
Bytovia Bytów wkracza w decydującą fazę przygotowań do sezonu. Sporo pracy mieli nie tylko piłkarze budujący formę, ale też działacze, którzy dopinają ostatnie kwestie organizacyjne. Rozmawiamy o tym z prezesem klubu, Łukaszem Hincem.
Kurier Bytowski - Jesteście na ostatniej prostej w przygotowaniach do sezonu. Pracy pewnie było sporo.
Łukasz Hinc – W zasadzie już od roku poprawiamy się organizacyjnie z myślą o grze w IV lidze. Pewne działania podejmowaliśmy jeszcze w klasie okręgowej. Mieliśmy świadomość, że czeka nas sporo zmian. Do klubu dołączyło kilka osób, które mogą pomóc w różnych sprawach.
Czyli wyższa liga – większy profesjonalizm?
Coś w tym stylu, choć poziom organizacyjny klubu staralibyśmy się podnieść, nawet gdyby nie udało się awansować i nadal gralibyśmy w klasie okręgowej. Musimy poprawiać się z tygodnia na tydzień. Jeszcze widzę sektory, które wymagają korekt lub gruntownej przebudowy. Nie od razu Rzym zbudowano. Na niektóre rzeczy potrzebujemy czasu, na inne dodatkowych pieniędzy.
Na czym polegają zmiany?
Zmieniło się dużo. Powstała choćby grupa odpowiedzialna za klubowy marketing. Wygląda to coraz lepiej, choć potrzeba czasu, by funkcjonowało tak, jak sobie założyliśmy. Chcę, aby każdy w klubie spełniał odpowiednią rolę.
Jakieś inne kwestie?
Więcej uwagi musimy poświęcić akademii piłkarskiej i przygotować młodzież na nowy sezon. Chcemy zapewnić dzieciakom jak najlepsze warunki do rozwoju, ciekawsze treningi, ale też dodatkowe zajęcia, trening mentalny, indywidualne ćwiczenia dla bramkarzy czy zawodników z pola. Wprowadzimy również zajęcia ze specjalistą, który wytłumaczy dzieciom jak prawidłowo się rozciągać i przygotowywać mięśnie do wysiłku fizycznego. W planach również spotkania z dietetykiem, który nakieruje dzieci na odpowiednie żywienie, co jest kluczowe w sporcie wyczynowym.
Widać, że zależy Ci na poprawie wizerunku klubu.
Oczywiście. Ma dla mnie ogromne znaczenie, jak postrzegać nas będą inne kluby, kibice, media, bo to bezpośrednio przekłada się na wiele spraw – zainteresowanie zespołem, meczami, sponsoringiem.
Co było priorytetem?
Przedstawienie klubu w lepszym świetle, ale przede wszystkim „opakowanie" dnia meczowego najlepiej, jak to możliwe. Kibice potrzebują informacji, chcą zajrzeć za kulisy. Chcemy pokazać jak najwięcej, ale też nie zdradzać strategicznych działań naszym rywalom. Wrócimy do wywiadów meczowych, konferencji prasowych. Będą bramki z meczów, skróty spotkań, ekskluzywne materiały, konkursy. Dodatkowy smaczek to cotygodniowe magazyny piłkarskie o IV lidze pomorskiej na kanale „Na Dwa Kontakty" oraz w TVP3. Chcemy, żeby kibice byli bliżej klubu.
Przyciągniecie na stadion przy ul. Mickiewicza więcej ludzi?
Słabnąca frekwencja na meczach piłki nożnej nie jest tylko naszym problemem. Statystycznie na spotkania w miastach przychodzi ok. 1% populacji. W przypadku Bytowa daje to 160-200 osób. Szukamy rozwiązań, jak to zmienić. Najwięcej kibiców przyciągają mecze w niedzielę, więc może właśnie tego dnia powinniśmy je rozgrywać. Minus taki, że komplikuje nam to tygodniowy cykl przygotowań. Ciekawsze są też spotkania rozgrywane wieczorem, ale to z kolei generuje wysokie koszty. Trwa burza mózgów, jak zachęcić kibiców.
Wiem, że poszukujecie wolontariuszy.
Najważniejsza jest pomoc przy organizacji dnia meczowego, w szczególności poszukujemy stewardów. Byłoby pięknie mieć na stadionie osiem takich osób. Najlepiej jak będą to osoby pełnoletnie. Z każdym możemy podpisać umowę wolontariacką, możemy wystawić zaświadczenie lub opinię. Zapraszamy do współpracy.
Właśnie powołaliście „Klub 100". Wyjaśnisz?
To projekt dla kibiców, którzy chcą jeszcze mocniej wesprzeć Bytovię. Członkowie „Klubu 100" zobowiązują się do wpłaty na konto naszego stowarzyszenia określonej kwoty, ale w zamian zapewniamy takiej osobie pakiet różnych świadczeń. Są w nim karnety, zniżki na gadżety, na zakupy w strefie gastronomicznej czy koszulka meczowa Bytovii. Wszystko zależy, jaki pakiet ktoś wybierze. Umowa podpisywana jest co najmniej na pół roku. Szczegóły można już znaleźć na naszej stronie internetowej. Serdecznie zachęcam do zapoznania się i współpracy.
Nowy sezon to zawsze rozmowy ze sponsorami. Wasi kluczowi partnerzy zostali?
Jako działacze nie mieliśmy właściwie czasu wolnego. Sezon skończył się 17 czerwca, a już dwa dni później pracowaliśmy nad tym, jak przygotować się do kolejnych rozgrywek. Rozmowy ze sponsorami trwają właściwie przez cały rok. Staramy się pozyskiwać nowych, ale przede wszystkim dbamy o obecnych sponsorów. Zostali z nami niemal wszyscy sponsorzy, niektórzy podnieśli wsparcie w porównaniu z poprzednim sezonem. Pięknie, bo przecież nadal dźwigamy bagaż w postaci zadłużenia.
Muszę spytać, ile ten bagaż aktualnie „waży"?
Aktualnie zadłużenie wynosi 340 tys. zł. Ciągle jest to powód, przez który gorzej śpię. Z drugiej strony w 14 miesięcy udało nam się spłacić ok. 410 tys. zł. Idziemy w dobrym kierunku.
Jest szansa, że w najbliższym czasie dług znacząco się zmniejszy?
Cudów nie ma. Potrzeba tu systematycznej pracy i rozmów ze sponsorami. Pokazaliśmy, że jako klub zmieniliśmy się względem ostatnich kilku lat. Dobrze zarządzamy środkami, choć skromnymi, oglądamy każdą złotówkę. Wydaje mi się, że to budzi zaufanie sponsorów.
Wydatków na wyższym szczeblu będzie więcej...
Czekają nas dalsze wyjazdy, wyższe są opłaty w PZPN, wynagrodzenia dla sędziów. Zwyczajnie gra w IV lidze pomorskiej będzie kosztować więcej. Mam pewne obawy, bo to sprawi, że wolniej będziemy regulować zaległości finansowe.
Pewnie były też inne wydatki przed rozgrywkami?
Zależało nam, by prezentować się dobrze jako zespół. Zakupiliśmy dresy dla piłkarzy, sztabu szkoleniowego oraz trenerów i asystentów drużyn juniorskich. Ponadto przygotowaliśmy koszulki treningowe oraz torby na sprzęt. Wcześniej kupiliśmy zestaw piłek wraz z workami, tyczki, płotki, grzybki. Wiadomo, sprzęt się zużywa.
Przed sezonem pozyskaliście już pięciu nowych zawodników.
To bramkarz Kajetan Dąbrowski z Kaszubii Studzienice, obrońcy Michał Szałek z Wieży Postomino, Adam Tandecki z Cartusii Kartuzy i Karol Dargas z Kaszubii Studzienice oraz pomocnik Maciej Kuczkowski z Doliny Sperandy Niepoględzie.
Na pierwszy plan wybija się powrót po latach Michała Szałka.
Doświadczony defensor z bogatym piłkarskim CV i ogromnym doświadczeniem. Może też się okazać takim mentorem, „ojcem" dla młodszych w szatni.
Będą kolejni nowi gracze?
Trenuje z nami jeszcze napastnik Jakub Petryszyn z Kaszubii Studzienice. Ma dopiero 16 lat, ostatnio był zawodnikiem juniorskich drużyn Arki Gdynia. Chłopak ma potencjał. Niewykluczone, że dołączy ktoś jeszcze.
Pożegnaliście się z czterema zawodnikami.
Jakub Malich odszedł, bo na miejsce do życia wybrał Bydgoszcz. Artur Rzepinski postanowił wrócić do Kaszubii Studzienice. Z kolei z usług Adriana Kalinowskiego i Daniela Trzecińskiego sami zrezygnowaliśmy. Wolimy dać szansę młodszym piłkarzom występującym na tych pozycjach.
Inne zmiany w klubie?
Do sztabu dołączył Jarosław Dańczak z Motarzyna. Był zawodnikiem Błękitnych, ale tak naprawdę spinał cały klub i jego działalność. U nas ma pełnić zadania kierownika. Wprowadzi go w tę rolę Adrian Lass, dotychczasowy kierownik, a zarazem wiceprezes klubu.
Czyli przed inauguracją wszystko gotowe?
Jest jeszcze kilka tematów. Przed nami choćby sesja zdjęciowa, otwarcie kanału na YouTube i kilka innych spraw do zamknięcia. Zdążymy.
Zaczynacie meczem z Pogonią Lębork...
Mecz ciekawy pod względem sportowym, ale też kibicowskim. Kluby mają wspólną przeszłość. Dobrze, że liga zacznie się od spotkania takiego kalibru.
Na co liczycie w nadchodzącym sezonie?
Nie będę owijał w bawełnę. Celem jest utrzymanie w IV lidze. Czy w połowie stawki, czy w dolnych rejonach, miejsce nie ma znaczenia. Mamy zostać na tym szczeblu.
Zabrzmiało poważnie...
Poziom w IV lidze pomorskiej będzie w tym sezonie szalenie wysoki. Niemal wszystkie drużyny poczyniły poważne wzmocnienia, pozyskując zawodników z przeszłością na szczeblu centralnym. Dlatego my także nie próżnowaliśmy w kwestii transferów.
Życzę powodzenia i jak najlepszego startu w sezon.
Dziękujemy. Wierzymy, że będzie dobrze.
Rozmawiał D.Z.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie