
Paweł Szada Borzyszkowski przebrnął kwalifikacje w Ninja Warrior Polska i za kilka tygodni zobaczymy go w wielkim finale dziesiątego sezonu show Polsatu.
Ninja Warrior Polska to reality show telewizji Polsat wzorowane na zagranicznych produkcjach, w których kobiety i mężczyźni rywalizują na specjalnie przygotowanych torach przeszkód. Te są niezwykle trudne do pokonania i od uczestników wymagają wszechstronnego przygotowania – siły, zwinności i szybkości. We wtorek 4 marca telewizja Polsat wyemitowała pierwszy odcinek dziesiątego sezonu, w którym wziął udział Paweł Szada Borzyszkowski z Tuchomia.
Co ciekawe, nie był to debiut 32-letniego tuchomianina w Ninja Warrior Polska. Po raz pierwszy spróbował swoich sił na polsatowskich torach przeszkód dwa lata temu, odpadając w półfinałowej rozgrywce. - Startowałem wtedy z naderwanymi więzadłami w stopie, nie byłem w pełni sprawny, dotknąłem wody, co jest zabronione. Połknąłem jednak bakcyla, poważniej zająłem się treningiem – mówi Paweł Szada Borzyszkowski.
Tuchomianin pokonywanie przeszkód trenuje w Gdańsku na specjalnie przygotowanych torach, które jak grzyby po deszczu powstają w różnych miastach w Polsce. W Trójmieście działa jednocześnie w Fundacji KolekTYw Ninja, która zrzesza osoby uprawiające ten sport i promuje go w Polsce. - W siłowni możesz zrobić niektóre treningi, wzmocnić ciało, zwiększyć siłę, co zresztą robię na miejscu w Tuchomiu. Nie może się jednak obejść bez treningu na prawdziwych przeszkodach, jeśli chce się coś osiągnąć – zauważa Paweł.
Nagrywanie odcinków do nowej edycji Ninja Warrior Polska odbywało się w lipcu ubiegłego roku w PreZero Arenie w Gliwicach. Przez prawie osiem miesięcy uczestnicy musieli trzymać w tajemnicy fakt startu, a już kategorycznie nie mogli dzielić się informacjami o przebiegu rywalizacji. Kibice o poczynaniach uczestników Ninja Warrior Polska mają się dowiedzieć dopiero w chwili emisji odcinków w Polsacie. - Każdego obowiązuje klauzula poufności. Zakłada kary finansowe, gdybyśmy przed programem cokolwiek zdradzili - mówi tuchomianin.
W tej edycji Ninja Warrior Polska rywalizacja odbywa się według nowych zasad. Najpierw na etapie kwalifikacji zawodnicy dobierani są w pary alfabetycznie. Następnie 28 uczestników pokonuje tor równolegle na dwóch identycznych ścieżkach w trzech etapach eliminacji prowadzących do półfinału. Pięciu najlepszych półfinalistów z każdego odcinka wchodzi do wielkiego finału, gdzie do wygrania jest 200 tys. zł.
Paweł Szada Borzyszkowski pewnie przebrnął eliminacje. W drugiej rozgrywce z czasem 50,70 s (trzeci wynik) okazał się lepszy od Marka Podgórskiego, a w półfinale wygrał z Katarzyną Jonaczyk uzyskując czas 1,35.50 min. Tuchomianin znalazł się tym samym w gronie pięciu osób, które awansowały do wielkiego finału.
Poczynania Pawła w pierwszym odcinku uważnie śledzili tuchomscy kibice, którzy we wtorkowy wieczór zebrali się w Gminnym Ośrodku Kultury w grupie ok. 30 osób. - Dla nas to wielka sprawa i powód do dumy, zobaczyć naszego ziomka w telewizji, do tego przekonać się, że został w grze o zwycięstwo. Będziemy śledzić dalsze losy rywalizacji, żeby dowiedzieć się, jak wszystko się zakończy – mówi Ludwik Szreder, dyrektor GOK Tuchomie.
Dziesiąty sezon Ninja Warrior Polska obejmuje 8 odcinków. Tak więc rozstrzygnięcie poznamy dopiero za niespełna 8 tygodni (w kwietniu). Paweł Szada Borzyszkowski zachęca widzów, przyjaciół, kibiców, by do końca trzymali kciuki i oglądali show. - Sami zobaczcie, jak poradziłem sobie w finale. Działo się naprawdę sporo - mówi tuchomianin.
Paweł Szada Borzyszkowski jest czwartym sportowcem z Ziemi Bytowskiej, jaki wystartował w Ninja Warrior Polska. Wcześniej w piątej edycji programu udział wzięli Michał Galikowski i Michał Jaworski, a w siódmej wystartowała Angelika Cichocka.
CIEKAWOSTKA
Na Ninja Warrior Polska sportowa aktywność Pawła Szada Borzyszkowskiego się nie kończy. Bierze on udział w rozmaitych przeszkodowych zawodach w Polsce i zagranicą. Dwa tygodnie temu tuchomianin i jego koledzy z Gdańska wystartowali w przeszkodowych drużynowych mistrzostwach świata w Dubaju. Jego ekipa w Dubai Games zajęła 20 miejsce na 50 drużyn z całego świata. - Było tam sporo ciekawych konkurencji. Jedna z nich polegała na wbiegnięciu po schodach na najwyższy budynek na świecie Burj Khalifa (160 pięter) z obciążeniem, w kamizelkach ważących 10 kg – mówi Paweł Szada Borzyszkowski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie