
- Poprzez pokazanie kobiet uchodźczyń z różnych rejonów świata, które świetnie sobie radzą w nowej rzeczywistości, chcieliśmy dodać otuchy przebywającym w naszych stronach Ukrainkom. Mamy nadzieję, że nam się udało - mówi Ewa Orzechowska, członkini grupy POMOST.
To był wyjątkowy wieczór w Sylcznie. Dzień Kobiet panie nie świętowały tam w specjalny sposób. Na spotkanie, oprócz miejscowych, zaproszono także przebywające w okolicy ukraińskie mamy z dziećmi. Przewodnim tematem wieczoru był „Świat kobiet - kobiety świata”. Za prezentację i wykład odpowiadali członkowie grupy POMOST, którzy zajmują się głównie wsparciem uchodźców w strefie przygranicznej i ośrodkach dla cudzoziemców. - Skupiliśmy się na ukazaniu pozytywnego wizerunku kobiet imigrantek, jak integrują się w nowych społecznościach i znajdują w nich miejsce dla siebie - tłumaczy E. Orzechowska. Mówiono m.in. o Marinie, prowadzącej grupę Dzieci z Dworca Brześć, która dwukrotnie odwiedziła z podopiecznymi Gołczewo. Opowiedziano nie tylko o jej pracy na rzecz cudzoziemców, ale też o tym, co dobrego robią Czeczenki w stolicy, czyli m.in. gotują obiady dla bezdomnych, a ostatnio i dla uchodźców z Ukrainy, pomagają też seniorom. - Przedstawiłyśmy sylwetki trzech afgańskich dziewczyn, które dotarły do Krakowa, gdzie mają nadzieję podjąć studia. Panie uprawiają wspinaczkę wysokogórską, i swoją pasję realizują w nowym miejscu. Wyświetliliśmy też filmik dotyczący pochodzącej ze Sierra Leone Agathy, która znalazła schronienie w Amsterdamie. Tam zajęła się uczeniem innych uchodźców... jazdy na rowerze. W Holandii to podstawa, a wiele osób, które tam trafiają, tego nie potrafi. Z kolei historia Elizabeth z Jamajki, mieszkającej obecnie w Liverpoolu, pokazała, że można jednoczyć wielokulturowe dzielnice, by robić coś dobrego dla społeczności. Zaangażowała niemal całą ulicę, na której mieszka, w dbanie o zieleń, nasadzenia. Po to, by żyli w ładniejszym miejscu - wymienia E. Orzechowska.
Dziećmi na czas prezentacji zajęła się Marysia, córka Joanne, która po przybyciu do Polski, znalazła dla siebie miejsce w Baranowie (gm. Parchowo). Młodzi wspólnie kolorowali i bawili się na świetlicy. - Mam nadzieję, że podnieśliśmy panie na duchu. Spotkanie przebiegło w naprawdę ciepłej, miłej atmosferze. Siedzieliśmy ponad 2 godz. - dodaje E. Orzechowska. O poczęstunek zadbały panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Sylczna.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!