Tuchomscy endurowcy na Teście Dzika

- Na takim torze jeszcze nigdy nie byliśmy, a startowaliśmy w zawodach zarówno w różnych zakątkach naszego kraju, jak i za granicą. To była prawdziwa orka - wspomina wyjazd na Pomorze Zachodnie Artur Piwowarki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Enduro.

Nasi endurowcy, w składzie Artur Piwowarski, Bartłomiej i Szymon Niedziółkowie, Wojciech Górny, Dawid Ciemiński i Damian Kmieciak 24.07. pojechali do Kluczewa koło Stargardu (woj. zachodniopomorskie), gdzie wzięli udział w Teście Dzika. To zawody organizowane przez tamtejszy klub MotoBoyz. Tor mieści się na terenie byłej radzieckiej bazy wojskowej, która była jedną z największych w zachodniej części kraju. - Pierwszy raz gościliśmy w tym miejscu. Tor niby podobny do naszego superenduro w Tuchomiu, ale z większymi niespodziankami - mówi A. Piwowarski. Zawody podzielono na dwa etapy. W kwalifikacjach wystartowało pół setki zawodników. Z tego do głównego wyścigu zakwalifikowali się tylko najlepsi, w tym czwórka naszych endurowców. - Nie bez kozery impreza nazywa się Test Dzika. Ścieżki leśne naszpikowane są setkami metrów gruzu, które należy pokonać. Z gruzów wjeżdża się w opuszczone budynki. Tam poruszaliśmy się wąskimi, ciemnymi, zakurzonymi korytarzami. Łatwo się zgubić. Potem z okna znów wjeżdżaliśmy w las, gdzie czekały kolejne przeszkody. To jeden z najcięższych torów, po których jeździliśmy. Na pewno była to przygoda, choć dała nam mocno w kość. Jak na takie nietypowe warunki jesteśmy zadowoleni z wyników. Jak zwykle dziękujemy Przedsiębiorstwu Drogowemu Romana Jereczka za wsparcie - mówi A. Piwowarski. Ostatecznie Sz. Niedziółka zajął szóste miejsce, A. Piwowarski siódme, B. Niedziółka ósme, a D. Kmieciak dwudzieste drugie.

Teraz członkowie stowarzyszenia poświęcą więcej czasu swojemu torowi, przygotowując go do zawodów, które odbędą się w Tuchomiu we wrześniu. - Będzie to drugi bądź trzeci weekend. Spotkamy się raczej w bardziej kameralnym gronie, ok. 50 uczestników - zapowiada prezes stowarzyszenia.