
W rozegranym na kortach w Gdańsku finale Bytowskiej Letniej Ligi Tenisowej Łukasz Hering po zaciętej walce pokonał Kubę Zborowskiego 2:1.
Zakończyła się druga edycja Bytowskiej Letniej Ligi Tenisowej. W rozgrywkach, które rozpoczęły się pod koniec sierpnia, udział wzięło 18 amatorów tej dyscypliny. Zawodnicy podzieleni na dwie grupy rozgrywali mecze systemem każdy z każdym do dwóch wygranych setów. Zainteresowani sami ustalali harmonogram spotkań za pośrednictwem aplikacji tenis4U, dzięki której mogli się skontaktować i ustalić dogodny dla obu stron termin. - Ta aplikacja sprawdziła się już podczas poprzedniej edycji ligi. Niektórzy zawodnicy spotykali się wieczorami, inni rozgrywali swoje mecze przed południem. Wyniki błyskawicznie były przesyłane przez zawodników w odpowiednie miejsce, więc każdy miał podgląd na aktualną sytuację w tabelach - mówi Tomasz Piekarski z Tenis Klubu Bytów, pomysłodawca i koordynator rozgrywek.
Pod koniec października odbyły się półfinały, do których awansowali dwaj najlepsi tenisiści z każdej z grup. Oba mecze rozegrano na boisku wielofunkcyjnym przy dawnym Gimnazjum nr 2 w Bytowie, gdzie zresztą odbywała się większość turniejowych spotkań. W pierwszym meczu Łukasz Hering po zaciętej grze pokonał T. Piekarskiego 2:1 (7-5, 1-6, 7-6). W drugim Kuba Zborowski wygrał z Pawłem Tomalą 2:0 (6-2, 6-3). Zwycięzcy półfinałów na miejsce rozegrania finału wybrali Gdańsk. - Niestety, chłopcy nie mogli zmierzyć się w Bytowie, bo nie ma ku temu warunków. Listopadowa aura nie pozwala na grę na otwartym powietrzu. Nie ma u nas kortów, że nie wspomnieć o krytych obiektach. Stąd pomysł, by zagrać w Gdańsku - wyjaśnia T. Piekarski.
Decydujący pojedynek odbył się w poniedziałek 22.11. na kortach Akademii Tenisowej Diłaj w Gdańsku i trwał aż 2,5 godziny. W pierwszym secie 6:2 zwyciężył Ł. Hering. W drugim K. Zborowski wyrównał stan rywalizacji, wygrywając identycznym stosunkiem gemów. W decydującej partii górą był Łukasz, który po zaciętej walce pokonał Kubę 6:4. - Bardzo trudny mecz. Większość gemów rozstrzygała się na przewagi. Radość po wygranej była olbrzymia. Szkoda tylko, że musieliśmy jechać aż do Gdańska. Rzesza amatorów tenisa ziemnego w Bytowie rośnie, podobnie poziom gry, co było szczególnie widoczne podczas tegorocznej edycji ligi. Niektóre mecze stały na naprawdę wysokim poziomie. To tylko pokazuje, że korty w Bytowie są potrzebne - mówi Ł. Hering.
Jaka jest szansa, że boiska do gry w tenisa ziemnego wrócą na bytowski stadion po ponad 10 latach? - Na początku tego roku byliśmy na spotkaniu z burmistrzem Ryszardem Sylką, na którym rozmawialiśmy o potrzebach i możliwościach. Niezbędne są co najmniej dwa korty zewnętrzne, jeden kort kryty i ścianka tenisowa. Mieliśmy spotkać się ponownie, gdy powstanie wstępny projekt. Niestety, sprawa stoi w miejscu. Czekamy na odpowiedź ratusza. W tej chwili dzieci i młodzież z naszego miasta nie ma szans na rozwój w tej pięknej dyscyplinie sportu - dzieli się swoją wiedzą na ten temat T. Piekarski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!