
Dla małych dzieci, kosmetyczek i przewlekle chorych. - Po spróbowaniu przepiórczych, moje dzieci nie chcą jeść już innych jajek - zachwala Radosław Paszke, hodowca z Niedarzyna.
Gdy rodzina przeniosła się z miasta na wieś w gminie Borzytuchom, Radosław odkrył przyjemność z hodowli zwierząt. Zaczął od różnych gatunków kur. - Mi i moim dzieciom szybko zaczęło sprawiać przyjemność przebywanie wśród zwierząt. Mieliśmy zdrową żywość, a o to nam głównie chodziło - mówi R. Paszke. Prezent na święta od żony okazał się przełomem w hodowli mężczyzny. Była to książka o przepiórkach. - Bardzo mnie wciągnęła. Nie wiedziałem wówczas, że ich jajka mają tyle właściwości. I mimo że są takie malutkie, mogą tak wiele pomóc. Chciałem to sprawdzić. Kupiłem 20 jajek, z których wylęgły się ptaszki. Ich jajka zasmakowały żonie, dzieciom i całej rodzinie, więc zwiększałem stopniowo hodowlę. Po 2 latach mamy ok. 400 sztuk niosek i 80 kogutów - tłumaczy R. Paszke.
Niedarzynianin jest jedynym tak dużym hodowcą przepiórek w naszym powiecie. - Większa hodowla działa gdzieś w okolicach Trójmiasta. Ma kilka tysięcy przepiórek. W naszych stronach jest kilku gospodarzy z 3-4 ptakami. Biorą też ode mnie, umieszczają w gołębnikach. To, że jestem w okolicy sam sprawia, że mam kłopot z odpowiednią paszą. Trudno u nas taką dostać, bo stawiam na ekologię. Sprowadzam specjalny pokarm ze Złotowa, który nie zawiera GMO i antybiotyków. Płacę za to więcej, ale wiem, co jem - mówi hodowca.
Jak twierdzi, jajka są o wiele delikatniejsze w smaku od kurzych, nie zawierają cholesterolu i zalecane są dla osób z różnymi schorzeniami. - O ich wartości decyduje znakomity smak i duży udział żółtka. Dzięki znajdującym się w nim składnikom, jajka przepiórcze są na ogół nieszkodliwe dla osób uczulonych na białko jaja kurzego. Zaleca się ich spożywanie ludziom w czasie rekonwalescencji i osłabienia organizmu. Można podawać je niemowlętom i używać do maseczek kosmetycznych - mówi R. Paszke.
O ich walorach, w porównaniu z kurzymi, przesądza skład chemiczny. - Przepiórcze zawierają więcej aminokwasów egzogennych i mniej tłuszczu. Są bogatym źródłem żelaza, miedzi, karotenu i witamin z grupy B. Pomagają w leczeniu astmy, cukrzycy, zaburzeń nerwowych, bronchitu, anemii, chorób nerek i wątroby oraz w terapii wzmacniania włosów. Charakteryzują się najwyższą zawartością przyswajalnego fosforu, niespotykaną w innych produktach spożywczych. Ponadto efektownie wyglądają - wylicza zalety mężczyzna.
Hodowla to jednak tylko hobby. Przy 400 sztukach ciężko utrzymać się ze sprzedaży jaj. R. Paszke na co dzień pracuje jako podwykonawca w bytowskiej firmie. Przepiórki trzyma w dawnym sklepie w Niedarzynie na 70 m2. Pomieszczenie jest specjalnie przystosowane do ich chowu. Wewnątrz stoją piętrowo ustawione klatki. - Przepiórki są wymagające. Poza szeregiem warunków weterynaryjnych musimy zapewniać im stałą temperaturę 18 st. C, odpowiednią ilość białka w paszy, wilgotność, światło - tłumaczy R. Paszke.
Po jajka klienci mogą przyjechać do Niedarzyna lub kupić je w sklepie rybnym w Bytowie przy ul. Śródmiejskiej. Za opakowanie 18 sztuk zapłacimy 6 zł. - Najwięcej schodzi ich podczas świąt Wielkiej Nocy. To taka naturalna pisanka. Poza tym mamy wielu stałych klientów z większych miast i ludzi, którzy biorą dla dzieci z alergią czy problemami trawiennymi. Zajmuję się tym już 2 lata - dodaje mężczyzna. W przyszłości myśli o powiększeniu hodowli do 1,5 tys. sztuk.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!