Reklama

Stunt riding bytowiaka Sławomira Kożykowskiego

07/03/2020 17:36

Sławomir Kożykowski z Bytowa reprezentował nas na motocyklowych zawodach we Włoszech. Jego akrobacje zostały ocenione bardzo wysoko.

O bytowiaku, który zajmuje się stunt ridingiem motocyklowym, czyli wręcz kaskaderskimi popisami na dwóch kółkach, pisaliśmy ponad rok temu przy okazji jego startu w międzynarodowych zawodach w Dubaju. Zajął wtedy 7 miejsce. W tym roku S. Kożykowski wystartował zaś w trzydniowym Stunt Contest Moto Bike Expo Competition w Weronie. 16.01. maszynę, Kawasaki Ninja ZX6R636, zapakował w dostawczego busa i razem z żoną ruszył w kierunku Włoch. Po pokonaniu 1,4 tys. km na miejsce przybyli następnego dnia rano. - Mieliśmy tylko czas, aby się rozpakować i zaraz ruszaliśmy na miejsce zawodów, które odbywały się podczas jednych z największych targów motoryzacyjnych. Przed każdym ze startów potrzebny jest trening. Musimy poznać podłoże, po którym będziemy jeździć. Każdy asfalt jest inny. Sprawdzamy, gdzie są skosy, dziury, studzienki. Oceniamy odległości między barierkami. W głowie układamy, co możemy zrobić. A i motocykl zachowuje się nieco inaczej w innym klimacie. Jest przyzwyczajony do pewnej wilgotności. Zmieniając kraj, maszyna potrzebuje czasu, aby się dostosować. Szczególnie dało się tę zmianę zauważyć w Dubaju, gdzie jest bardzo sucho. Warto sprawdzić maszynę w nowym miejscu i jej stan techniczny, aby podczas pokazu, a na zaprezentowanie swoich umiejętności mamy zaledwie 4 min, nie sprawił niespodzianek. W Weronie miałem problem z maszyną, a mianowicie z przednią uszczelką od amortyzatora. Niestety olej wypłynął na tarczę hamulcową. Udało się jednak naprawić usterkę przed finałami. Zawsze zabieram ze sobą części zamienne. Do tego kilka kompletów opon. Podczas trzydniowych zawodów zużyłem 3 tylne - mówi S. Kożykowski. - Najważniejsze, aby trenować nie tylko jazdę na motocyklu, ale też kondycję fizyczną. Chodzę na trampoliny, aby ćwiczyć akrobacje, salta, przewroty, które później wykonuję na maszynie. Do tego bieg, jazda na rowerze oraz siłownia. Niezwykle ważne jest rozciąganie. Motocykl waży ok. 600 kg. Potrzeba więc siły. Ścięgna podczas jazdy i akrobacji są bardzo obciążone. A o kontuzje nietrudno. Gdy odpuści się tydzień, nie wiadomo, czy wykonamy to samo, co ćwiczyliśmy kilka dni wcześniej. Po rehabilitacji też ciężko wrócić. Ale ten sport pozwala przełamywać strach i własne bariery. Trzeba zaufać swoim możliwościom. Liczy się też kreatywność, cały czas trzeba wymyślać nowe akrobacje - tłumaczy bytowiak.

Pierwszego dnia po treningu młode małżeństwo miało czas dla siebie. Zwiedzali więc miasto Romea i Julii. Bytowiak musiał jednak odpocząć, by zregenerować siły na kolejny dzień. 18.01. miały odbyć się kwalifikacje do półfinałów. - Deszcz padał bardzo obficie. Cały czas czekaliśmy na decyzję organizatora. W końcu zrezygnowano z tego etapu, zakwalifikowano wszystkich i przeniesiono półfinał na niedzielę. Niebezpiecznie było jeździć po tak mokrej nawierzchni, bo nietrudno wtedy o upadki i kontuzje - wyjaśnia S. Kożykowski. Motocyklista nie chciał marnować jednak tego dnia i poświęcił go na kolejny trening. - 4 minuty to bardzo mało, aby zaprezentować nasze umiejętności i zainteresować jury. Nikt nie przyjeżdża z dokładnie opracowanym planem. Wszystko zależy od placu, powierzchni itp. Na miejscu układamy, co pokażemy i to analizujemy. Dobrze to przetestować, aby być pewnym, że jest to bezpieczne. Na tego typu zawodach startuje nas niewielu, a eliminacje, kogo zaprasza się do rywalizacji, są bardzo restrykcyjne. Wybiera się tylko najlepszych, ze światowej czołówki. Chodzi o względy bezpieczeństwa, zarówno dla nas, jak i publiczności, oraz o wielkość placu, na którym się prezentujemy. Takie grupy ok. 20-30-osobowe są wystarczające - mówi bytowiak.

Mimo mokrej nawierzchni półfinał i finał odbyły się w niedzielę, 18.01. Nasz motocyklista na pierwszym przejeździe zaprezentował się bardzo dobrze i zajął 5 miejsce. Najwięcej punktów otrzymał za akrobacje. - Wykonałem salta. Stanie na głowie także miałem wysoko punktowane. Przez to, że było mokro, ryzykownie wykonywało się stanie na przednim kole. Było blisko groźnych upadków. Drugi wynik uzyskałem z tzw. driftingu, czyli kontrolowanego poślizgu. Kluczową kategorią jest jazda na tylnym kole. O ile resztę ocenia się w skali 0-10, to tu jest 0-20, więc najbardziej wpływa na ostateczny wynik. Wiem, że w przyszłości muszę się bardziej skupić na tej konkurencji - wyjaśnia motocyklista. Do finału przeszło 8 najlepszych zawodników. W nim bytowiak zmierzył się m.in. z Rosjaninem, Słowakiem oraz swoim rodakiem. - Staram się w decydującym starciu pokazać coś innego niż poprzednio. Nie powielać tego samego i wpleść jakieś inne elementy do pokazu. Moim popisowym trickiem, w którym jestem naprawdę dobry, jest obrót o 180 stopni i jazda tyłem. Potrafię pokonać naprawdę długi dystans w ten sposób - mówi nie bez dumy S. Kożykowski. W ostatecznej klasyfikacji zajął 4 miejsce. - Cieszę się, że mogłem wziąć udział w kolejnych zawodach. To cenne doświadczenie. A i docenienie efektów mojej pracy, samodzielnego przygotowania zaplecza, wyjazdu oraz dbania o kondycję. Nie mam zaplecza finansowego oraz sponsorów, jednak jestem w stanie gonić światową czołówkę. Dużym wsparciem jest dla mnie moja żona, która cały czas mi kibicuje - mówi bytowiak.

28-latek nie zwalnia tempa. Już zaczyna przygotowania do kolejnych zawodów. Te odbędą się pod koniec marca w Poznaniu. Zakwalifikował się także po raz kolejny na Dubaj. Jeśli uda się pogodzić to z pracą, zamierza też pojechać do Francji i Czech. - Póki co mieszkam jeszcze w Gdańsku, gdzie z Autodromem Pomorze ćwiczymy na specjalnym placu. Jednak niebawem wracam do Bytowa. Dojeżdżanie na tamten tor będzie uciążliwe. Jeśli ktoś, np. jakaś firma, ma taki plac i chciałby go udostępnić do treningów, bardzo prosiłbym o kontakt. Póki co wracam do pracy. Razem z innymi kolegami bierzemy też udział w różnych pokazach, by zdobyć środki na zawody. Wiadomo, że w każdym sporcie zawodnicy potrzebują sponsorów, aby podnosić swoje umiejętności - mówi S. Kożykowski.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do