W Żukówku otwarto bibliotekę

W Żukówku otwarto bibliotekę. Księgozbiór powstał z darowizn. Już liczy 4 tys. woluminów, a ciągle przybywają nowe. Placówkę prowadzić będą wolontariusze.

Świetlica w Żukówku dotąd służyła za miejsce spotkań i zabaw. Od niedawna powstaje tu również biblioteka. Regały ustawiono na scenie. - Zajmują tylko jej część, tak że jak ktoś będzie chciał wystąpić, nawet grupa, ma dosyć miejsca. Zresztą wcześniej większość sceny zajmowały różne sprzęty, więc i tak w trakcie imprez specjalnie jej nie wykorzystywano - wyjaśnia sołtys, a zarazem inicjator stworzenia biblioteki w Żukówku, Jan Ryngwelski. - Zauważyłem, że w naszej wsi jest sporo osób, które dużo czytają, zwłaszcza kobiety. Oni wymieniają się książkami. Stąd pomysł na bibliotekę. Potem wybrałem się do bytowskiej filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Słupsku, gdzie spytałem, czy nie ma aby niepotrzebnych regałów. Dała nam nie tylko meble, ale i książki - mówi sołtys.

Wtedy J. Ryngwelski zaczął namawiać do rozbudowania rodzącego się księgozbioru. Na jego apel zamieszczony m.in. na naszych łamach, odpowiedziało wielu bytowiaków. Szybko udało się zgromadzić ok. 4 tys. woluminów. - Poza książkami otrzymaliśmy telewizor z bajkami, który teraz stoi w naszej świetlicy. Dzieci już korzystały z niego w czasie ferii. Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękuję - mówi sołtys. Księgozbiór ciągle się powiększa, bo co jakiś czas pojawiają się kolejni darczyńcy.

Bibliotekarzem wolontariuszem został żukowianin Henryk Sosnowski. - Lubię książki, sporo czytam od dziecka - mówi opiekun księgozbioru. Na razie udało mu się skatalogować ok. 600 pozycji. - Opisanie reszty jeszcze trochę zajmie, ale już można korzystać z naszej biblioteki. Na razie nie ustaliliśmy jej godzin otwarcia. Prawdopodobnie będzie czynna raz w tygodniu na dwie godziny - wyjaśnia bibliotekarz. - Jeśli zajdzie potrzeba, książki dostarczę motorem do domu - dodaje sołtys.