Trochę intensywniej popadało i znów zalało niektóre części Bytowa

Trochę intensywniej popadało i znów zalało niektóre części Bytowa. Skala podtopień pewnie byłaby większa, gdyby nie... wcześniejsza długotrwała susza.

Późnym popołudniem 24.07. na Bytów spadł mocny deszcz. Opad był na tyle intensywny, że miejski system odprowadzania deszczówki znów nie dał rady. Zalało m.in. część ul. Zielonej i bulwar ciągnący się między Bytowskim Centrum Kultury i Bytową. Co ciekawe ten drugi podtopiło nie dlatego, że rzeka nie była w stanie przyjąć więcej wody. Jej poziom na tym odcinku był kilkadziesiąt centymetrów niższy od bulwaru. Najprawdopodobniej z powodu zapchanego separatora woda, która spływała z rynku i przyległych ulic, zamiast systemem kanalizacyjnym, płynęła górą tzn. chodnikami. Bulwar od koryta oddzielony jest niskim murkiem, w którym są otwory, jak się okazało zbyt małe jak na odprowadzenie takiej ilości wody.

Sytuacja byłaby zapewne jeszcze bardziej dramatyczna, gdyby do niżej położonego centrum zaczęła napływać w dużej ilości woda opadowa z osiedla Konstytucji 3 Maja i przyległych terenów. Tam deszczówka zbierana jest w kilku połączonych ze sobą stawach. Z powodu długotrwałej suszy ich poziom jest niski. Nawet po wspomnianym opadzie z 24.07. i kilku kolejnych dniach, podczas których codziennie padało, nadal zachowują one spore możliwości retencyjne. Co prawda płynie z nich woda, ale tylko niewielka ilość, czyli tyle ile przedostaje się między deskami zastawy. By doszło do przelania i więcej wody spłynęło do centrum, poziom w stawach musiałaby się podnieść jeszcze o kilkadziesiąt centymetrów.

Skoro jednak dochodzi do zalań, i to przy wcale nie rekordowych jak na Bytów opadach, można stwierdzić, że miasto coraz gorzej radzi sobie z deszczem. Bytów potrzebuje inwestycji w retencję, najlepiej rozproszoną, tak by do najniżej położonego centrum dochodziło jak najmniej wody opadowej z innych jego części. Tymczasem meteorolodzy zapowiadają u nas deszczową końcówkę lipca i taki sam początek sierpnia.