Reklama

Podolog Małgorzata Dakiniewicz: Stopy to siła napędowa człowieka

02/06/2020 17:19

Po bytowskich chodnikach stąpa w sumie kilkadziesiąt tysięcy stóp. Jak o nie zadbać, by służyły nam do późnej starości, rozmawiamy z bytowianką Małgorzatą Dakiniewicz, właścicielką gabinetu „Podos”.

„Kurier Bytowski”: Pracowała pani w administracji, robiła pani także makijaże i pedicure. Skąd pomysł na zostanie podologiem?

Małgorzata Dakiniewicz: To nie moja szczególna sympatia do stóp skłoniła mnie do zajęcia się właśnie tą częścią ciała. Wprost przeciwnie - niechęć ogółu społeczeństwa do nich uświadomiła mi, że to nisza rynkowa, a tym samym szansa dla mnie na realizację zawodową bez przebijania się przez bardzo już gęste w naszych stronach grono kosmetyczek. Kiedy wcześniej zajmowałam się pedicurem, zdarzało się, że osoby, które do mnie przychodziły, miały różne problemy ze stopami, musiałam je więc odsyłać do specjalisty. Sama nie umiałam im pomóc. To też po części skłoniło mnie do zostania podologiem.

Jaka była droga do tego zawodu?

Dyplom podologa uzyskałam na Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy, ukończyłam też szereg specjalistycznych kursów i szkoleń. Odbyłam staż u znanych i cenionych podologów. Po zdobyciu solidnej porcji wiedzy i umiejętności, półtora roku temu zaczęłam przyjmować pacjentów.

Z jakimi najczęściej przypadkami przychodzą do pani bytowiacy?

Mają różne problemy. Praktycznie na stopach spotykam wszystko, co tylko możliwe. Zajmuję się różnymi rodzajami odcisków, modzelami, pękającymi piętami, deformacjami palców, wrastającymi i pogrubiałymi paznokciami, grzybicą, brodawkami, a nawet owrzodzeniami, ale nie tylko. Budowę stopy (w tym pewne skłonności do deformacji palców) w 70% dziedziczymy po przodkach. W 30% jest ona uwarunkowana chorobami ogólnoustrojowymi, reumatycznymi lub wypadkami. Noszenie nieprawidłowego obuwia może, ale nie musi, przyspieszyć i pogłębić te zmiany. To, co pojawia się na naszych stopach, ma najwięcej wspólnego z tym, co się zadziało w naszym kręgosłupie, a nie z tym, co nosiliśmy w młodości na stopach, chociaż... skoro już przy tym jesteśmy, to chciałabym bardzo uczulić młode dziewczyny, żeby nie tyle nie nosiły szpilek, co prawie pozbawionych podeszew balerinek. To właśnie brak minimum 6-milimetrowej podeszwy, a tym samym amortyzacji stopy od podłoża, wpływa niekorzystnie na te części naszego ciała.

W jakim wieku byli najmłodszy i najstarszy pacjent? Czy problemy ze stopami są zależne właśnie od wieku?

Nie ma reguły. Trafiają do mnie ludzie w każdym wieku. Moi najmłodsi pacjenci mają nawet kilka miesięcy, najstarszy liczył 88 lat. Często młode mamy nie radzą sobie z paznokciami u dzieci, obcinają zbyt krótko lub niewłaściwie i wtedy najczęściej dochodzi do stanów zapalnych.

Zmiany patologiczne kończyn dolnych obejmują coraz szerszy krąg ludzi. Występują nie tylko u osób starszych i schorowanych, ale w każdym wieku, również u dzieci. Szerzą się wraz z chorobami cywilizacyjnymi. Siedzący tryb życia i pracy, brak ruchu, nieprawidłowe odżywianie, otyłość prowadzą do powstawania i pogłębiania wad postawy i zachorowalności na choroby z grupy podwyższonego ryzyka jak cukrzyca, miażdżyca, niewydolność żylna. Ponadto w podeszłym wieku pojawiają się zmiany związane ze starzeniem się, przeciążeniem stóp, niesprawnością czy zaburzeniami widzenia, co uniemożliwia nawet najprostsze zabiegi pielęgnacyjne.

Często przychodzą do mojego bytowskiego gabinetu pacjenci po prostu zaniepokojeni wyglądem stóp zarówno swoich, jak i dzieci. Zauważają np. że stópki ich pociech znacznie odbiegają od ich własnych i boją się, że coś jest z nimi nie tak. Często tłumaczę, iż stopa dziecka nie jest miniaturą stopy dorosłego: że ma inną budowę, bo i na razie pełni inne funkcje. Rozwija się stopniowo i dopiero w wieku 14-15 lat osiąga swoją dojrzałość pod względem wszystkich jej podstawowych struktur.

Dorosłych niepokoją okołomedyczne schorzenia w postaci licznych zmian w kolorze lub fakturze paznokci albo skóry. Są one czasami spowodowane produktami stosowanymi do codziennej pielęgnacji lub też po prostu uwarunkowane wiekiem.

Jaki był pani najciekawszy, może najtrudniejszy przypadek, z którym się spotkała?

Myślę, że niewiele mnie już zaskakuje (śmiech). Ale pamiętam, kiedy przywieziono do mnie pacjenta w kaloszach, ponieważ miał tak długie i zgrubiałe paznokcie, że nie był w stanie założyć innego obuwia. Innym razem u osoby, która przyszła na pedicure, w trakcie zabiegu okazało się, że ma ranę otwartą między palcami (podczas wywiadu okazało się, że ma cukrzycę). Prawdopodobnie nie zakładała opatrunków. Takie postępowanie mogłoby się skończyć dla niej amputacją stopy lub palca.

To znaczy, że podologia to nie jest w zasadzie upiększanie stóp?

Wielu pacjentów nawet nie wie, że może skorzystać z jego usług, i że to jest najwłaściwszy adres. Kiedy coś jest nie tak z naszymi stopami, pierwsza myśl to pokazać je kosmetyczce lub lekarzowi.

Zawód podologa powstał w odpowiedzi na potrzeby pacjentów cierpiących na choroby cywilizacyjne jak cukrzyca, miażdżyca, otyłość, wady postawy. Natomiast pedikiurzysta wykonuje zabiegi pielęgnacyjne i upiększające w obrębie zdrowej skóry i paznokci stóp. Podolog zapełnia lukę pomiędzy zwykłymi zabiegami pedicure kosmetycznego a opieką czysto medyczną ze strony lekarzy. Kosmetyczki wykonujące pedicure (często pomimo chęci) nie mają zazwyczaj wystarczającej wiedzy z zakresu budowy i funkcji stóp, skóry, flebologii, dermatologii, chirurgii, diabetologii i wielu innych dyscyplin medycznych, pozwalających na pomaganie bez szkodzenia.

Z kolei lekarze nie chcą i nie mają w zakresie swoich obowiązków wykonywania pedicure leczniczego na stopach swoich pacjentów. Tę lukę do tej pory najczęściej zapełniały pielęgniarki zabiegowe. Dziś z chęcią, dużym zaangażowaniem i bardzo efektywnie wypełniają ją właśnie podolodzy.

Kosmetyczki nie bardzo chcą się zajmować schorowanymi, a więc „brzydkimi” stopami. Nie ma w tym nic złego, zważywszy na to, że pacjent z reguły odbiera emocje osoby, która zajmuje się jego nogami. Jeśli kosmetyczka robi to niechętnie, sam czuje dyskomfort. Natomiast jeśli trafi w ręce profesjonalnego podologa, poczuje się bezpieczny i zadbany we właściwy sposób.

Wchodzi pacjent i rozumiem, że najpierw jest badanie. To dla wielu na pewno krępujące...

Każde rozpoczyna się od dokładnego wywiadu, który dostarcza informacji na temat trybu życia pacjenta oraz dolegliwości, z którymi się do mnie zwraca. Nie bez znaczenia jest kameralna atmosfera i miła, dyskretna obsługa. Właśnie dlatego, że wiele dolegliwości stóp to ciągle wstydliwe problemy i większość ludzi nie życzy sobie, by ktoś poza specjalistą się o nich dowiedział.

Jakie bytowiacy popełniają błędy przy dbaniu o stopy?

Wygląda to różnie. Większość osób odkrywa je, bo są młode, zdrowe i zadbane. Ci, którzy zaczynają mieć problemy ze zdrowiem, a tym samym z wyglądem swoich stóp, po prostu ich nie pokazują, nawet latem. Oczywiście są ludzie, którzy zupełnie nie przejmują się ich wyglądem. Obserwujemy wówczas sandałki i klapki wypełnione niezbyt sympatycznie wyglądającymi popękanymi piętami, zdeformowanymi palcami czy też nieestetycznymi paznokciami. Jako specjalista wiem, że w pewnym wieku utrzymanie dobrze wyglądających stóp jest po prostu trudne i wymaga sporo wysiłku lub po prostu systematycznego korzystania z pomocy i porad specjalistów.

Stopy, tak jak każda inna część naszego ciała, potrzebują higieny. To nie tylko mycie i pielęgnacja, ale także kolokwialnie mówiąc wietrzenie, czyli zapewnienie dostępu tlenu do tych części ciała. Zatem moim zdaniem każde, nawet te zdeformowane, powinny być odkrywane, zwłaszcza latem. Nie należy ich ciągle, bez względu na temperaturę i pogodę, pakować w pełne, często ciasne buty. Trzeba pamiętać, że uwolnienie ich z zakrytego obuwia przynosi ulgę zwłaszcza zdeformowanym palcom. To okres, w którym bez specjalistycznych separatorów i odciążeń można je uchronić przed kolejnymi odciskami czy też odparzeniami.

Niektórzy, często właśnie przed latem, stosują skarpetki złuszczające. Czy to dobry sposób na poprawienie wyglądu stóp?

To nie jest niestety dobry produkt. Ma w składzie kwas, który powinien złuszczać tylko zrogowaciały naskórek. Jeśli taką skarpetkę nakładamy na całą stopę, to niestety kwas działa również na zdrową skórę, podrażniając ją. Miałam takich pacjentów po użyciu skarpetek złuszczających, gdzie skóra nie dość że podrażniona, to schodziła płatami. Najczęściej stosuje się je przed wyjazdem na urlop i wtedy zamiast mieć piękne, zadbane stopy, niestety nadają się do leczenia. Alternatywą dla skarpetek jest zabieg wykonywany w gabinecie np. kosmetologicznym lub kosmetycznym. To pedicure kwasowy, w którym nakłada się kwas tylko na miejsca zrogowaciałe, omijając pozostałą część skóry.

Dlaczego tak ważne jest dbanie o te części ciała?

Stopy stanowią siłę napędową człowieka. Pełnią bardzo ważne funkcje - dźwiganie, przenoszenie ciężaru ciała podczas chodzenia, biegania czy wspinania się. Muszą być wytrzymałe, sprężyste i stabilne. Tylko zdrowe prawidłowo spełniają swoje zadania. Pamiętajmy o tym, że noszą nas przez całe życie.

Profilaktyka pozwoli na utrzymanie zdrowych i zadbanych stóp, a one będą nam służyły przez długie lata. Powinniśmy codziennie je oglądać, regularnie skracać paznokcie i obserwować ich wygląd. Nie należy obcinać ich zbyt krótko. Dobra jest codzienna kąpiel w letniej wodzie i również codzienne stosowanie kremów nawilżająco-natłuszczających. Należy pamiętać, żeby starannie dobierać obuwie (odpowiedni rozmiar i szerokość) i co najmniej dwa razy do roku skonsultować się z podologiem.

Co najbardziej lubi pani w swojej pracy?

Największą satysfakcją jest dla mnie skuteczna pomoc drugiemu człowiekowi. Nie ma chyba nic bardziej budującego niż świadomość wartości własnej pracy, namacalne dowody umiejętności i płynących z niej korzyści i to nie dla siebie samej, a właśnie dla innych. Lubię obserwować poprawę kondycji stóp moich klientów i pacjentów, wynikającą z moich zabiegów, terapii i zaleceń. Robię to, co umiem i lubię, ciągle się uczę. Czego chcieć więcej?

Jakie ma pani plany na przyszłość?

Oczywiście dalszy rozwój. Jestem wdzięczna, że wykonuję pracę, która daje mi satysfakcję i spełnienie, że otaczam się osobami, z którymi mogę podążać do celu i nieustannie się rozwijać. Zamierzam poszerzać wachlarz usług podologicznych i udoskonalać to, co jeszcze można udoskonalić.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do