Reklama

Nowa powieść Barbary Kosmowskiej

10/03/2020 09:35

Nowa powieść Barbary Kosmowskiej „Gwiazda z pierwszego piętra” właśnie trafiła do księgarń w całym kraju. To pozycja, która zajęła 2 miejsce w kategorii książek dla dzieci w wieku 6-10 lat w V Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren fundacji Cała Polska Czyta Dzieciom. Z tej okazji rozmawiamy z autorką książki.

Kurier Bytowski”: „Gwiazda z pierwszego piętra” 26.02. doczekała się premiery. Jakie uczucia towarzyszą autorce w takiej niezwykłej chwili?

Basia Kosmowska: Trochę te uczucia są jak odgrzewane kotlety (śmiech), ale na tym polega specyfika konkursu. Książkę piszę kilka miesięcy, potem wysyłam ją z duszą na ramieniu i stosowną tremą. Anonimowo dołącza do innych prac i pozostaje... czekanie. Kolejny więc rok pozwala mi o powieści nieco zapomnieć. Nie skłamię, jeśli powiem, że gdy wreszcie są wyniki konkursu, towarzyszy mi miłe zaskoczenie, bo pojawia się taka trochę książka widmo. Niby ją napisałam, ale przecież tak dawno temu… Nie ukrywam, że prestiżowa nagroda najlepiej poprawia humor. Ale też decyzja wysłania powieści na konkurs wymaga ogromnej cierpliwości i pewnego rodzaju rezygnacji z wygodnego wydania jej po napisaniu. Zawsze mogę to zrobić, ale dotąd pociągała mnie jednak ta typowa dla konkursów nuta rywalizacji.

Poznańska Gala, która będzie miała miejsce na książkowych targach w początkach marca to taki zwyczaj Fundacji.

Sprawa jest bardziej skomplikowana i „doniosła”. Oficjalne ogłoszenie wyników miało miejsce na ubiegłorocznych targach warszawskich, ale wówczas wydawcy poinformowali o tytułach, które zwyciężyły i rozdali stosowne nagrody. Natomiast teraz, w marcu, zwycięzcy konkursu będą mieć przyjemność pojawienia się z nagrodzonymi tytułami, które oficjalnie pojawiają się na rynku wydawniczym. Ten zwyczaj trwa od drugiej Lindgrenowskiej edycji i stał się doskonałą okazją do towarzyskich spotkań. Często wygrywają książki moich „bliskich po piórze”, więc już się cieszę na spotkanie z zaprzyjaźnionymi finalistami: Zuzią Orlińską, Kasią Ryrych czy Rafałem Witkiem. Fajnie, że zobaczę po raz pierwszy powieść, ale kawa z przyjaciółmi, to dopiero gratka! Tego dnia będziemy podpisywać nasze książki młodym Czytelnikom. Jeśli ktoś z bytowian wybiera się 6.03. do Poznania, serdecznie zapraszam! Obiecuję, że nie zabraknie na targowych stoiskach najwybitniejszych autorów piszących dla dzieci i młodzieży.

Trzymamy kciuki za poznańską uroczystość, jednocześnie pytając o kolejne książki. Kiedy można się ich spodziewać?

Druga część „Tru”, tym razem z wielką zajęczą miłością w tle, powstała też już dawniej, ale dopiero teraz, na wiosnę, trafi do czytelników. Tę opowieść opatrzyła pięknymi ilustracjami niezrównana Emilia Dziubak. Nasz duet ma się świetnie, jednak ilustratorskie zobowiązania Emi kazały wydawcy czekać niemal dwa lata na efekt jej pracy. Mam nadzieję, że to nie zniechęciło miłośników „Tru” i pojawienie się kolejnej części będzie dla nich rekompensatą za cierpliwość. Zdradzę tylko, że warto było czekać - ilustracje są przepiękne i jak zawsze dowcipne, a ja osobiście bardziej lubię tę drugą część. W końcu kto z nas nie lubi pisać albo czytać o miłości?

Inne zobowiązania straszą mnie nocami. Dlatego teraz kończę powieść dla dorosłych. W przerwach powstają zamówione przez literackie oficyny opowiadania i teksty podręcznikowe dla „Nowej Ery”, z którą współpracuję. I poganiana mailami przez ulubionych wydawców przygotowuję się do pracy nad kolejnymi książkami. Wydawnictwo Literackie czeka na „ptasie historie”, których współautorem będzie Jacek Antczak. Takie są plany, ale jak wiadomo, życie ma wobec nas własne i nie zdziwię się, jeśli nagle wymyślę krwisty kryminał albo zrobię sobie kolejne, długie wagary (śmiech).

A kolejny konkurs Astrid Lindgren? Czy weźmie Pani w nim udział?

Zarzekam się, że nie. Ale co dwa lata tak się zarzekam. (Śmiech) Tym razem jednak mam ogromne literackie zaległości. One są ważniejsze. No i chyba czas pozwolić innym zaznać smaku Astridowego zwycięstwa...

I już na zakończenie: czym nas zaskoczy ostatnio nagrodzona „Gwiazda z pierwszego piętra”?

Mam nadzieję, że fabułą, która w dostępny sposób przekona młodych czytelników, że w każdym domu bywają gorsze dni, napływają chmury i chowa się słońce. Ale to wcale nie znaczy, że ta brzydka pogoda będzie trwała wiecznie. Perypetie Helenki i jej sąsiada, Mikołaja, przekonują, że niedorośli bohaterowie z odwagą i szczerze potrafią zawalczyć o własne słońce. Na własnym niebie. W powieści jest więc historia przekornej przyjaźni, walka o miejsce w grupie, niepokoje rodzinnych relacji. Ale też towarzyszące postaciom przekonanie, że jeśli ma się marzenia i czystą duszę, można pokonać demony lęku czy samotności. To optymistyczna książka o niełatwych sprawach. I zapewne dlatego ujęła jurorów konkursu. A dlaczego taka? Bo nie tylko my, dorośli, zmagamy się z własnymi demonami strachu. Mali ludzie obok nas też maszerują trudnymi drogami do swoich celów. Każdy, kto był kiedyś mały, o tym wie. Każdy, kto pisze o tym książkę, powinien umieć patrzeć na dzieciństwo jak na świat mający prawo do swoich trudnych tajemnic. I dobrze jest umieć zawiesić nad tym światem słońce. Choćby na jakąś dłuższą chwilę.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do