Reklama

Wyjazdowa wygrana była na wyciągnięcie ręki

30/09/2024 09:04

Piłkarze Bytovii pechowo zremisowali w Pelplinie z miejscową Wierzycą. Prowadzili już 2:0, a bramkę na 2:2 stracili w szóstej minucie doliczonego czasu gry.

WIERZYCA Pelplin - BYTOVIA Bytów    2:2
BYTOVIA: Łukasz Pupka-Lipiński - Adam Szmidke, Michał Szałek, Filip Lipka, Adam Tandecki (62 Michał Wdowiak), Hubert Kąkol (90 Maksymilian Wirkus), Volodymyr Kaydrovych, Artur Wojach, Samuel Wirkus (58 Maciej Kuczkowski), Kacper Bąkowski (70 Karol Dargas), Dawid Kiełpiński (75 Adam Gross).
BRAMKI: 0:1 Artur Wojach (34), 0:2 Dawid Kiełpiński (70), 1:2 Milan Posmyk (80), 2:2 Damian Garbacik (90+6).

Bytovia czekała na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie i w spotkaniu z Wierzycą była na najlepszej drodze, by przełamać złą passę. Zespół trenera Tomasza Bąkowskiego dobrze wszedł w mecz i szybko mógł wyjść na prowadzenie. W 8 min Dawid Kiełpiński spudłował w sytuacji sam na sam, a w 23 min uderzył wprost w bramkarza. Gospodarze, w których składzie znalazło się dwóch byłych graczy bytowskiego klubu, jeszcze z czasu gry na szczeblu centralnym (Filip Burkhardt i Jakub Bach), zrewanżowali się ładnym strzałem, który z trudem obronił Łukasz Pupka-Lipiński. Bytowiakom powiodło się w 34 min. Po trzecim w krótkim czasie strzale Artura Wojacha z dystansu piłka odbiła się od słupka i ugrzęzła w siatce bramki Wierzycy. 

Po przerwie bytowiacy od razu mogli podwyższyć prowadzenie. W 50 min „Kiełpa" zwiódł obrońcę i oddał mocny strzał, ale na posterunku był bramkarz Wierzycy. W 70 min nic nie uratowało golkipera z Pelplina. Po prostopadłym zagraniu „Wojaszka" jak strzała do piłki wystartował Dawid Kiełpiński i pewnym strzałem podwyższył na 2:0. Jednak gospodarze nie złożyli broni. Przycisnęli i w 80 min uzyskali kontaktowe trafienie po strzale głową Milana Posmyka. To była dla gospodarzy woda na młyn. Wierzyca wyprowadziła kilka ataków, choć nieskutecznie, i wydawało się, że bytowiacy utrzymają wynik. Niestety, w szóstej minucie doliczonego czasu gry miejscowi doprowadzili do remisu. W zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki skierował Damian Garbacik. Tym samym obie ekipy podzieliły się punktami.

KOMENTARZ TRENERA
Tomasz Bąkowski, Bytovia: - Nie patrzę na ten mecz jak na zdobycz jednego punktu, tylko stratę trzech punktów. W przebiegu całego meczu byliśmy zespołem bardziej konkretnym i zdecydowanie lepszym. Kluczowy moment to strata bramki na 1:2, co pozwoliło Wierzycy uwierzyć. Gospodarze zaryzykowali. Nie potrafiliśmy skontrować, a pewnie skończyłoby się trzema, czterema golami. Mieliśmy ku temu okazje. Niezrozumiała decyzja sędziego, który doliczył 7 minut. Walczymy dalej. Będziemy jeszcze punktować i będziemy zwyciężać.

WIDZIANE Z BOISKA
Artur Wojach, Bytovia: - Traktujemy to jako stratę trzech punktów. Prowadząc 2:0, mając sytuacje, zamiast zgasić ten mecz w zarodku, daliśmy rywalom puls. Wierzyca wyrównała w końcówce, nie mogliśmy nic zrobić. Cieszę się z bramki i asysty, ale nie dały one zwycięstwa, więc bardziej gorycz niż słodycz. Pokazaliśmy też, że potrafimy walczyć na wyjeździe. Nie mamy się czego bać w tej lidze. Musimy grać jak równy z równym i wyciągać wnioski z głupio straconych bramek, bo to nie pierwszy raz. Pozostaje walczyć o jak najwięcej punktów w kolejnych meczach.

 


 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 30/09/2024 11:25
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do