
W Kołczygłowach odbył się I Zjazd Rodziny Kapiszków wywodzącej się od Leona i Weroniki.
Nasi Dziadkowie po wojnie zajęli gospodarstwo rolne w Jezierzu (dziś gm. Kołczygłowy) i tutaj mieszka nas najwięcej. Na kołczygłowskim cmentarzu na zawsze pozostali Babcia Weronika, Dziadek Leon, ich synowie Alojzy, Leon, Bernard, a także kilkoro zięciów, synowa i wnuki. To zadecydowało, że miejscem spotkania będą Kołczygłowy. To tu 8.02. odbył się I Zjazd Rodziny Kapiszków. Data nie była przypadkowa. 9.02.1920 r. w Urzędzie Stanu Cywilnego w Lipnicy, a następnego dnia w kościele w Borzyszkowach, nasi Dziadkowie zawarli związek małżeński. Zjazd więc odbył się w setną rocznicę ich ślubu.
Poniżej kilka słów o rodzinie Kapiszków i Myszków, z których wywodzili się nasi przodkowie. Dziadek Leon urodził się pod koniec XIX w. w Lipnicy. Jest potomkiem rodu od wielu lat zamieszkującym na Gochach, w parafii borzyszkowskiej. W połowie XVIII w. na terenie powiatu człuchowskiego, w skład którego wówczas wchodziły Gochy, na potrzeby podatkowe została przeprowadzona inwentaryzacja. W „Inwentarzu starostwa człuchowskiego z 1748 r.” przy opisie Borowego Młyna znajduje się informacja, że mieszkało tam dwóch Kapiszków. Jednym z nich był Krzysztof, który występuje jako karczmarz płacący czynsz w wysokości 1 florena i 10 groszy. Ponadto karczmarz płacił w tej samej wysokości czynsz od jazu. Przeglądając księgi borzyszkowskiej parafii, ustaliłem, następujący ciąg pokoleniowy od wyżej wymienionego Krzysztofa do Leona: Krzysztof (1717-1799), Marcin (1752-1830), Maciej (1785-1861), Marcin (1823-1859), Jakub (1851-1908) i Leon (1897-1971).
Babcia Weronika urodziła się i mieszkała w Zapceniu. Ksiądz Jan Godfryd Bork (proboszcz w Borzyszkowach w latach 1751-1772) w 1751 r. tak opisał miejscowość: „Zapcenie. Pustkowie w sąsiedztwie stawu Pcenie, od niego tak nazwane, zamieszkałe jest przez sześciu ojców rodzin. Wybudowano je na obszarach, o które wieś Kiedrowice i zamek człuchowski spory wiodą, i to dopiero po roku 1653, ponieważ żadnej o nim nie masz wzmianki w wizytacji Trebnica. Przywilej na Zapceń wydała Anna Radziwiłłowa starościna człuchowska 9 sierpnia 1711 r. Jest to gniazdo rodzin Schutzów i Myszków...”.
Opisując Zapceń, ww. „Inwentarz starostwa człuchowskiego z 1748 r.” wymienia 6 mieszkańców tej wsi, tj. Mateusza Szycę, Adama Rudnika, Pawła Trzebiatowskiego, Jana Wątocha, Wawrzyńca Myszkę i Wojciecha Tyborczyka, „którzy siła w tej stronie zebrali gruntów i lasów”. Podobnie jak u Dziadka Leona, tak u Babci Weroniki ustaliłem następujący ciąg pokoleniowy: Myszka - założyciel Zapcenia (ok. 1670 - ok. 1740), Myszka Wawrzyniec (ok. 1700 - ok. 1770), Jakub (1734 - 1781), Paweł (1768 - 1831), Andrzej (1787 - 1852), Jakub (1821 - 1877), Jan (1856 - 1936) i Babcia Weronika (1892 - 1967). Z zachowanych akt parafialnych, ksiąg USC i innych źródeł można stwierdzić, że nasi przodkowie przez kilka wieków żyli na terenie parafii Borzyszkowy. Zmieniło się to w 1945 r. Po II wojnie światowej Weronika i Leon z dziećmi przenieśli się z Zapcenia do Jezierza.
I Zjazd Rodziny Leona i Weroniki Kapiszków rozpoczął się mszą św. za dusze Dziadków i wszystkich z Rodziny, a także za zdrowie i pomyślność żyjących. W kołczygłowskim kościele pw. Chrystusa Króla odprawił ją ks. Paweł Młyński. Po niej złożono kwiaty i zapalono znicze na grobach naszych Dziadków, Rodziców i innych krewnych. Cmentarz w Kołczygłowach przez ponad 70 lat swojego istnienia stał się małą nekropolią potomków Leona i Weroniki. Na kolejną część uroczystości udaliśmy się do Restauracji Pod Lipami. Przywitał nas kuzyn Rysiek, który również zapewnił kilkugodzinną oprawę muzyczną do tańców. Do obiadu zasiadło prawie 110 osób. Od kilkumiesięcznej Amelki z Wejherowa, do prawie 93-letniej Cioci Anastazji z Radusza, Cioci Heleny (90 lat) z Jezierza, Cioci Teresy z Kołczygłów i Cioci Marty z Łubna. Na początku imprezy seniorki od najmłodszych prawnuków otrzymały wiązanki kwiatów. Na sali za stołami siedzieliśmy gałęziami rodzin. Były gałęzie: Jana, Bernarda, Józefa, Leona, Anastazji, Heleny i Teresy. W ramach jednej częściej się spotykamy i w miarę lepiej znamy. Teraz była okazja na poznawania się między poszczególnymi rodzinami. Niejednokrotnie okazywało się, że koleżanki z klasy są żonami kuzynów albo mąż kuzynki i syn kuzyna pracują w tym samym zakładzie, niektórzy znali się od kilku lat z wycieczki autokarowej. Nie zabrakło kilku słów o dziejach Kapiszków. Na ścianach rozwieszono drzewa genealogiczne. To Leona i Weroniki liczy około 300 osób, w tym 10 dzieci, 31 wnuków, 75 prawnuków i 70 praprawnuków. Wyłożono też dwie książki o historii rodziny Kapiszków.
Zebrani z dużą ciekawością przeglądali ksera dokumentów Dziadków i ich dzieci. A wśród nich m.in.: akty urodzeń i ślubów Leona i Weroniki, wyciągi z ksiąg kościelnych dotyczące ich chrztów i ich dzieci, zdjęcie kompanii artylerii Wojska Polskiego z Dziadkiem z czasów wojny polsko-rosyjskiej w 1920 r., ksero z księgi przybyłych do Niemieckiego Obozu Przesiedleńczego w Potulicach, na którym widnieją Dziadkowie i ich 7 nieletnich dzieci, akt nadania Leonowi Kapiszce gospodarstwa w Jezierzu przez Państwową Komisję Osadniczą w Miastku, pierwsze zdjęcie Dziadków z dziećmi na schodach domu w Jezierzu.
Organizacją zajęli się wnukowie Leona i Weroniki. Pomysł zgłosił Rysiek z Kościerzyny i zainspirował Grażynę z Kołczygłów, Heńka z Gdyni i Zenka ze Słupska. Tak powstał nieformalny komitet organizacyjny, który kilkakrotnie spotykał się w Kołczygłowach, a także indywidualnie z innymi członkami Rodziny. Pod ich adresem z wielu ust płynęły słowa uznania za pomysł, organizację i atmosferę, a także podziękowania za wkład pracy w przygotowanie zjazdu. Żegnaliśmy się z nadzieją spotkania w następnym roku. Może znowu znajdziemy jakąś setną rocznicę ważnego wydarzenia.
Zenon Kapiszka
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!