Bytowiacy ruszyli na karpie. O swoich zdobyczach opowiada Patrycja Jasnoch

- Poczułam szarpnięcie i od razu odjazd. Ryba walczyła dzielnie ok. 10 min. Gdy miałam ją już przy brzegu, za nic nie chciała dać się podebrać - opowiada Patrycja Jasnoch z Bytowa.

Zaczął się sezon. Bytowiacy ruszyli na karpie. A tych w naszych stronach nie brakuje, zarówno w specjalnych łowiskach, jak i wodach PZW. Niektórym udało się już wyciągnąć z wody całkiem niezłe okazy. Na łowy wyruszyła także bytowianka Patrycja Jasnoch razem ze swoim narzeczonym Bartoszem Borkiem. - Na dobre zasiadki zaczęliśmy kilka tygodni temu. Początkowo wyjazdy były bardzo słabe. Do domu wracaliśmy czasami bez żadnych brań. Karp jest wymagającym dużo cierpliwości gatunkiem. Swoje trzeba wysiedzieć, zanim się złowi. Potrafimy pojechać nawet w tygodniu na nockę. O godz. 5.00 zwinąć się z łowiska, pojechać się ogarnąć i jechać do pracy - mówi P. Jasnoch. Choć udało się chwycić na haczyk nieco mniejsze sztuki, to prawdziwe szczęście dopisało parze w Dzień Dziecka na łowisku PZW. - Ok. godz. 21.00, jeszcze przed szarówką, ryba chwyciła za haczyk. Odjazd był niezły, czułam, że to całkiem spora sztuka. Do brzegu rybę holowałam ok. 10 min. Karp walczył dzielnie. Mieliśmy trudności, aby podebrać go podbierakiem. W końcu udało się go wyciągnąć - opowiada P. Jasnoch. Karp ważył 11,5 kg. - To nie jest moja życiówka, bo ta miała o 2 kg więcej, ale w tym roku, póki co, to największy okaz - mówi bytowianka.

Tego samego wieczoru poszczęściło się także jej narzeczonemu. - Walczył dwie godziny później, ok. 23.00. Oprócz tego, że jego okaz ważył kilogram więcej, czyli 12,5 kg, to jeszcze posiadał piękne łuski. Nieczęsto mamy okazję podziwiać tak ładne karpie - mówi P. Jasnoch. Para nie osiada jednak na laurach i planuje kolejne zasadzki. - W ostatni weekend znów nie mieliśmy żadnego brania. Zrobiło się cieplej, a trudno złowić karpia, bo ten szykuje się na tarło. Ale my się nie poddajemy. Lubimy spędzać czas nad wodą, we dwoje. Myślę, że ruszymy lepiej sprawdzić bytowskie wody PZW - zapowiada P. Jasnoch.