
Zaczęła jako mała dziewczynka, na maszynie, którą podarowała jej chrzestna. Wciąż ja ma, ale jej wyroby powstają na kilku nowoczesnych, dających o wiele więcej możliwości.
„Ewcik” to nazwa pracowni krawieckiej, która od listopada 2015 r. działa w Dąbrówce (gm. Borzytuchom). - Tak zdrobniale mówiła na mnie przyjaciółka. Ona mi też pomogła podjąć decyzję, odważyć się na założenie własnej działalności - mówi Ewa Treder. O tym, że to co robi podoba się innym, przekonywała się przez całe lata. - Przygodę z szyciem zaczęłam jeszcze nie chodząc do szkoły, ale trudno to było nazwać prawdziwym szyciem. Z czasem coraz więcej umiałam. Po skończeniu szkoły krawieckiej, gdy na świat zaczęła przychodzić czwórka moich dzieci, szyłam im ubranka, przerabiałam już gotowe. Gdy urosły, przed kilkoma laty zachwyciłam się szytymi ozdobami - mówi E. Treder. Przez krótki czas, pracowała w bytowskim Środowiskowym Domu Samopomocy. Zobaczyła, jakie cuda powstają w tamtejszych pracowniach. Nauczyła się też szydełkowania. - To starczyło, by połknąć bakcyla. Kupiłam książki o szydełkowaniu i zaczęło mnie to wciągać - dodaje. Później ozdoby domu i biżuterię zaczęła tworzyć także z filcu. Rodzinę i znajomych często obdarowywała takimi właśnie prezentami. W końcu jednak każdy miał ozodby na wszystkie okna, imiona dzieci z szytych literek, poduszki itp. - Uznałam, że mają już dosyć, ale ja wciąż miałam chęć coś tworzyć. Wtedy myśl o założeniu działalności dojrzała na dobre - opowiada mieszkanka Dąbrówki.
By sprawdzić, czy jej wyroby wzbudzą szersze zainteresowanie, założyła stronę na facebooku w internecie. Szybko zaczęli się do niej odzywać chętni, więc zaczęła starania o założenie własnej firmy, by móc legalnie sprzedawać. Z Powiatowego Urzędu Pracy w Bytowie dostała ponad 20 tys. zł, za które kupiła sprzęt i materiały. Ma teraz 4 maszyny - overlocka, stębnówkę dobrej marki, tzw. hafciarkę do wyszywania napisów i wzorków oraz komputerową, która ma ok. 100 różnych ściegów. Zdjęcia swoich dzieł robi bardzo dobrym aparatem, a w internecie zamieszcza je korzystając z nowego laptopa. - Dzięki tym sprzętom otworzył się wachlarz możliwości. Wciąż poznaję, co można nim wykonać, próbuję nowych rzeczy. To bardzo wciągające - mówi ze śmiechem.
O jej zapale do pracy świadczy fakt, że już w kilka tygodni po założeniu firmy przygotowała stoisko na kiermasz w Dąbrówce, potem w Bytowie, Tuchomiu. W sumie dotąd zaliczyła ich już 10. Aby dotrzeć do większej liczby klientów, pracuje nad uruchomieniem sklepu internetowego. Ma otworzyć swoje podwoje jesienią, a do tej pory wyroby pani Ewy można obejrzeć na jej stronie na facebooku, w przeglądarkę wpisując „Ewcik”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!