
Kolejna niespodzianka: GTS Czarna Dąbrówka zremisował z faworyzowaną Słupią Kobylnica. Zwycięstwo po walce Kaszubii Studzienice i dużo łatwiejsze Myśliwca Tuchomie.
Po sensacyjnym trzybramkowym zwycięstwie w Kończewie piłkarze GTS Czarna Dąbrówka zanotowali kolejny udany mecz, choć poprzeczka została im zawieszona znacznie wyżej, bowiem gościli rewelację tego sezonu – Słupię Kobylnica. Trener Zbigniew Cierzan desygnował na boisko tę samą jedenastkę, która wygrała mecz z Granitem. Gra toczyła się głównie w środku pola i sytuacji bramkowych było niewiele. Ale były. W pierwszej połowie po kontrze Dawid Wdowczyk, który miał obok siebie Szymona Tochmana, zdecydował się lobować wybiegającego z bramki golkipera, ale zrobił to za lekko. Tuż po zmianie stron Jan Kwiecień chciał technicznie uderzyć przy dalszym słupku, tyle że piłka przeszła nad bramką. Swoje nieliczne okazje mieli też goście. Raz piłkarzy GTS uratowała poprzeczka, innym razem, gdy piłka wylądowała w bramce, arbiter odgwizdał spalonego i wreszcie Wojciech Gorzelak obronił strzał przy samym słupku. Już wiadomo, że w kolejnych meczach Wojciech Gorzelak nie będzie strzegł bramki GTS ze względu na studia w Warszawie (student drugiego roku WAT). W jego miejsce do klubu przyszedł... 49-letni Krzysztof Wasilewski, doświadczony golkiper z bogatym sportowym CV. Ostatnie lata występował w barwach Oldbojów Bruskowo Wielkie w Pomorskiej Lidze Oldbojów.
- Mecz zdecydowanie na remis. Myślę, że oni i my powinniśmy być z wyniku zadowoleni. Wreszcie zespół się wziął w garść i walczymy, bo dotychczas niekiedy brakowało serducha - mówi Zbigniew Cierzan, trener GTS Czarna Dąbrówka.
- - -
Niełatwy mecz czekał także piłkarzy Kaszubii Studzienice, którzy mierzyli się z wyprzedzającym ich w tabeli Pomorzem Potęgowo. Gospodarze dominowali, jednak bramka otwierająca wynik długo nie padała. Dwukrotnie po strzałach Artura Rzepinskiego gościom z pomocą przychodził słupek, a po mierzonym uderzeniu Krzysztofa Kropidłowskiego udanie interweniował bramkarz. Powiodło się w 38 min, gdy Krzysztof Kropidłowski pięknym strzałem z dystansu ulokował piłkę w siatce. Potem dwukrotnie niezłe okazje miał „Rzepa", ale trafiał wprost w golkipera. W 64 min instynktownym uderzeniem piłkę do bramki wkręcił Kacper Kreft, do którego trafiła po krótkim jej zgraniu głową przez Denisa Jakucia. Sytuacja była pod kontrolą do 84 min, gdy studzieniczanie sami sobie zgotowali kłopoty. Nieporozumienie pomiędzy Józefem Pelą a Arturem Dargasem gracze Pomorza zakończyli kontaktowym golem Damiana Mikołajczyka. Zrobiło się nerwowo. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło. Ostatni cios w meczu wyprowadzili gospodarze, W 4 minucie doliczonego czasu gry po dalekim wykopie Józefa Peli sprawy w swoje ręce wzięli Bartosz Pela i Mateusz Turzyński. Ten drugi z bliska głową ustalił wynik konfrontacji na 3:1.
- Szkoda, że w pierwszej połowie nie udało się wykorzystać więcej sytuacji, wtedy mecz byłby bardziej spokojny. Na koniec niepotrzebna nerwówka po stracie bramki. Cieszą jednak 3 pkt., to chyba najistotniejsze – mówi Karol Szymlek, trener Kaszubii.
- - -
Każdy inny wynik niż łatwa wygrana Myśliwca Tuchomie ze zdecydowanie najsłabszym zespołem w lidze, jakim jest Unison Machowino, byłby niespodzianką. Gospodarze wyraźną przewagę udokumentowali golem Krystiana Barry w 25 min. Jeszcze przed przerwą trzykrotnie bramkarza Unisona pokonał najlepszy snajper Myśliwca Patryk Hildebrandt. W drugiej połowie trener Tomasz Gruba na boisko wprowadził aż 5 zmienników i tempo akcji gospodarzy spadło. W 87 min wynik meczu na 5:0 ustalił Filip Krycki.
- Pierwsza połowa OK, chociaż powinniśmy wykorzystać więcej okazji bramkowych. W drugiej wykonaliśmy standardowo 5 zmian i one zaburzyły harmonię gry. Rywal był słaby, więc nie ma co popadać w huraoptymizm. Przed nami dużo trudniejsze mecze – podsumowuje trener Tomasz Gruba.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie