
Nowy zestaw zaopatrzenia wodnego w wozie bojowym OSP Tuchomie, przygotowany przez firmę Konsmet, będzie jedynym takim w powiecie bytowskim.
Wracamy do tematu zestawu zaopatrzenia wodnego w wozie ratowniczo-gaśniczym OSP Tuchomie, o którym pisaliśmy wczoraj. W standardowej wersji samochód mógł w swoim zbiorniku pomieścić 5 tys. litrów wody. Tuchomscy strażacy podpatrzyli jednak ciekawe rozwiązanie stosowane w innych jednostkach w kraju, z montowanym na dachu dodatkowym zbiornikiem o znacznie większej pojemności. Zamarzyli więc, by zastosować je u siebie. Wymagało to pomysłu, planu i fachowej roboty. Z pomocą przyszła firma Konsmet z Tuchomia.
- Strażacy zwrócili się do nas z nietypową prośbą o przystosowanie ich wozu bojowego do zamontowania większego zbiornika na wodę, a my postanowiliśmy się zmierzyć z tematem. Obejrzeliśmy samochód, pojawiły się pomysły, pozostało działać – mówi Marek Bela, jeden z właścicieli Konsmetu.
Od podstaw zestaw przygotowali pracownicy tuchomskiej spółki. - Samo opracowanie projektu pochłonęło dwa miesiące. Oczywiście, wszystko konsultowaliśmy z druhami OSP Tuchomie. W końcu to oni będą z tego sprzętu korzystać – podkreśla Marek Bela.
Scania tuchomskich strażaków została doposażona w kompletny zestaw do zaopatrzenia wodnego. Konsmet przygotował specjalne mocowanie dla zamontowania zestawu oraz rozkładanego zbiornika na wodę o pojemności aż 13 tys. litrów. Ponadto auto zaopatrzone zostało w 3 sztuki węży ssawnych o długości 4,5 metra. W skład zestawu weszła jeszcze mata ochronna o wymiarach 5x5 m od firmy Pland-Mark z Udorpia, nalewaki do zbiorników wodnych oraz prawie 850 metrów węży. - Cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Ten sprzęt będzie służył naszej lokalnej społeczności, więc tak naprawdę jest to inwestycja w ludzi i życie ludzkie – zaznacza jeden z właścicieli Konsmetu.
To nie pierwszy raz, gdy Konsmet współpracuje ze strażakami. Przed rokiem na terenie przedsiębiorstwa odbyło się szkolenie przeprowadzone przez strażaków PSP Bytów i OSP Tuchomie z udziałem pracowników. - Wielka korzyść dla nas i pracowników, a zarazem dla strażaków. Osoby pracujące na co dzień w naszej firmie zapoznały się z potencjalnymi zagrożeniami i zasadami, którymi powinni się w razie pożaru kierować. Ponadto strażacy dokładnie poznali nasz zakład, rozmieszczenie obiektów i sprzętu. Cenna wiedza w razie pożaru. Inna sprawa, że mieli okazję sprawdzić się w symulowanych działaniach gaśniczych – mówi Marek Bela.
Choć Marek Bela strażakiem nie jest, wyraża otwartość na kolejne wspólne przedsięwzięcia. - Warto współpracować z tak zaangażowanymi ludźmi. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie, jak mocno druhowie angażują się w działalność straży, jak bardzo chcą się rozwijać, ile mają zapału do pracy. To ludzie, którzy zawsze z nawiązką wykonują swoją pracę – podkreśla Marek Bela.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie