Reklama

Glony w jeziorze Studzieniczno i bałagan nad Mile w Ugoszczy

27/08/2020 17:20

Piękny pomost, zadaszenia, boisko i plaża zachęcają do wypoczynku nad jeziorem w Studzienicach. Niestety zniechęca woda pełna glonów. Porządek nie tylko z samochodami nad jeziorem Mile w Ugoszczy, chcą zrobić leśnicy.

- W niedzielę była piękna pogoda, idealna do kąpieli. Przejeżdżałem przez Studzienice i zdziwiłem się, że na jeziorze nikogo nie ma. Jest tam ciekawa infrastruktura, przystań, sprzęt do wypożyczenia. Ale kiedy się zbliżyłem, dowiedziałem się, dlaczego nikt się nie kąpie. Woda jest bardzo nieprzyjemna, cała zarośnięta, pełna glonów. Odpycha. Szkoda żeby pieniądze, które poszły na tę infrastrukturę, zmarnowały się. Jeszcze zostało trochę czasu do końca wakacji i może uda się oczyścić dno. Myślę, że nie wymaga to dużego wysiłku i wielkich nakładów pieniędzy - powiedział nam Mariusz Misztal z Bytowa, który w tym tygodniu zadzwonił do naszej redakcji. To tylko jedna z wielu opinii wypoczywających nad jeziorem Studzieniczno. Sygnały dotarły też do władz gminy, które są gospodarzem kąpieliska. - Ta część jeziora jest specyficzna. Płytka w przeciwieństwie np. do kąpieliska w Przewozie, gdzie są znacznie lepsze warunki do pływania. Niedawno na ten temat rozmawiałem z dzierżawcą jeziora. Uważa, że jakości wody nie sprzyja kilka czynników. M.in. położenie kąpieliska w miejscu, gdzie fale spychają wodę z całego akwenu, bo w tym kierunku najczęściej wieje wiatr. Nie bez znaczenia jest też łagodna zima i brak pokrywy lodowej oraz znaczne zalesienie brzegów akwenu i co za tym idzie spadające do wody liście - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic. Dwa lata temu pracownicy gminni próbowali oczyścić i pogłębić dno. - Okazało się jednak, że na niewiele się to zdało, bo woda szybko wróciła do poprzedniego stanu - mówi B. Ryś. Teraz włodarz chce prosić o pomoc i radę specjalistów. - Wystosuję zapytanie do Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, które posiada stosunkowo aktualne badania naszego jeziora. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się znaleźć przyczynę takiej ilości glonów w wodzie i mułu na dnie. Może poznamy też na to receptę - mówi B. Ryś.

Dobre dwa kilometry dalej problem, ale nie z wodą, a z wędkarzami i wypoczywającymi nad jeziorem Mile w Ugoszczy, mają leśnicy. Są gospodarzami miejsca do kąpieli nad tym akwenem. Dwa lata temu w porozumieniu z gminą Studzienice kąpielisko zostało odkrzaczone. Samorząd wyremontował pomost i usypał plażę, a Nadleśnictwo Osusznica sponsorowało ławki i zadaszenia. Okazuje się jednak, że niektórzy nadużywają gościnności. - Systematycznie musimy zbierać śmieci pozostawione na brzegu przez kąpiących się i wędkujących. Udręką są też osoby wjeżdżające samochodem na kąpielisko i do lasu. Pojazdy ustawiają między wypoczywającymi lub szukając ustronnego miejsca do wędkowania, wjeżdżają prawie do wody. Co gorsza znajdują się osoby, które z lesie rozpalają ogniska. Te o tej porze roku są szczególnie niebezpieczne - mówi Zenon Depka Prądzinski, leśniczy z Bukowej Góry.

Aby uporządkować kwestię parkowania i poruszania się w lesie samochodem, w tym tygodniu leśnicy ustawili znak informujący o miejscu wyznaczonym do parkowania. - Niebawem ustawimy drewniane szykany uniemożliwiające wjazd pojazdami na plaże przy jeziorze oraz do lasu. Na skraju kąpieliska staną też barierki wyznaczające miejsce dla samochodów - zapowiada Z. Depka Prądzinski. Gmina Studzienice chce pomóc w uporządkowaniu terenu. - Usypiemy i wyrównamy dojazd do leśnego parkingu, aby ułatwić korzystanie z niego kierowcom - deklaruje Bogdan Ryś, wójt Studzienic.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do