Reklama

Lider nie dał czarno-biało-czerwonym szans

14/04/2025 07:46

W wyjazdowym spotkaniu w Luzinie piłkarze Bytovii Bytów sromotnie przegrali z miejscowym Wikędem. Lider wbił bytowiakom aż 5 goli.

WIKĘD Luzino - BYTOVIA Bytów 5:0
BYTOVIA:
Łukasz Pupka Lipiński - Adam Szmidke, Przemysław Leik, Bartosz Flis, Adam Tandecki, Maciej Błaszkowski, Volodymyr Kaydrovych (65 Adrian Szultka), Artur Wojach (87 Adrian Szultka), Jakub Malich (60 Kacper Bąkowski), Igor Bąkowski (73 Filip Byczkowski), Adam Gross (83 Łukasz Hinc).
BRAMKI: 1:0 Adrian Petk (2), 2:0 Jakub Krefft (13), 3:0 Szymon Skurat (47), 4:0 Rafał Kruczkowski (64), 5:0 Piotr Kurbiel (78).

Mecz zaczął się dla zawodników z Bytowa fatalnie. Już w pierwszej akcji po dalekiej wrzutce Bartosz Flis nieprzepisowo zatrzymał jednego z rywali i sędzia przyznał Wikędowi rzut karny, który na gola zamienił Adrian Petk. W 13 min bytowiacy stracili drugiego gola po strzale z najbliższej odległości Jakuba Kreffta. Potem do głosu doszli bytowiacy, jednak nie zagrozili miejscowym niczym, poza zbyt lekkimi lub niecelnymi strzałami Adama Grossa.

Jeśli piłkarze Bytovii mieli jeszcze nadzieje na uratowanie choćby remisu, już w pierwszej akcji po przerwie rozwiał je Szymon Skurat, który w sytuacji sam na sam podwyższył na 3:0. Dalsza część spotkania to już wyłącznie popisy zawodników Wikędu. Luzinianie niemal non stop stwarzali zagrożenie pod bramką Łukasza Pupka Lipińskiego. Ostatecznie zdobyli jeszcze dwie bramki. W 64 min mocnym uderzeniem z kąta piłkę w siatce umieścił Rafał Kruczkowski, a w 78 min wynik spotkania na 5:0 płaskim strzałem z kilkunastu metrów ustalił Piotr Kurbiel.

KOMENTARZ TRENERA
Waldemar Walkusz, Bytovia Bytów:
- Wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Lider wykonał swoją robotę. To, że nie przegraliśmy wyżej, zawdzięczamy niesamowitej ambicji chłopaków i trzeba ich za to pochwalić. Spotkanie ułożyło się dla nas fatalnie. Po kilkunastu sekundach faul i rzut karny, jaki nie powinien był się zdarzyć, chwilę potem drugi gol po kolejnym prostym błędzie. W pierwszej połowie wyprowadziliśmy kilka kontr, ale tak naprawdę nie było czym postraszyć gospodarzy. W drugiej połowie chcieliśmy coś jeszcze wskórać, ale od razu padł trzeci gol i właściwie było po meczu. To pewnie najtrudniejsze spotkanie, jakie mieliśmy do rozegrania wiosną. Skupiamy się już na środowym [odbędzie się 16 kwietnia] meczu z Czarnymi Pruszcz Gdański. Wiemy, o co walczymy. Postaramy się zrobić wszystko, żeby na koniec osiągnąć utrzymanie.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 14/04/2025 07:50
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do