Reklama

„Kaszubski Wilk" 22 sekundy od medalu

02/12/2024 15:24

Andrzej Kaiser w Hamburgu w mistrzostwach świata w kolarstwie przełajowym mastersów zajął 5 miejsce. Gdyby nie defekt łańcucha, bytowiak pewnie sięgnąłby po medal.

Na przełajowe mistrzostwa świata mastersów, które od piątku 29 listopada do niedzieli 1 grudnia rozgrywano w Hamburgu, Andrzej Kaiser jechał jako ubiegłoroczny brązowy medalista w kategorii zawodników 50-54-letnich. Bytowski weteran wrócił do Hamburga, gdzie również przed rokiem odbywał się światowy championat, z apetytem na kolejny medal. - Byłem dobrze przygotowany, chciałem powalczyć o coś więcej. Losowanie pozycji startowych też wyszło nieźle, więc okoliczności były sprzyjające – mówi Andrzej Kaiser.

Bytowiak na starcie sobotniego wyścigu w kategorii M50-54 został rozstawiony na 33 miejscu w gronie 81 mastersów. Początek wyścigu układał się po jego myśli. Andrzej Kaiser szybko przebił się wyżej i usadowił za prowadzącym kolarzem. Niestety, na ciasnym odcinku trasy na tył jego roweru najechał jeden z rywali, w wyniku czego doszło do niegroźnej wywrotki. Gorzej, że w tej sytuacji bytowiakowi spadł łańcuch. - Zanim wróciłem do wyścigu, minęło mnie ok. 15 kolarzy. Musiałem od nowa przebijać się do przodu, co w przełajach nie jest proste – relacjonuje Andrzej Kaiser.

Bytowiak zdołał dogonić czołówkę, a przez moment jechał nawet na medalowej pozycji. Pościg kosztował go jednak za dużo energii. Ostatecznie Andrzej Kaiser przekroczył metę na 5 miejscu ze stratą zaledwie 22 sekund do brązowego medalisty, Marco Prieto Gonzaleza z Hiszpanii. Mistrzem świata został Hiszpan Tomas Misser, a drugi był ubiegłoroczny mistrz świata, Belg Danny Sleeckx. - Zrobiłem, co mogłem. Jest niedosyt, że nie udało się stanąć na podium, jednak ze swojej jazdy jestem zadowolony. Wyniki pokazują, jak mocna jest czołówka mastersów w tej kategorii. Cieszę się, że nadal jestem w gronie najlepszych kolarzy – zaznacza Andrzej Kasier.

Bytowiak podkreśla, że dla niego honorem było startować w biało-czerwonych barwach. Cieszy się również z faktu, iż w Hamburgu dobrze spisali się inni polscy kolarze. W Niemczech zaprezentowało się ok. 30 Polaków. - Nasi przywieźli 3 medale, co jest niezłym wynikiem. Złoto wywalczył Mariusz Gil, brązowe medale Waldemar Banasiński i Alicja Marciniec. Wielkie brawa. Mam satysfakcję, że mogłem pojechać w biało-czerwonej koszulce z orzełkiem na piersi. W przygotowaniach wsparła mnie firma Drutex S.A., opłacając jednocześnie przejazd na zawody i pobyt na miejscu, za co serdecznie dziękuję – podkreśla Andrzej Kaiser.

W mistrzostwach świata w Hamburgu wystartował jeszcze jeden bytowiak, Marcin Karpiński. Reprezentant Baszty Bytów w rywalizacji mastersów 45-49-letnich zajął 48 miejsce, czyli takie samo jak w ubiegłym roku. Tylko że wówczas w jego kategorii było mniej rywali. - Większość uczestników mistrzostw świata mastersów to byli kolarze. Ja w kolarstwo się bawię od  zaledwie kilkunastu lat. Trzy lata temu jechałam na mistrzostwa Europy z założeniem, by nie być ostatni. Byłem przedostatni. W zeszłym w mistrzostwach świata w Hamburgu miałem za sobą 8 zawodników, w tym już prawie 20. Satysfakcja jest, chociaż marzyło mi się miejsce w połowie stawki – mówi Marcin Karpiński, dodając: - Zabawa oczywiście przednia. Traktuję mistrzostwa jako superprzygodę.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 02/12/2024 15:24
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do