Reklama

Większości kojarzy się z barami. W Studzienicach do darta przekonuje Marcin Stoltman

02/03/2022 17:20

Większości kojarzy się z barami i kuflem czegoś mocniejszego w dłoni. Tę opinię chce zmienić Marcin Stoltman, który zachęca do darta, czyli najprościej mówiąc, popularnych rzutek. W Studzienicach prowadzi zajęcia z tej gry, a chętnych do rzucania nie brakuje.

- Może trudno w to uwierzyć, ale wszystko zaczęło się w 2020 r. Na spotkaniu ze znajomymi rzucaliśmy do elektronicznej tarczy. Świetnie się przy tym bawiliśmy, a ja załapałem bakcyla - mówi Marcin Stoltman ze Studzienic. Po powrocie do domu zajrzał na kilka stron internetowych poświęconych tematyce darta - odmianie popularnych rzutek. Najpopularniejsza wersja tej gry polega na zbiciu punktów. Tzn. zaczynamy z kompletem 501, a następnie schodzimy do zera. Tarcza podzielona jest na pola z odpowiednią numeracją, najwyższe to 20. Dodatkowo znajdują się na niej dwa pierścienie. Zewnętrzny podwaja liczbę punktów, a wewnętrzny potraja. Rzucamy trzema lotkami. Łatwo więc obliczyć, że w jednej kolejce można zbić maksymalnie 180 punktów (3 rzutkami w pole 20 i razy 3). - To jednak tylko w teorii wydaje się proste. Trzeba pamiętać, że sama tarcza nie jest duża, a potrójne pole jeszcze mniejsze. Zawodnicy stoją zaś w odległości 2,37 m od celu. Zawodowi zawodnicy ćwiczą po 8 godzin dziennie. By nauczyć się trafiać w najlepsze pole, trzeba i dwóch lat. A różnicę w rzutach można zobaczyć, zmieniając chociażby wagę lotek o gram - mówi M. Stoltman.

Ub.r. upłynął mieszkańcowi Studzienic na ćwiczeniach. Sprzyjał temu też czas pandemicznych obostrzeń i lockdownu. Sam także zaczął zarażać innych. - Gdy spotykaliśmy się w gronie znajomych, zaczynaliśmy rzucać. Oni też zaopatrywali się w tarcze i tak grono pasjonatów naszej gry zaczynało się rozrastać - mówi M. Stoltman. Kiedy nie mogli się spotkać, grali online. - Ustawialiśmy kamerkę na tarcze i w ten sposób każdy miał podgląd na tę przeciwnika - wyjaśnia M. Stoltman. Ze znajomymi zaczęli jeździć na turnieje, choć jeszcze bez sukcesów. Te najbliższe odbywają się w Trójmieście lub Koszalinie. - Nie słyszeliśmy, by jakieś miały miejsce bliżej - mówi M. Stoltman. Postanowili to zmienić.

- Chcieliśmy stworzyć miejsce, w którym moglibyśmy się spotykać, by poćwiczyć, może zorganizować jakiś turniej - mówi M. Stoltman. Pierwsze kroki skierowali do Urzędu Gminy w Studzienicach. - Chyba trochę zaskoczyliśmy wójta Bogdana Rysia. Wokół nic podobnego przecież nie działa, nawet w większych miastach jak Kościerzyna, Chojnice czy Słupsk, a my w Studzienicach chcemy wystartować. Ale wsparł nas - dodaje M. Stoltman. Miejsce znaleźli w sali ośrodka kultury w Studzienicach. Kolejnym krokiem było zdobycie niezbędnego sprzętu. Sponsorów poszukali wśród lokalnych przedsiębiorców. Dzięki ich wsparciu zakupili 4 mobilne zestawy do gry. - Nie chcieliśmy montować tarcz na ścianie, bo wiadomo, jeśli lotką trafimy w nią, od razu pojawi się dziura. Stąd pomysł przenośnych zestawów. Mają też tę zaletę, że można je ustawiać w dowolnej odległości, dzięki czemu możemy zadbać o odpowiedni dystans - wyjaśnia M. Stoltman.

Pierwsze zajęcia odbyły się 16.02. w sali Centrum Kultury i Biblioteki Gminy Studzienice. O frekwencję się nie bali. - Sporo osób gra i w swoich domach ma tarcze. Z rozmów wiedziałem, że się pojawią. Byłem jednak szczerze zaskoczony liczbą osób, która odwiedziła nas w CKiB - mówi M. Stoltman, dodając: - Założyliśmy także profil na Facebooku Studzienice - Dart, który pomaga mi prowadzić mój znajomy Łukasz Wojtysiak. Na nim informujemy o wszystkich wydarzeniach - mówi studzieniczanin.

Na zajęcia może przyjść każdy, niezależnie od stopnia zaawansowania. - W razie potrzeby odpowiemy na pytania, wyjaśnimy zasady. Nie trzeba mieć też własnych lotek, choć jeśli ktoś je ma, to może z nich korzystać - mówi M. Stoltman. Na pierwsze zajęcia przyszli zarówno młodsi, jak i nieco starsi, którzy zaczynali rzucać, kiedy jeszcze tarcze stały w barach. - Chcemy odczarować ten sport, by nie kojarzył się właśnie z tego typu lokalami. Tym bardziej się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że na pierwszym spotkaniu pojawiły się rodziny - mówi M. Stoltman.

Studzieniccy pasjonaci darta przygotowują turniej. Ze względów organizacyjnych udział w nim wziąć może 32 zawodników. Zapisy trwały... mniej niż minutę. - Ruszyły 21.02. o godz. 12.00 i praktycznie od razu musieliśmy je zamknąć z powodu zebrania kompletu. Kilka wpisaliśmy jeszcze na listę rezerwową - mówi M. Stoltman. Turniej odbędzie się 5.03. w sali Wiejskiego Domu Kultury w Studzienicach. - Nawet jeśli ktoś nie startuje, to zapraszamy do kibicowania i przyjrzenia się tej dyscyplinie - zaprasza M. Stoltman.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do