
W meczu 23 kolejki IV ligi piłkarze Bytovii Bytów i Gryfa Wejherowo podzielili się punktami. W pierwszej połowie lepiej zagrali bytowiacy, w drugiej bliżsi zdobycia bramki byli goście.
BYTOVIA Bytów - GRYF Wejherowo 0:0
BYTOVIA: Łukasz Pupka Lipiński - Adam Szmidke, Przemysław Leik, Bartosz Flis, Jakub Malich, Maciej Błaszkowski, Volodymyr Kaydrovych, Artur Wojach (87 Adrian Szultka), Damian Wajs (80 Filip Byczkowski), Igor Bąkowski, Adam Gross.
Sobotnie spotkanie rozgrywane było w ciężkich warunkach. Nie dość, że było przenikliwie zimno, to jeszcze mocno wiało. W pierwszej połowie więcej z gry mieli zawodnicy Bytovii. W 7 min spod opieki obrońców urwał się Adam Gross, jednak sędzia odgwizdał wątpliwego spalonego. W kolejnej akcji jeden z obrońców Gryfa z trudem zablokował strzał Igora Bąkowskiego. Wejherowianie odpowiedzieli uderzeniem Oliwera Kątnego, z którym poradził sobie Łukasz Pupka Lipiński, a po chwili w dogodnej sytuacji spudłował Szymon Łukasiewicz. Potem jeszcze dwukrotnie o bramkę mogli się pokusić bytowiacy. Niestety, strzały Artura Wojacha i Adama Grossa były niecelne.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli piłkarze Gryfa. W 50 min Łukasz Pupka Lipiński musiał się wysilić, by sparować piłkę po strzale Krystiana Faltyńskiego. Chwilę później udanie interweniował po strzale głową Szymona Łukasiewicza. Bytowiacy odpowiedzieli niecelnymi uderzeniami z woleja Adama Grossa i Igora Bąkowskiego. Z upływem czasu ataki wejherowian przybierały na sile. Najlepszą okazję do zdobycia bramki goście zaprzepaścili w 70 minucie. Najpierw Łukasz Pupka Lipiński obronił strzał Szymona Łukasiewicza, a potem Przemysław Leik na linii bramkowej zastopował dobitkę Jerzego Zaworskiego. Jeszcze raz gorąco w polu karnym Bytovii zrobiło się w doliczonym czasie gry. Tym razem po strzale jednego z rywali piłkę przed bramką zablokował Jakub Malich.
KOMENTARZ TRENERA
Waldemar Walkusz, Bytovia Bytów: - Nie mogę się pohamować i nie podziękować bytowskim kibicom, że tak ciepło mnie przyjęli w tym pierwszym domowym meczu. Widać, że pamiętają i doceniają to, co było w przeszłości. Jeśli chodzi o sam mecz, spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. Mieliśmy plan i go realizowaliśmy. Do przerwy stworzyliśmy trzy okazje, których nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie do głosu doszedł Gryf. Górę wzięło doświadczenie i lepsze przygotowanie motoryczne gości. Stworzyli kilka sytuacji. W końcówce mieliśmy sporo szczęścia. Też szukaliśmy okazji przy stałych fragmentach, ale bezskutecznie. Dziękuję swoim piłkarzom za walkę i ambicję. Zachęcam kibiców, by przychodzili na nasze mecze i wspierali nas z trybun.
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie