Kurier Bytowski: No i doczekaliśmy się - Jan Nowicki spotka się z bytowiakami... Rozumiem, że znany aktor przyjeżdża do nas na Pani zaproszenie?
Barbara Kosmowska: Tak, ale sama nie udźwignęłabym obowiązków, jakie zwykle towarzyszą takim wyzwaniom. Dlatego bardzo mnie ucieszyła natychmiastowa gotowość pomocy ze strony koleżanek i kolegów z bytowskiej Platformy Obywatelskiej.
To zakrawa na jawną kampanię wyborczą! Nie obawia się Pani, że może być różnie zinterpretowane?
Myślę, że lepiej powiedzieć jak jest, niż potem ktoś miałby z tego robić sensację. Poza tym akurat w takiej formie polityka staje się dużo bardziej znośna... Zapewniam jednak, że spotkanie w żaden sposób nie będzie miało politycznego charakteru. To rozmowa z człowiekiem sztuki, którą ktoś musiał wesprzeć, bo inaczej by się u nas nie odbyła.
No dobrze, ale skąd u pisarki pomysł zaproszenia aktora?
I tu niespodzianka. Zapraszam... autora! Można by rzec: kolegę po piórze. Jan Nowicki, o czym nie każdy słyszał, pokochał pisanie. Efektem tej miłości są książki, które cieszą się niemalejącą popularnością. Będzie je można kupić podczas spotkania, 29.08. o godz. 18.00 w „Jasiu Kowalskim”.
Czytała je Pani?
Oczywiście! A są i tacy, jak choćby felietonista „Polityki”, Ludwik Stomma, którzy ostatnią powieść Jana Nowickiego, „Białe walce”, czytali pięć razy! Każdy, kto zasmakował w felietonach Stommy, wie, że to najlepsza dla powieści rekomendacja.
Zwykle to jednak Pani jest zapraszana na takie spotkania. Jak się Pani czuje w nowej roli, organizatorki literackiego święta?
To duże wyzwanie, ale nie zostałam z nim sama. I nareszcie doceniłam moją agentkę, Gabrysię Niedzielską. Gabrysiu, szacun. Dopiero teraz wiem, jaka to niełatwa praca: logistyka, ściąganie książek, małe przerażenie, czy obie strony będą zadowolone... Ale tak jest przecież z każdą wizytą, nawet sąsiadki, jeśli traktujemy ją poważnie.
To będzie jednorazowe przedsięwzięcie? A może w Bytowie kroi nam się cykl powiedzmy: „Basia Kosmowska zaprasza na spotkanie z...”?
Nie ukrywam, że taki zamysł towarzyszy mi od dawna. Teraz, gdy sama doświadczyłam kruchości i ulotności życia, jeszcze bardziej doceniam chwile, które pozwalają nam zachwycić się światem i ludźmi. Mam szczęście spotykać wiele wspaniałych osób, a szczęściem trzeba się dzielić. I jeśli taka będzie wola mieszkańców Bytowa, przygotuję kolejną niespodziankę, być może jeszcze jesienią.
Tymczasem już wkrótce, przypomnijmy, w „Jasiu Kowalskim”, spotkanie ze znakomitym aktorem i pisarzem…
...dodajmy: z niezwykłym człowiekiem, który z ogromną wrażliwością, a jednocześnie inteligentnie i przewrotnie opowie o sobie. I nie zdziwi mnie, jeśli się okaże, że przybył do nas Wielki Szu, jakiego wcale nie znamy….
Rozmawiał P.D.
[gallery link="file" ids="12996"]
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie