
- Był tam piękny las, rosły grzyby. Nawet Barbara Bursztynowicz, aktorka z „Klanu”, kwiaty na łące tam zbierała. Teraz wszystko jest zasypane gruzami i śmieciami. Czy tak to powinno wyglądać? - pyta mieszkanka ul. Tartacznej w Bytowie.
Mieszkańcy dwóch kamienic na końcu ul. Tartacznej mogli kiedyś cieszyć się spokojnym życiem w otoczeniu lasów, pól i łąk. Sielanka jednak skończyła się, gdy terenami zainteresowali się inwestorzy. Niestety, plagą okazują się ludzie, którzy przedmieście traktują jak składowisko resztek gruzu pochodzących z budowy i remontów. - W ostatni weekend, po dłuższej przerwie, poszłam z córką na spacer. To, co zobaczyłyśmy, to coś okropnego. Wszędzie leżą kupki gruzów ze śmieciami. Wzdłuż drogi, koło lasu na łąkach, wszędzie widać sterty. Szłyśmy i fotografowałyśmy po kolei każdą kupę. Ilość tego jest zatrważająca. Składowane są tam różne rzeczy. Opony styropian, odpady budowlane. Widziałyśmy nawet stare wersalki. A kiedyś to był najpiękniejszy zupełnie dziki zakątek Bytowa. Po łąkach chodziły dziki, jelenie i sarny, a teraz ktoś robi tam składowisko odpadów - skarży się mieszkanka ul. Tartacznej, która przyszła do naszej redakcji.
Pierwsza sterta gruzu leży już kilkadziesiąt metrów za kamienicami przy ul. Tartacznej. Kolejne można spotkać co kawałek na łąkach w stronę Przyborzyc i Świątkowa. - W nocy długo czytam i często słyszę samochody jadące w tę stronę. Po co tam jeżdżą? Droga prowadzi tylko na łąki i pola. Myślę, że to miejsce stało się dzikim wysypiskiem. Powinno się to nagłośnić, bo nie może być tak że tę część Bytowa będzie się traktować jak śmietnik. Do hotelu, który jest w pobliżu, przyjeżdżają różni ludzie, którzy chodzą w tym kierunku na spacery. Kiedyś widziałam tam nawet Barbarę Bursztynowicz, aktorkę z „Klanu”, która zbierała kwiaty na łące. Teraz jakby tam poszli, to byśmy mieli ładną wizytówkę Bytowa - mówi rozgoryczona kobieta.
Do jednej ze stert przyznaje się osoba, która prowadzi w pobliżu budowę. - Na swoim terenie składuję jedynie czysty gruz. Potem całość zostanie skruszona i wykorzystana jako podbudowa. Nie wiem nic na temat pozostałych odpadów, które są poza moim terenem - zapewnia Sławomir Maliszewski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!