Reklama

Bytowiak medalistą mistrzostw Europy w gravelu!

15/10/2024 16:08

Andrzej Kaiser w Asiago we Włoszech zdobył srebrny medal mistrzostw Europy w kolarstwie grevelowym. Dekoracja się nie odbyła ze względu na żałobę spowodowaną śmiercią jednego z kolarzy.

W sierpniu Andrzej Kaiser w rozgrywanych po raz trzeci mistrzostwach Polski w kolarstwie gravelowym (jazda szutrowymi trasami) po raz trzeci stanął na najwyższym stopniu podium w kategorii mastersów M5+, czyli zawodników 50-letnich i starszych. Wówczas jeszcze nie wiedział, że dwa miesiące później przystąpi do rywalizacji w mistrzostwach Europy. - Dopiero w połowie września zaproponowałem Krzyśkowi Krzywemu, by wystartować we Włoszech, o ile będzie jakieś sensowne połączenie lotnicze. Wyjazd samochodem był wykluczony – mówi Andrzej Kaiser.

Bytowiak pojechał z żoną i znajomymi na urlop do Hiszpanii, gdzie planował solidny trening. - Po 3 dniach w Hiszpanii złapałem wirusa i 4 dni spędziłem w łóżku. Mój wyjazd na mistrzostwa Europy do samego końca nie był pewny – mówi Andrzej Kaiser. Z Półwyspu Iberyjskiego wrócił w środę w nocy, a już w sobotę rano leciał z Gdańska do Włoch. Na miejscu w Asiago położonym w Wenecji Euganejskiej zdążył zapoznać się z trasą i następnego dnia stanął na starcie. Mastersi z jego kategorii wiekowej mieli do pokonania 2 okrążenia trasy – łącznie 100-kilometrowy dystans.

- Wyścig bardzo trudny - góry, na szczytach kiepska widoczność, mgła, zimno. To też trzeba było wziąć pod uwagę – mówi bytowiak. Andrzej Kaiser pierwsze okrążenie jechał na czele razem z Włochem Filippo Ceci, późniejszym zwycięzcą kategorii 50-54 lata. - Stwierdziłem, że dla mnie to za wysokie tempo. Pomyślałem, że jak pojadę z nim dalej, to w pewnym momencie w ogóle nie będę mógł jechać. Dlatego odpuściłem. Wolałem wyścig ukończyć swoim tempem, utrzymać tę drugą lokatę, niż przyjechać bez niczego, a tak się mogło skończyć – opowiada Andrzej Kaiser, który wyścig z udziałem 29 zawodników ukończył w czasie 3,31.12 h jako wicemistrz Europy.

Zakończenie mistrzostw było bardzo skromne. - Nie było oficjalnej dekoracji z hymnem, fanfarami czy fajerwerkami. Zawodnicy elity po prostu wychodzili na podium, by zrobiono im zdjęcia. Nam medale rozdano w namiocie, nie stawaliśmy w ogóle na podium – opowiada bytowski kolarz. To dlatego, że na trasie zmarł włoski uczestnik zmagań w kategorii M65-69. Nie przydarzył mu się upadek, zderzenie z innym zawodnikiem czy coś podobnego. Po prostu zasłabł, może miał zawał. - My go mijaliśmy, leżał już na noszach, przykryty. Dopiero na mecie dowiedzieliśmy się, co się stało – opowiada Andrzej Kaiser. Po tym nieszczęśliwym zdarzeniu na ostatnią z 3 rund wyścigu elity puszczono tylko pierwszych 15 kolarzy, by rozstrzygnęli między sobą kwestię medali. Pozostałych sklasyfikowano ex aequo na 16 pozycji.

W Asiago polscy kolarze zdobyli 3 medale. Oprócz Andrzeja Kaisera srebro w kategorii K35-39 wywalczyła Monika Wrona, a brązowy krążek stał się udziałem Anny Urban w kategorii K40-44. Krzysztof Krzywy wyścig zawodników 45-49-letnich ukończył na 4 miejscu.

Na zdjęciach: Andrzej Kaiser ze zwycięzcą kategorii masters 50-54 lata Filippo Ceci z Włoch oraz z Moniką Wroną (2 lokata w K35-39) i Anną Urban (2 lokata w K40-44).

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 15/10/2024 16:08
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do