- To dla mnie odskocznia od rzeczywistości, pozwala zapomnieć o całym świecie - mówi o swojej pasji 16-letni Adrian Woźniak.
- Przywędrował do Gwaszu jako pierwszy, jeszcze w podstawówce. Wtedy nie posiadał ołówka w piórniku. Dzisiaj AdiW ma nie tylko komplet ołówków, kredek, pisaków, cienkopisów, farb, ale i umiejętność właściwego ich wykorzystania. A efekty? Bajeczne - mówi Mariola Jakacka, prowadząca w Bytowie grupę plastyczną. Adrian Woźniak przyznaje, że najbliższą mu techniką jest rysunek, po nim malarstwo. Ale sięgał też po dłuto, tworzył linoryty. - Trudno określić, co mnie inspiruje. Przychodzi po prostu chwila, przypływają emocje i wtedy tworzę - mówi Adrian. Najczęściej rysuje „z głowy”, ale zdarza się, że coś podpatrzy, m.in. w książkach. - W moich pracach staram się pokazać, co teraz czuję, jaki mam nastrój. Myślę, że dają do myślenia. W pierwszej chwili nie widać tego, co jest głębiej - mówi młody bytowiak.
- Od pierwszych zajęć w Gwaszu wiedziałem, że rysowanie i malowanie to moja największa pasja. Gwasz to dobre miejsce na rozwijanie talentu. Panuje tu atmosfera rodziny. M. Jakacka jest jak mama, która doradza, pomaga, wspiera - mówi Adrian. Prowadząca grupę nazywa go z kolei pomocnikiem. - Niejeden gwaszowy uczeń to też jego uczeń. Nie ma u nas drugiej tak wszechstronnej osoby. Adrian to numer jeden! - mówi prowadząca Gwasz. A. Woźniak, który właśnie kończy gimnazjum, zapowiada, że przyszłość planuje połączyć ze swoją pasją. - Wybieram się do liceum plastycznego w Gdyni - mówi.
Komentarze opinie