
- Dwa lata temu także natrafiłem w lesie na sporej wielkości prawdziwka. Ten jest jednak dużo większy - mówi Bernard Lubetzki z Bytowa, który 2.08. pojawił się w naszej redakcji z ledwie półgodzinnym zbiorem grzybów. A ten był wcale niemały. Wrażenie robił borowik, którego kapelusz miał 35-centymetrów średnicy. Poza nim w koszykach znalazły się kanie i mniejsze prawdziwki. W sumie kilka kilogramów bytowiak zebrał w lesie w okolicy Kłączna (gm. Studzienice). - To pierwszy w tym roku tak pokaźny zbiór. Wcześniej pojawiały się pojedyncze sztuki - mówi B. Lubetzki, dodając: - Nigdy nie odstawiałem runa leśnego na skup. Zbieram na własne potrzeby. Teraz te mniejsze prawdziwki trafią do słoików, największy zaś do suszenia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!