Jej prace wystawiano w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie, zdobiły też scenę Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. - Kiedy byłam mała nie potrzebowałam wielu zabawek, wystarczyło pudełko kredek - mówi Aleksandra Kucharczyk z Bytowa, obecnie studentka wzornictwa na Politechnice Koszalińskiej.
Pod koniec lutego w bytowskim muzeum odbył się wernisaż trzeciej edycji wystawy „Masz talent - pokaż co potrafisz". Pośród kilkudziesięciu osób prezentujących swoje prace sporo miejsca zajęły te przygotowane przez młodą bytowiankę, A. Kucharczyk. Odwiedzający wystawę podziwiali jej rysunki, grafiki, a także obrazy malowane akwarelą. - Wiele osób pyta, czy mogłyby je kupić, albo zamówić podobne. To miłe słyszeć tyle pochwał - mówiła z zadowoleniem Dorota Kucharczyk, mama młodej artystki, ta bowiem ze względu na studia nie mogła pojawić się na otwarciu wystawy. - Wcześniej moje prace były prezentowane na wystawach przygotowywanych na Politechce Koszalińskiej. Cieszy, że zobaczyli je teraz również bytowiacy - mówiła kilka tygodni później A. Kucharczyk.
Swoją przygodę z twórczością zaczęła w dzieciństwie. - Maluję, wycinam, sklejam, rysuję chyba od zawsze. Kiedy byłam mała nie potrzebowałam wielu zabawek, wystarczyło pudełko kredek. A o to, żeby kredki zawsze były w pobliżu, dbała mama. Pewnie wciąż przechowuje moje niezdarne próby - mówi Aleksandra.
Pierwszych inspiracji młoda artystka szukała w albumach z dziełami wielkich mistrzów, których w jej rodzinnym domu nie brakowało. - Później miałam już kilku nauczycieli i każdy z nich nauczył mnie czegoś ważnego. Czasami to, co mówili, było ze sobą sprzeczne, ale dzięki temu zrozumiałam, że muszę wyrobić sobie własny styl i samodzielnie wyciągać wnioski - dodaje studentka wzornictwa przemysłowego na Politechnice Koszalińskiej. - Kierunek łączy nauki artystyczne i wiedzę techniczną. Uczę się w tym samym czasie właściwości materiałów, rysunku technicznego, programów graficznych, historii sztuki, ergonomii, malarstwa i rzeźby. Tak więc mogę łączyć swoje pasje i realne, praktyczne umiejętności - tłumaczy A. Kucharczyk. Największą przyjemność sprawia jej malowanie i rysowanie człowieka. Przede wszystkim portrety i akty. Ale nie stroni od abstrakcji. Ispiracji szuka wszędzie, ale śmieje się, że to one ją znajdują. - Wśród studentów wzornictwa popularny jest żart: „Projekt już mam. Jeszcze tylko wymyślę inspirację”. W rzeczywistości wszystko może okazać się inspirujące: twarz znajomego, artykuł w gazecie, stare zdjęcie czy też modernistyczny budynek. Wystarczy odrobina wyobraźni - opowiada A. Kucharczyk. Trudniej jest ze znalezieniem czasu na wykonanie zaplanowanych prac. Tego bowiem wciąż brakuje. - Studiuję i pracuję równocześnie, więc nie każdego dnia udaje się znaleźć czas na malowanie. Staram się jednak w miarę możliwości wygospodarować przynajmniej kilka godzin w tygodniu - zwierza się młoda artystka. Ciągle eksperymentuje. Używa tuszu, akryli, akwareli. Często łączy techniki, np. pracę wykonaną farbami akrylowymi wykańcza kredą. Najczęściej jednak rysuje ołówkiem i to chyba jest to, co lubi najbardziej. Swoich sił próbuje też gdzie indziej. - Ostatnio sporo czasu poświęciłam rzeźbie. Gliniana rzeźba w skali 1:1 przedstawia popiersie mojej przyjaciółki. Oprócz tego projektuję różnego rodzaju grafiki, plakaty typograficzne, logotypy oraz formy użytkowe i uczę się podstaw animacji. Przez pewien czas, dodatkowo, razem z koleżanką zajmowałam się projektowaniem i realizacją dekoracji scenicznych w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie - mówi Aleksandra, dodając, że nie brakuje jej pomysłów, ale nie chce ich zdradzać dopóki nie przyjmą ostatecznych kształtów.
Komentarze opinie