Reklama

Wójt Parchowa pod lupą CBA. Agenci skontrolowali 20 wydanych przez niego decyzji dotyczących umorzenia lub odroczenia podatku

10/04/2023 17:20

Agenci CBA skontrolowali 20 decyzji wójta Parchowa dotyczących umorzenia lub odroczenia podatku od nieruchomości dla firmy DAL SOL. Jak wynika z pokontrolnego protokołu, spółka prowadząca ośrodek turystyczny we Frydrychowie nad Mauszem tylko w latach 2016 -2020 nie zapłaciła połowy z pół miliona należnego gminie podatku od nieruchomości. W trakcie kontroli stwierdzono, że decyzje wydano z naruszeniem prawa. W tle całej sprawy jest atrakcyjna działka z widokiem na Mausz, którą wójt Andrzej Dołębski nabył od spółki, której umarzał podatki.

Od listopada 2022 r. do lutego 2023 r. CBA przeprowadziło gruntowną kontrolę w Urzędzie Gminy Parchowo. Agenci, wszczynając czynności, powołali się m.in. na art. 13 ust. 1 pkt 2 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, czyli przeprowadzenie czynności kontrolnych w celu ujawniania przypadków korupcji w instytucjach państwowych i samorządzie terytorialnym oraz nadużyć osób pełniących funkcje publiczne, a także działalności godzącej w interesy ekonomiczne państwa. 

KONDYCJA DAL SOL-u NIE TAKA SŁABA

W trakcie czynności ustalono, że w kontrolowanym okresie spółka DAL SOL, zajmująca się m.in. hotelarstwem oraz wynajmem działek i domków letniskowych nad jeziorem Mausz, stratę wykazała jedynie w 2016 r. (nieco ponad 12 tys. zł) i 2019 r. (nieco ponad 148 tys. zł). W pozostałych latach spółka osiągnęła nadwyżkę przychodów nad kosztami: 2017 r. - ponad 15 tys. zł, 2018 r. - ponad 15 tys. zł, a w 2020 r. - ponad 815 tys. zł. Ponadto na podstawie sprawozdań zarządu wiadomo, że w okresie objętym kontrolą spółka uzyskała dodatkowe dochody z tytułu zbycia użytkowania wieczystego kilku działek. W 2018 r. była to kwota ponad 144 tys. zł, w 2019 r. ponad 132 tys. zł, a w 2020 r. aż ponad 1,5 mln zł. To nie wszystko. W 2017 r. spółka DAL SOL otrzymała 20 tys. zł dotacji, a w 2020 r. pomoc z tytułu COVID -19 o łącznej wysokości ponad 240 tys. zł, na którą złożyły się mikropożyczka, subwencje z Polskiego Funduszu Rozwoju, zwolnienie ze składek ZUS oraz dotacje z Agencji Rozwoju Pomorza.

Jednym ze zobowiązań spółki był podatek od nieruchomości należny gminie Parchowo z tytułu blisko 8 ha gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, budynków o powierzchni 2,1 tys. m2 oraz od budowli o wartości blisko 54 tys. zł. Należny z tego tytułu roczny podatek dla gminy według wyliczenia wyniósł od ponad 106 tys. zł w 2016 r. do blisko 115 tys. zł w 2020 r. Łączna kwota należności względem samorządu w ciągu pięciu lat, czyli od 2016 do 2020 r., sięgnęła blisko 550 tys. zł. Jednak do gminnej kasy wpłynęło z tego tytułu jedynie nieco ponad 300 tys. zł. Wszystko za sprawą 20 decyzji wydanych przez wójta gminy Parchowo w ciągu pięciu lat, które odraczały lub umarzały zaległości podatkowe spółki na łączną kwotę ponad 246 tys. zł.

DECYZJE WÓJTA BEZ NALEŻYTEJ WERYFIKACJI I UZASADNIENIA

Jak zapisano w protokole, podinspektor do spraw podatków i opłat w Urzędzie Gminy w Parchowie w trakcie kontroli CBA na pytanie, kto w gminie podejmuje ostateczną decyzję w zakresie odraczania płatności lub umarzania zaległości podatkowych, odpowiedziała, że decyzję podejmuje tylko wójt. Pracownica urzędu stwierdziła, że poza nią i wójtem nikt nie weryfikuje sporządzonych decyzji, a wszystkie uzgadniane są z wójtem. Ostateczną decyzję w zależności od sytuacji podatnika i uzasadnienia wniosku podejmuje wójt. „Procedura oceny wniosków spółki DAL SOL była taka sama jak przy innych wnioskach” - zeznała agentom CBA urzędniczka Urzędu Gminy w Parchowie.

W trakcie kontroli wójt Parchowa potwierdził, że to on podejmuje ostateczną decyzję o odraczaniu lub umarzaniu zaległości podatkowych. „Wyjaśnił ponadto, że spółkę DAL SOL traktował szczególnie, gdyż to największy podatnik gminy, podatnik z wieloletnimi problemami finansowymi, dlatego często omawiał z prezesem spółki DAL SOL jej kondycję finansową” - napisano w protokole pokontrolnym, który został opublikowany w Biuletynie Informacji Publicznej Gminy Parchowo. Kontrolujący samorząd agenci stwierdzili m.in., że wydawane decyzje nie zawierały uzasadnienia. Pracownica Urzędu Gminy przyznała, że taka praktyka była stosowana regularnie. „(...) decyzja powinna zawierać uzasadnienie faktyczne i prawne, ale razem z wójtem uznali, że decyzja nie będzie zawierać uzasadnienia w przypadku, gdy rozstrzygniecie będzie pozytywne. Ulga została udzielona w celu utrzymania spółki” - czytamy w protokole. Na to samo pytanie wójt nie umiał odpowiedzieć, dlaczego nie stosowano wymaganej procedury. „(...) taka forma pisma została przyjęta, jak się zrobi błąd to się go powiela. Na pytanie, w jaki sposób ustalona została faktyczna sytuacja podatnika i zasadność udzielenia ulgi, w sytuacji gdy podatnik nie załączył dokumentów potwierdzających jego sytuację finansową, wójt udzielił odpowiedzi, że znana mu była sytuacja finansowa spółki DAL SOL, miał stały kontakt z prezesem spółki, wiedział, że tam nic nie ma, nie mają szczególnych gości i ograniczają się tylko do kolonii oraz wiedział jakie są koszty utrzymania ośrodka i na tej podstawie udzielał ulg” - napisano w protokole. Część decyzji o umorzeniu zaległości podatkowych została wydana jeszcze przed upływem odroczonego terminu płatności. Urzędniczka gminna przyznała, że nie zna podstawy prawnej wydania takich decyzji. „Na pytanie, na jakiej podstawie oceniła faktyczną sytuację podatnika i zasadność przyznania ulgi, jeżeli część wymaganych dokumentów podatnik złożył po wydaniu decyzji w sprawie, potwierdziła tylko, że część dokumentów zostało uzupełnionych po wydaniu decyzji” - zanotowano w protokole pokontrolnym CBA. Na to samo pytanie A. Dołębski przyznał, że to błąd i niedopatrzenie wynikające z dużego zaangażowania prezesa spółki DAL SOL, który wnioskował o umorzenie podatku, pomimo że zaległość jeszcze nie powstała. 

GMINA ODRACZAŁA PODATEK NA ŁADNE OCZY

W połowie 2017 r. wójt Parchowa umorzy spółce DAL SOL ponad 35 tys. podatku za ostatni kwartał poprzedniego roku, mimo że na jej rachunkach znajdowało się ponad 60 tys. zł. - „Na pytanie o zasadność przyznania ulgi w sytuacji gdy podatnik posiada środki na zapłatę podatku, pracownica Urzędu Gminy w Parchowie odpowiedziała, że decyzja wójta była taka, że nie bierzemy wszystkich pieniędzy. Pieniądze na koncie traktowaliśmy jako zabezpieczenie finansowe ośrodka na dalszą działalność” - zanotowali agenci CBA. W efekcie kontroli decyzji o odroczeniach i umorzeniach podatku od nieruchomości wydanych dla DAL SOL stwierdzono 5 naruszeń, za które odpowiedzialni są pracownica Urzędu Gminy odpowiedzialna za zbieranie podatków i opłat oraz A. Dołębski. Wśród zastrzeżeń znalazło się złamanie zasady legalizmu w postępowaniu podatkowym, czyli naruszenia art. 120 ordynacji podatkowej mówiący, że organy podatkowe działają na podstawie przepisów prawa. Agenci CBA stwierdzili m.in., że w decyzjach powoływano się na przepisy, które nie obowiązywały w dniu ich wydania. Podejmowano je bez analizy aktualnej kondycji finansowej spółki, często nie domagając się poświadczających to dokumentów. Żadna z 11 decyzji wójta Parchowa w sprawie odroczenia płatności podatku nie zawierała uzasadnienia faktycznego ani prawnego. Częstą praktyką było też wydłużenie płatności raty podatku już po upływie pierwotnego terminu płatności, co również jest naruszeniem ordynacji podatkowej. Ta bowiem upoważnia organ podatkowy w uzasadnionych przypadkach do przedłużenia terminu płatności podatku, a nie zaległości podatkowej. Tą zasadę naruszyły cztery decyzje wydane przez wójta Parchowa. Osiem kolejnych, o umorzeniu zaległości podatkowych spółki DAL SOL, wydano wcześniej, niż zaległość powstała. Jako osoby odpowiedzialne za wszystkie naruszenia wskazano urzędniczkę i wójta gminy. - Nie składałem żadnych zastrzeżeń do protokołu CBA, dlatego że na bieżąco wszystkie sprawy wyjaśnialiśmy. Nie ukrywam, że popełnialiśmy błędy, wydając te decyzje, a potem je powielaliśmy. Między innymi powoływaliśmy się na nieaktualne przepisy, bo nasz radca prawny nie miał czasu na sprawdzenie wcześniej decyzji. Niezależnie od tego, na jakie artykuły byśmy się powoływali, decyzja byłaby taka sama. W trakcie kontroli proponowałem nawet agentkom CBA, aby unieważnić wcześniejsze decyzje i wydać nowe w oparciu o obowiązujące przepisy. To nie zostanie jednak zmienione. Błędem pracownika Urzędu Gminy było niedomaganie się od spółki DAL SOL dokumentów poświadczających jej stan finansowy, które uzasadniałyby umorzenia, ale to ja za to odpowiadam, dlatego biorę to na siebie. To prawda, że nie dopilnowaliśmy wszystkich decyzji, ale wcześniejsze kontrole przeprowadzone w urzędzie też nie wykazały błędów - stara się nam tłumaczyć wytknięte nieprawidłowości A. Dołębski.

Kwota umorzonych lub odroczonych podatków od nieruchomości należących do spółki DAL SOL w rzeczywistości jest wyższa, niż wynika to z kontroli CBA obejmującej okres 2016-2020. - Zarówno wcześniej, jak i później też wydawaliśmy decyzje o umorzeniach i odroczeniach dla tej spółki. Wydawaliśmy też podobne decyzje dla innych podatników. Jednak w przypadku pojedynczych spraw takich błędów nie popełnialiśmy. Sytuację w spółce znaliśmy od kilkudziesięciu lat. Ośrodek funkcjonował tylko latem. Do tego w 2017 r. przeszła nawałnica, która dokonała zniszczeń. Trudna sytuacja spółki trwała przez lata, w efekcie pracownik do przygotowania decyzji nie przyłożył szczególnej wagi, a ja podpisywałem je bez większego zastanowienia - mówi z rozbrajającą szczerością A. Dołębski. 

W tle kontroli CBA jest transakcja kupna 16-arowej parceli na terenie ośrodka nad Mauszem, którą od DAL SOL-u w 2020 r. za 220 tys. zł nabył wójt Parchowa. - Podejrzewam, że kontrola CBA to efekt donosu mieszkańców naszej gminy, że nabyłem działkę od DAL SOL-u. Agenci CBA wypytywali mnie o ten fakt. Uważam, że miałem prawo nabyć tę parcelę, tym bardziej że zapłaciłem cenę wyższą niż rynkowa, zwłaszcza że chodzi o wieczyste użytkowanie, a nie własność nieruchomości. W tym samym czasie spółka podobną działkę uzbrojoną w wodociąg w trochę innym położeniu sprzedała za 80 tys. zł - przekonuje A. Dołębski.

Przypomnijmy w tym miejscu, że w 2020 r., podczas trwającej w tym czasie hossy na rynku nieruchomości, Gmina Parchowo wystawiła na sprzedaż dwie działki rekreacyjne położone w Grabowie Parchowskim, po drugiej stronie Mausza. 13-arową parcelę pod zabudowę letniskową sprzedano za ok. 400 tys. zł. Licytacja kolejnej poszybowała do blisko 1,3 mln zł, jednak do transakcji ostatecznie nie doszło. W kolejnym przetargu rok później działkę zbyto za blisko 0,5 mln zł. W 2022 r. Gmina Parchowo sprzedała dwie kolejne działki przeznaczone pod nieuciążliwą działalność gospodarczą o łącznej powierzchni 20 arów. Ich cena wywoławcza została ustalona na poziomie 455 tys. zł. Działki zostały sprzedane jednemu nabywcy za ponad 0,5 mln zł, czyli 615 tys. zł z VAT-em.

WÓJT PARCHOWA JEST SPOKOJNY

Jaki będzie ciąg dalszy tej sprawy? - Nic nie wiem. Protokół przyjąłem i podpisałem. Myślę, że będzie wszystko OK. Z pracownicą odpowiadającą za podatki i opłaty przeprowadziłem stosowną rozmowę. Nie mam zamiaru karać pracowników. Efektem kontroli będzie na pewno to, że się poprawimy i więcej takich błędów nie będziemy popełniać. DAL SOL-owi już od dwóch lat nie umarzamy żadnych podatków. Spółka zaczęła inaczej działać, część działek sprzedała. Chociaż ośrodek większość czasu nie przyjmuje gości, jest w lepszej kondycji finansowej i zatrudnia mieszkańców naszej gminy - mówi A. Dołębski.

Spółka DAL SOL powstała w 1997 r. Pierwszymi udziałowcami były związki zawodowe Dalportu i Przedsiębiorstwa Połowów Przetwórstwa i Handlu Dalmor. W 2019 r. zmieniono umowę spółki i udziały przeszły w ręce osób fizycznych. DAL SOL przez ten czas zarządzał kilkuhektarowym ośrodkiem wczasowym położonym we Frydrychowie, wyjątkowo urokliwym miejscem położonym nad jeziorem Mausz. Choć nieremontowana przez dekady infrastruktura podupadała, wartość nieruchomości z roku na rok szybowała w górę. Trudno się więc dziwić, że wraz z cenami rosły emocje. Punkt zwrotny nastąpił po 2017 r., kiedy nawałnica spustoszyła ośrodek, niszcząc domki letniskowe i drzewostan. Usuwanie zniszczeń zbiegło się ze zmianą w zarządzie spółki. Nowi udziałowcy wypowiedzieli część umów dzierżawy na parcele nad jeziorem, inne wystawili na sprzedaż. Zlikwidowano też działające od lat na terenie ośrodka publiczne kąpielisko, z którego korzystali właściciele okolicznych domków letniskowych i mieszkańcy Parchowa. Grodzenie kolejnych sprzedawanych działek i stopniowe ograniczanie dostępu do jeziora wywołało obawy, że parchowianie i część letników zostaną odcięci od wody. Na ręce wójta trafiło pismo od właścicieli gruntów we Frydrychowie i mieszkańców Parchowa o zapewnienie dostępu do Mauszu. - Skoro gmina Parchowo przez tyle lat umarzała podatki spółce, to teraz w zamian powinna dopilnować wydzielenia z ośrodka publicznego dojścia do wody, tak aby każdy mógł korzystać z jeziora - argumentował wtedy Wiesław Przybyła, mieszkaniec Parchowa, który zaangażował się w stworzenie w gminie szkółki żeglarskiej. Władze gminy nie zdecydowały się jednak na podjęcie inicjatywy wyznaczenia publicznego dojścia do jeziora.

W czerwcu 2021 r. sprawę poruszono na sesji Rady Gminy, podczas głosowania nad absolutorium dla wójta. - Teraz fakty są takie, że od kilku dni na drodze prowadzącej do jeziora, z której przez kilkadziesiąt lat wszyscy w nieograniczony sposób korzystali, zawisła tabliczka „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony”. Stało się to, czego się spodziewaliśmy. Nie tylko wczasowicze, ale i mieszkańcy Parchowa nie mają dostępu do południowej części jeziora. W związku z tym mam pytanie, w jakim interesie wójt podjął decyzję o niewykupywaniu ścieżki do jeziora. Czy był rzecznikiem mieszkańców gminy, czy raczej DAL SOL-u? - pytał W. Przybyła. Mieszkaniec Parchowa poruszył też sprawę nabycia przez wójta działki na terenie ośrodka. - Czy prawdą jest, że pan lub pańska rodzina kupiła działkę od DAL SOL-u. Jeżeli to prawda, to zdaje mi się, że to podręcznikowy przykład konfliktu interesów - stwierdził W. Przybyła. Wójt, odpowiadając, podtrzymał swoje stanowisko, że zadaniem gminy nie jest wykupywanie gruntów. - To jest działka DAL SOL-u i spółka ma prawo zrobić z nią co chce - przekonywał włodarz.

W ub.r w ramach porozumienia spółka przekazała gminie Parchowo wąski pas gruntu łączący drogę gminną z brzegiem jeziora. Ma on stanowić dojście do kąpieliska m.in. dla mieszkańców Parchowa. Problem jednak w tym, że należący do samorządu grunt kończy się na kępie olch, a sąsiedni teren, na którym można plażować, wciąż należy do DAL SOL-u. - Z tego, co słyszałem, wójt zapowiada utwardzenie i zagospodarowanie tego dojścia z publicznych środków. Nikt jednak nie może zapewnić, jak długo mieszkańcy będą mogli korzystać z kąpieliska DAL SOL-u. W każdej chwili może tam się pojawić tabliczka „Teren Prywatny” - mówi mieszkaniec Parchowa.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do