
Drugie w sezonie mecze wyjazdowe naszych drużyn z okręgówki i ponownie Kaszubia Studzienice, Myśliwiec Tuchomie i GTS Czarna Dąbrówka wróciły bez punktów.
Kaszubia Studzienice na początku meczu miała dobrą okazję bramkową, ale Filip Zblewski w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. W 28 min z gola cieszyli się gospodarze. Uderzał głową Damian Syczewski i piłka po rykoszecie od Marcina Stoltmana wpadła do siatki. Wyrównać mógł Ksawier Wojach. Ze środka boiska pociągnął z piłką, jednak mając przed sobą jedynie golkipera, nie potrafił go pokonać. Tuż przed przerwą arbiter uznał, że w polu karnym faulował Marcin Stoltman i podyktował dla Startu rzut karny. Na drugą bramkę zamienił go Krzysztof Bryndal. W drugiej połowie piłkarze Kaszubii nie potrafili poderwać się do walki i mecz zakończył się ich porażką 0:2.
- Miastko wykorzystało fragmenty swojej dobrej gry i zasłużenie wygrało. Niestety, jesteśmy w małym dołku, ale się nie poddajemy i nadal ciężko pracujemy – podsumowuje Karol Szymlek, trener Kaszubii.
- - -
Już w 7 min Myśliwiec Tuchomie w Człuchowie stracił bramkę, po tym, jak po strzale Marka Steinborna piłka odbiła się od Krzysztofa Szymanowskiego i zmyliła bramkarza Łukasza Michańczyka. Potem tuchomianie przejęli inicjatywę i w 38 min wyrównali po pięknym strzale Krystiana Barry z ponad 30 m w samo okienko. Były dobre okazje na kolejne bramki. Nie wykorzystali ich jednak Patryk Hildebrandt (dwukrotnie w sytuacjach sam na sam), Volodymyr Verbitskyi i Krzysztof Szymanowski. Nic nie wskazywało, że tuchomianie ten mecz przegrają. A jednak. W 88 min przy wyprowadzaniu piłki błąd popełnił Krzysztof Szymanowski i futbolówkę przejął Kacper Walczak, po czym skierował ją do siatki. Myśliwiec miał jeszcze szansę na uratowanie remisu, ale Tomasz Kupczyk, strzelając z ok. 12 m, uderzył tyleż mocno co niecelnie.
- Trochę żałujemy, bo należał nam się co najmniej remis. Jestem natomiast zadowolony, że naprawdę dobrze wyglądaliśmy fizycznie i dominowaliśmy na boisku rywala, co dawno nam się nie zdarzyło – podsumowuje Tomasz Gruba, trener Myśliwca.
- - -
Początek meczu w Debrznie zupełnie nie zapowiadał klęski GTS Czarna Dąbrówka. Goście byli stroną dominująca i wszystko przebiegało pod ich dyktando, ale tylko do linii pola karnego miejscowych, bo nie miał kto wykańczać akcji. W 21 min piłka przeszła linię obrony GTS i w sytuacji sam na sam MKS Debrzno objął prowadzenie. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od drugiego gola. Próby odrobienia straty przez gości znów nic nie dawały, a dodatkowo narażały ich na niebezpieczne kontry. W efekcie rozochoceni piłkarze MKS zdobywali kolejne gole. Skończyło się na 5 trafieniach do bramki strzeżonej przez Wojciecha Gorzelaka, jednego z 5 młodzieżowców w podstawowej jedenastce GTS.
- Stwarzamy sytuacje bramkowe, ale brakuje nam zawodnika, który strzelałby gole, takiego „lisa pola karnego". Wciąż szukamy takiego napastnika – mówi Zbigniew Cierzan, trener GTS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie