
Bartłomiej Niedziółka i Robert Leszczyński stanęli na podium podczas premiery Mistrzostw Polski w Motocrossie dla amatorów.
Ekipa Zakatowani Enduro Team nie zwalnia tempa. - Nie planowaliśmy startu w Gdańsku, bo nigdy nie pozwalano na udział amatorom. Jednak zadzwonił kolega, że w tym roku to się zmienia i żebyśmy przyjeżdżali - mówi Artur Piwowarski z Tuchomia. - Po raz pierwszy startowaliśmy z automatycznych bramek. To spowalniało o 1-2 sekundy. Mimo wszystko tor był bardzo fajny. Jednak największym przeciwnikiem okazał się upał. W kasku czasami ciężko było zaczerpnąć powietrza. Człowiek szybciej się męczył - wyjaśnia Dawid Boburczak z Kramarzyn, który w kwalifikacji znalazł się poza pierwszą dziesiątką. Drugie miejsce zajął Bartłomiej Niedziółka, trzecie natomiast wywalczył Robert Leszczyński, oboje z Kramarzyn (gm. Tuchomie). - Wygrałem nie na swoim sprzęcie. Mój motor popsuł się i nie miałem środków na jego naprawę. Pożyczyłem na wyścig crossa od kolegi i pojechałem. Nie było łatwo, bo to wyższy poziom niż zawody, w których do tej pory brałem udział. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się stanąć na podium - mówi 18-letni R. Leszczński.
Teraz ekipa Zakatowani Enduro Team przygotowuje się na zmagania w Dolinie Charlotty, które odbędą się 23-24.06. Jednocześnie stowarzyszenie powoli rusza z adaptowaniem terenu pod tor, który na 12 lat wydzierżawiła im gmina.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!