
Po co im testy genetyczne gołębi? Ile bytowskich ptaków pojedzie na ogólnopolską wystawę do Katowic? O tym, i nie tylko, rozmawialiśmy z hodowcami gołębi podczas XXV Wystawy Gołębi Pocztowych Okręgu Pomorza Środkowego.
Takiej imprezy w Tuchomiu jeszcze nie było. Na dwa dni, 11-12.12., w miejscowym Gminnym Ośrodku Kultury rozgościli się hodowcy gołębi. Mieli ku temu dwie okazje. Pierwsza to spotkanie zarządu podsumowujące miniony rok Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Okręgu Pomorza Środkowego. Druga, dla wielu najważniejsza, to XXV Wystawa Gołębi Pocztowych Okręgu Pomorza Środkowego. Zwycięzcy poszczególnych kategorii będą reprezentować okręg na niwie ogólnopolskiej podczas konkursu w Katowicach 7-9.01.2022 r. - Każdy z oddziałów podlegających pod okręg co kilka lat podejmuje się organizacji takiego wydarzenia. W poprzednim sezonie spotkanie nie odbyło się ze względu na pandemię. Teraz, podczas jednego z zebrań, spytaliśmy szefów oddziałów, kto chce w tym roku podjąć się tego zadania. Zgłosił się Robert Topka, prezes bytowskiego związku. Stanęli na wysokości zadania - powiedział nam podczas wystawy Edward Zemke, prezes zarządu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Okręgu Pomorza Środkowego zrzeszającego 670 osób. - Wcześniej mieliśmy już okazję zapraszać do Bytowa. Kilka lat temu wystawa odbyła się na bytowskim stadionie. W tym organizacja okazała się niełatwym zadaniem. Trudności mieliśmy z wynajęciem sali. Pochodzę z Piaszna, więc postanowiłem uderzyć najbliżej, czyli do tuchomskiego ośrodka kultury. Obyło się bez problemów. Po naszej stronie było też m.in. wniesienie i ustawienie klatek oraz organizacja obiadu w restauracji - tłumaczy R. Topka, prezes bytowskiego oddziału Polskiego Związku Hodowców Gołębi.
Przyjechali hodowcy z oddziałów z Bytowa, Charnowa - Słupska, Chojnic - Człuchowa, Chojnic, Tucholi i Szczecinka. Łącznie sędzia miał do ocenienia 269 gołębi. - W ościennych okręgach te liczby są podobne. Tylko z usteckiego oddziału, który również podlega pod nasz okręg, nie zgłoszono żadnego gołębia. Najwięcej przyjechało ich z Charnowa. Oddział Bytów wystawił z kolei 85. Jeden z kolegów hodowców powiedział mi kiedyś, że dla nas wystawy są jak żniwa dla rolnika i miał w tym wiele racji. Po całym sezonie mamy szansę pochwalić się naszymi wynikami - mówi E. Zemke.
Sobotni dzień upłynął głównie na pracy dyplomowanego sędziego, Leszka Tybusia. Każdego gołębia wyciągał z klatki, oglądał z każdej strony. Ocenie podlegały budowa kości, mostka, miednicy; forma i wytrzymałość pleców/kupra; równowaga, harmonia ciała, umięśnienie; jakość upierzenia, skrzydeł i ogona oraz ogólne wrażenie (głowa, kondycja). - Aby w ogóle zgłosić okaz do wystawy, trzeba spełnić we wszystkich kategoriach - oprócz pokazowej - jedno podstawowe kryterium. Mianowicie w sezonie, który trwa u nas od końca kwietnia do końca września, dany gołąb musi pokonać odpowiedni dystans. Wśród dorosłych to maksimum 14 lotów od 95 do 700 km, choć zdarzają się po ok. 800 km. Z kolei młode osobniki to ok. 5 lotów do maksimum 350 km - tłumaczy prezes okręgu. Jak to osiągnąć? - Po pierwsze hodowcy rywalizują między sobą na szczeblu oddziału, a następnie okręgu, regionu i ostatecznie ogólnopolskim. Wywożą swoje gołębie np. do Duisburga w Niemczech. Zdarzają się i tacy, którzy wysyłają je aż do Brukseli. Każdy z okazów ma czip na nodze, który jest zakładany komisyjne na miejscu startu. Zegar rusza w momencie wypuszczenia ptaka, a zatrzymuje, gdy doleci do hodowcy. Wtedy wylicza się średnią prędkość i to, jak szybko pokonał dystans. Wiadomo, że każdy mieszka gdzie indziej i osobniki pokonują różne odległości do domu - tłumaczy E. Zemke, dodając: - Wśród bytowskich hodowców do najbardziej utytułowanych w ostatnich latach należą m.in. R. Topka, Mirosław Piechowski, Dominik Żmidziński czy Krzysztof Wojtaluk.
Co ciekawe, to oddziały dbają o przewiezienie gołębi na miejsce startu, np. do Niemiec. Właściciele nie dowożą ich pojedynczo. W ostatnim czasie bytowski oddział zakupił specjalną kabinę do takich transportów. - To samochód ciężarowy przystosowany do przewozu gołębi. Posiada 120 klatek i jest w stanie pomieścić ponad 4 tys. ptaków. Przede wszystkim zapewniamy im komfortowe warunki podróży. Pojazd sprowadziliśmy z Niemiec. Kosztował 57 tys. zł. Opłacony został ze środków własnych oddziału. Ze składek pokrywamy też koszty paliwa, czyli przewozu, ale też konwojenta ze specjalnym przeszkoleniem czy weterynarza, który musi nam wystawić świadectwo bezpiecznego transportu. Nie ukrywam, że dzięki kabinie wyniki naszego oddziału się poprawiły - mówi R. Topka. Do bytowskiego oddziału należy też sekcja z Miastka. - Im marzy się z kolei, aby w Tuchomiu powstał punkt wkładań na loty konkursowe. Z naszym budżetem to póki co niemożliwe, ale może w przyszłości... - mówi prezes bytowskiego oddziału.
Pierwszy dzień tuchomskiej wystawy upłynął pod znakiem oceny okazów i podliczania punktów. Na chwilę otwarto wystawę dla zwiedzających. Kolejnego dnia na konkursie pojawiło się nieco więcej osób, głównie hodowców, którzy przyjechali poznać wyniki. Rano zarząd okręgu spotkał się, aby podsumować sezon. Następnie w restauracji „Myśliwska” odbył się tzw. obiad mistrzów, czyli osób, które odnosiły największe sukcesy w minionym sezonie lotowym. W naszym oddziale, ale też okręgu, niewątpliwie cieszy dokonanie Jakuba Skwierawskiego z Gostkowa. Gołąb ucznia III klasy technikum informatycznego w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Bytowie zajął pierwsze miejsce podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata odbywających się w Belgradzie. - Jego champion otrzymał tytuł najlepszego lotnika. To niespotykany przypadek, bo niełatwo jest się zakwalifikować młodym hodowcom do takiego konkursu, a tym bardziej wygrać - wyjaśnia E. Zemke. - Cieszymy się z tego sukcesu w naszym oddziale. Tym bardziej tak młodego członka. Nie ma co ukrywać, że oddział tworzą starsi hodowcy. Młodych jest niewielu. Liczymy, że przykład Jakuba zainspiruje innych, by rozwijać to hobby bądź w ogóle spróbować hodowli gołębi. Jedną z bolączek wszystkich oddziałów jest to, że nie wiemy, kto nas kiedyś zastąpi. Młodsze pokolenie albo nie ma na to czasu, albo szybko rezygnuje. Jest to też dość kosztowne hobby, choć nie trzeba przecież zaczynać od kilkuset ptaków w gołębniku. Starsi trwają w hodowli, bo od lat się nią zajmują. To ich życie - tłumaczy R. Topka.
Podczas spotkania nagrodzono też innych członków okręgu za współzawodnictwo lotowe w 2021 r. Wśród nich był 23-letni D. Żmidziński z Kamnicy koło Miastka, który zajął III miejsce w maratonie na 700 km. - Hobby kontynuuję po moim tacie. To on wprowadził mnie w ten świat mniej więcej w 2008 r. Od 5 lat zajmuję się hodowlą na poziomie bardziej zawodowym. Aktualnie w gołębniku mam 150 ptaków. To ciężka praca, ale dająca mnóstwo radości. Szczególnie w sezonie. Wstaję o godz. 5.00. Wypuszczam ptaki na godzinny trening, najpierw samce, później samice. Następnie karmienie, pojenie. Idę do pracy. Wieczorem powtórka z rana. Do tego dochodzi sprzątanie, dezynfekcja itp. Ale gdy hodowca dba i poświęca im czas, to i ma wyniki - tłumaczy 23-latek.
Do bytowskiego oddziału, łącznie z miastecką sekcją, należy 94 hodowców m.in. z Parchowa, Lipnicy, Jasienia, ale też Dębnicy Kaszubskiej. - W sumie zasięgiem działamy aż pod Biały Bór. Dwa lata temu obchodziliśmy 65-lecie. Jedni z najstarszych naszych członków to Ryszard Doucha, Władysław Kozłowski i Zbigniew Konkol. Większość z nas, uśredniając, posiada w swoich gołębnikach ok. 250 gołębi. Zazwyczaj trzyma się ok. setki młodych, 70 dorosłych do lotów. Reszta siedzi w rozpłodzie. Ważne jest, aby dbać o ich zdrowie - tłumaczy R. Topka, który prezesem oddziału jest od 3 lat: - Na poważniej lotowaniem zajmuję się od 2001 r. U mnie w domu hobby przechodzi pokoleniowo, jak to się mawia, z dziada pradziada. Osobiście najbardziej lubię adrenalinę, gdy czeka się na powrót gołębia z lotu. Nigdy nie można być pewnym, czy w ogóle wróci, a jeśli tak, to z jakim wynikiem. To jedna wielka niewiadoma. Prezes bytowskiego oddziału ma na swoim koncie niejeden sukces. Od 2013 r. zdobył niejednokrotnie tytuł mistrza gołębi dorosłych i wicemistrzostwo młodych.
Ponoć o pieniądzach się nie rozmawia, ale... - Z tego co wiem, w Europie najwyższą ceną, jaką zapłacono za okaz, był 1 mln 400 tys. euro. Zdarzyło się to w Belgii, a ptak nazywał się Bond. To astronomiczna kwota, ale w Chinach potrafią sięgać jeszcze wyżej. Moi znajomi na aukcji wydają po ok. 4 tys. euro. I to dla nich normalne - tłumaczy E. Zemke. - Z tego co ja wiem, to w naszym oddziale jeden z członków zapłacił za okaz 70 tys. zł. I to prawdopodobnie najwyższa kwota lokalnie - tłumaczy R. Topka. Na cenę wpływa wiele czynników. - Przede wszystkim uzależniona jest od przodków i ich osiągnięć. Coraz większą popularnością cieszą się w Polsce badania genetyczne, ale póki co na południu kraju. W Europie od dawna się je praktykuje. Pod uwagę bierze się nie tylko linię, z której gołąb pochodzi, ale też to, czy potrafi przekazać dobre cechy lotowe czy rozpłodowe kolejnym pokoleniom - tłumaczy E. Zemke.
Gołębie pocztowe potrafią żyć od 15 do 17 lat. - Jeśli są mocno forsowane, bywa, że o wiele krócej, np. 7-10 lat. Najlepsze wyniki w lotach osiągają zazwyczaj te 2-3-letnie, choć to nie reguła. Niektóre okazy później dojrzewają. Ważne, aby hodowca bacznie obserwował swoje zwierzęta. Najtrudniejsze w tym hobby jest umiejętne korzystanie z posiadanej wiedzy, którą cały czas się poszerza. Największymi zagrożeniami dla gołębi są oczywiście jastrzębie oraz... inflacja. Z tego, co się orientuję, cena za 25-kilogramowy worek karmy ostatnio wzrosła średnio o 10 zł - wyjaśnia prezes okręgu słupskiego.
Podczas tuchomskiej wystawy wyłoniono kilkudziesięciu najlepszych w 11 kategoriach, którzy będą reprezentować nasz okręg na ogólnopolskiej wystawie w Katowicach. - W pierwszej klasie wybiera się 5 gołębi, w pierwszej A to 2 okazy, osobno samice i samce. Z kolei od drugiej do jedenastej wybieramy po 3 z najwyższą notą - wyjaśnia jeden z hodowców Stanisław Górski. Wśród wytypowanych znalazł się m.in. M. Piechowski z Lipnicy, który wystawił 6 swoich okazów. - Nie byłem pewny co do jednej z samic, ale udało jej się zrzucić ładnie lotki, więc mogła się dziś pojawić. To dla nas loteria, do której klasy przydzielić danego gołębia. Bo niby kwalifikuje się do więcej niż jednej, ale trudno czasami ocenić, w której ma większe szanse na podium - tłumaczy hodowca.
Spotkanie zakończyło się ogłoszeniem wyników. Publikujemy je niżej.
I klasa standard samczyki
1. Włodzimierz Żylicz (Charnowo); 2. W. Żylicz; 3. Jerzy Brucki (Tuchola);
I klasa standard samiczki
1. Edward Zemke (Tuchola); 2. W. Żylicz; 3. Sylwester Ostapiuk (Charnowo);
I A klasa standard samczyki młode 2021
1, 2, 3. S. Ostapiuk;
I A klasa standard samiczki młode 2021
1. Rafał Weltrowski (Chojnice - Człuchów); 2. Dariusz Prądzyński (Bytów); 3. Krzysztof Formela (Bytów);
II klasa sport - kategoria A (95 - 420 km)
1, 2, 3. Stanisław Górski (Tuchola);
III klasa sport - kategoria B (285-630 km)
1. Z.R. Dziedzic; 2. Mirosław Piechowski (Bytów); 3. Zygmunt Staciwa (Szczecinek - Czarne);
IV klasa sport - kategoria C (powyżej 475 km)
1. Mateusz Muzioł (Tuchola); 2. Z. Staciwa; 3. M. Piechowski;
V klasa sport - kategoria D (minimum 3500 km)
1. Z. Staciwa; 2. Mirosław Skubek (Tuchola); 3. R. Tajl;
VI klasa sport - kategoria E (maraton powyżej 700 km)
1. Zbigniew Konieczny (Szczecinek - Czarne); 2. S. Górski; 3. S. Górski;
VII klasa sport - kategoria F (młode gołębie pow. 95 km)
1. Włodzimierz Ruszczyński (Szczecinek - Czarne); 2. J. Brucki; 3. Henryk Figiel (Tuchola);
VIII klasa sport - kategoria G (roczne gołębie pow. 95 km)
1. Krzysztof Dziedzic (Szczecinek-Czarne); 2. M. Muzioł; 3. Z. Staciwa;
IX klasa sport - kategoria H (dorosłe gołębie pow. 285 km)
1. Z. Staciwa; 2. K. Wojtaluk; 3. M. Muzioł;
X klasa sport I (dorosłe i roczne gołębie powyżej 475 km)
1. Józef Golak (Tuchola); 2. M. Skubek; 3. M. Muzioł;
XI klasa sport (wyczyn pow. 95 km)
1. W. Ruszczyński; 2. Grzegorz Piekarz (Szczecinek - Czarne); 3. Z. Staciwa;
XII klasa półolimpijska (standard pow. 95 km)
1, 2. W. Żylicz;
XIII klasa standard dorosłe
1. ex aequo Dariusz Prądziński (Bytów), Mirosław i Krystian Ostrowscy (Bytów); 2. W. Żylicz;
XIV klasa standard młode
1. M. i K. Ostrowscy; 2. W. Żylicz; 3. ex aequo W. Żylicz oraz M. i K. Ostrowscy;
XV klasa standard podglądowa
1. ex aequo W. Żylicz i R. Weltrowski; 2. ex aequo M. Muzioł i Waldemar Lica (Bytów).
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!