Reklama

Kamil Małecki najlepszy wśród Polaków na wyścigu we Francji

22/10/2021 17:20

W swoim ostatnim w tym roku wyścigu, z Paryża do Tours, Kamil Małecki zajął 32 miejsce, będąc najlepszym z Polaków. - Sam sobie udowodniłem, że nadal mogę walczyć z czołówką kolarskiego peletonu - mówi kolarz.

Początek jesieni był dla Kamila Małeckiego wyjątkowo pracowity. 29.09. zawodnik reprezentujący Lotto-Soudal wystartował w belgijskim klasyku Eurométropole Tour. W wyścigu z La Louvière do Tournai (177 km), którego zwycięzcą został Fabio Jakobsen z Deceuninck-Quick Step, bytowski kolarz uplasował się na 108 miejscu w stawce 163 kolarzy. Tydzień później Kamil wziął udział w kolejnych jednodniowych zawodach w Belgii. Memorial Frank Vandenbroucke ze startem i metą w Binche (198 km) jednak nie ukończył, podobnie jak aż 54 zawodników w 122-osobowej stawce, w której znalazł się również... zwycięzca wcześniejszych zmagań, F. Jakobsen. Triumfatorem w Binche został Holender Danny van Poppel z Intermarche-Wanty-Gobert.

Zdecydowanie bardziej udany dla K. Małeckiego okazał się rozgrywany 10.10. we Francji wyścig z Paryża do Tours (212 km). Zaczęło się jednak fatalnie. Już na początku bytowiak uczestniczył w kraksie i jego dalsza jazda stanęła pod znakiem zapytania. Po konsultacji z lekarzem, na wymienionym rowerze, Kamil ruszył w samotny pościg za peletonem. Następnie przy dobrej współpracy z kilkoma kolarzami udało mu się dojść prowadzącą grupę. Ostatecznie wyścig ukończył na 32 miejscu, do zwycięzcy Francuza Arnaud Demare z Groupama-FDJ tracąc tylko półtorej minuty. Kamil okazał się najszybszym z trójki Polaków uczestniczących we francuskim klasyku. Maciej Bodnar z Bora-Hansgrohe był 83, a Szymon Sajnok z Cofidis Solutions Crédits w stawce 153 kolarzy zajął 109 miejsce.

- Zaczęło się pechowo i trochę strachu się najadłem, bo zbiłem połamany wcześniej obojczyk. Koniecznie chciałem jednak dokończyć ostatni w sezonie wyścig. Było kilka żwirowych odcinków i dzięki doświadczeniu ze startów przełajowych udało się tam nieco odrobić stratę. Potem grupa fajnie współpracowała i ukończyłem zawody z niezłym wynikiem. Byłem skrajnie zmęczony, ale szczęśliwy. Nareszcie pojechałem na dobrym poziomie. Sam sobie udowodniłem, że nadal mogę walczyć z czołówką kolarskiego peletonu - mówi zadowolony K. Małecki.

Teraz Kamila ma krótkie roztrenowanie, a potem weźmie udział w serii zgrupowań z ekipą Lotto-Soudal. - Na trzy dni pojadę do Belgii w celu ustalenia planów zespołu na kolejny sezon. W ramach przygotowań udamy się na dwutygodniowy obóz przygotowawczy na południu Europy. Jeszcze nie wiadomo, gdzie dokładnie. Będzie to dla mnie szczególnie ważny okres przygotowań. Mam nadzieję, że uda mi się odbudować masę mięśniową i wrócić do dyspozycji sprzed kontuzji - mówi K. Małecki.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do