
Zaczynali na 194 m2 z 20 uczestnikami. Obecnie Środowiskowy Dom Samopomocy zajmuje 3 razy większą powierzchnię i przyjmuje 45 uczestników. Placówka obchodzi 20-lecie istnienia.
Środowiskowy Dom Samopomocy w Bytowie powstał pod koniec 2002 r. z inicjatywy rodziców w trosce o ich dzieci z niepełnosprawnościami, a także władz samorządowych i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Oficjalne otwarcie odbyło się 17.01.2003 r. Placówkę od początku prowadzi Fundacja „Sprawni Inaczej”. - Siedziba początkowo mieściła się w budynku MOPS-u na dwóch poziomach. Zajmowaliśmy 194 m2. W ŚDS-ie uczestniczyło wówczas 20 osób - wspominała podczas spotkania z okazji 20-lecia Barbara Chmielecka, która kierowała placówką do 2020 r. Uroczystość odbyła się w restauracji „Kaszubianka” w Bytowie 3.02. Razem z B. Chmielecką początki ŚDS-u przywoływała obecna kierowniczka Małgorzata Jereczek. - Mieliśmy wówczas do dyspozycji pracownie stolarską, plastyczną, komputerową, krawiecką, gospodarstwa domowego i salę rehabilitacyjną. Ale tak naprawdę były łączone, w jednej sali robiliśmy prace plastyczne, a za chwilę w tym samym miejscu jedliśmy obiad - mówi M. Jereczek.
W styczniu 2009 r. przeprowadzili się do nowej siedziby, w tym samym kompleksie gminnych budynków przy ul. Miłej. Rok później otworzyli mieszkania treningowe. Udało się też zwiększyć liczbę pracowni, m.in. o ceramiczną, w której powstaje również papier czerpany. - Salę komputerową nowocześnie doposażono. Możemy się pochwalić, że byliśmy posiadaczami pierwszego w Bytowie rzutnika. Inne instytucje pożyczały go od nas - mówiła B. Chmielecka. Obecnie ŚDS zajmuje 560 m2. Oprócz wymienionych działają również pracownie kulinarna, umiejętności gospodarczych, plastyczna, rękodzieła, opiekuńczo-terapeutyczna, jest też duża sala rehabilitacyjna. Do placówki uczęszcza 45 osób, w tym 23, które posiadają niepełnosprawność sprzężoną (tj. przynajmniej dwa rodzaje niepełnosprawności wywołane jednym czynnikiem).
W ciągu 20 lat uczestnicy brali udział w wielu projektach, turnusach rehabilitacyjnych, wyjazdach do kina, teatru, filharmonii, zawodach sportowych, występach teatralnych. Niemal od początku organizują również kiermasz wielkanocny, w którym sprzedają wykonane u siebie rękodzieła. - W tym roku po pandemicznej wznawiamy je . Zapraszamy w Niedzielę Palmową na zakupy na Miłą 26 - mówiła M. Jereczek. Uczestnicy mają za sobą wycieczki po Polsce i za granicą. Odwiedzili m.in. Danię, Litwę, Włochy i Hiszpanię. - Na zawsze zapamiętamy wyjazd do Zakopanego. Przyjeżdżamy, połowa maja, a tam pełno śniegu. Nie mieliśmy ubrań odpowiednich do pogody, dokupywaliśmy ciepłe skarpetki. Do tego nie było połączenia komórkowego, rodzice się denerwowali przez brak kontaktu z nami - wspomina M. Jereczek.
ŚDS nie tylko korzysta z pomocy, ale sam również się jej udziela. - Zorganizowaliśmy „Szlachetną Paczkę”, włączyliśmy się w akcję DKMS. 2 lata temu mąż jednej z pracownic oddał szpik dla potrzebującego. Kiedy zaczęła się pandemia, od pierwszego dnia zaczęliśmy szyć maseczki, nie tylko dla siebie. Po wybuchu wojny w Ukrainie przygotowaliśmy chorągiewki i inne symbole, które rozdawaliśmy na rynku, występowaliśmy również w koncercie charytatywnym na rzecz dotkniętych wojną Ukraińców - wymieniały panie. Dużym przedsięwzięciem była również zbiórka na samochód dostosowany dla osób niepełnosprawnych dla rodziny Ćwieków z Niezabyszewa, w którym 3 osoby znalazły się na wózkach. Za zebrane środki udało się również przeprowadzić remont w domu Ćwieków, aby ułatwić im poruszanie się po mieszkaniu. - Wszystkie te przedsięwzięcia były możliwe dzięki pomocy wielu osób i instytucji, za co bardzo dziękujemy - mówiły kierowniczki, które dziękowały również indywidualnie zaangażowanym w działanie placówki, wręczając upominki.
Podczas jubileuszu nie zabrakło prezentów, podziękowań, słów uznania i gratulacji ze strony zaproszonych gości, w tym rodziców. Wiele kierowano do B. Chmieleckiej, która podczas uroczystości oficjalnie pożegnała się z kierownictwem w ŚDS-sie, z którym jednak nadal współpracuje. - Te 20 lat pracy z wami to był piękny okres. Nie należę do osób pokornych, niestety, a ta praca bardzo uczyła pokory. Byliśmy w zespole dla siebie partnerami, wszyscy - pedagodzy i uczestnicy. Wzajemnie się szanowaliśmy i chyba dlatego przeszliśmy tak piękną drogę wspólnie. Jeszcze raz bardzo dziękuję i mam nadzieję, że tak szybko mnie z tego zespołu nie wyrzucicie - mówiła na koniec z uśmiechem.
Po oficjalnych przemówieniach uczestnicy ŚDS-u wystąpili z programem artystycznym.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!