
W naszej okolicy produkuje się nie tylko dobre miody ale, od niedawna, również ule.
Krystian Bola jest młodym stolarzem z Osławy Dąbrowy. Fachu uczył się w Bytowie, w mieście pracował też po skończeniu nauki. Potem postanowił spróbować sił w samodzielnym prowadzeniu warsztatu. Napisał wniosek do Powiatowego Urzędu Pracy o wsparcie na rozruch. Za otrzymane pieniądze kupił frezarkę i strugarko-wyrówniwarkę. Ale zleceń nie było zbyt dużo. I wtedy spotkał się z Mieczysławem Kobiellą, znanym pszczelarzem z pobliskich Studzienic. - Z panem Mietkiem pogadaliśmy o ulach, dał mi wzór, jak są zbudowane. Wreszcie zaprosił na spotkanie z pszczelarzami, na którym pokazałem mój pierwszy ul - wspomina K. Bola. Potem posypały się zamówienia. Domy dla pszczelich rodzin robi z miejscowego drewna - sosnowego i świerkowego. Wykonanie jednego od podstaw zajmuje mu ok. dnia. Wykonuje ule wielkopolskie, choć zdarzały mu się też ostrowskie. Sprzedaje przede wszystkim dla pomorskich hodowców. - Raz przyjechał jeden pan i mówił, że jestem, zdaje się, jedynym, który wytwarza takie ule w naszym województwie - mówi stolarz. Zamówienia spływają głównie w sezonie, zwłaszcza kiedy pszczoły się roją i potrzeba dla nich nowych domów. Kiedy jest pogoda odbieram najwięcej telefonów - mówi. Inne zlecenia wykonuje rzadziej, ale w jego warsztacie w Osławie poza ulami widzieliśmy też np. łóżka.
Kiedy pytamy czy nie myśli sam zająć się pszczelarstwem, w końcu ule miałby za darmo, odpowiada, że na razie o tym nie myśli, ale w przyszłości, kto wie. Co ciekawe, stolarz nie jest wielkim amatorem miodu. - Z herbatą wypiję, ale żebym się zajadał to nie - przyznaje, dodając: - Teraz mam sezon, więc dużo zleceń, ale to się skończy gdzieś w listopadzie. Wtedy będę miał więcej czasu i może pojadę po jakiś słoik miodu...
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!