
Na bytowskim dworcu praca wre. Nie uda się go jednak skończyć wiosną. Termin ze względu na covidową absencję budowlańców przesunięto na jesień.
PRZYBUDÓWKA DO PRZEBUDOWY
Kiedy w ubiegłym tygodniu odwiedzamy dworzec, wokół elewacji głównego budynku pną się rusztowania. Pracownicy firmy RENO-BUD wymieniają stare fugi na nowe. Uzupełniają też ubytki. Tam, gdzie to konieczne, wstawiają ceglane kształtki. Ich 10 wzorów zamówiono specjalnie w jednej z cegielni. Tyle, bo choć na pierwszy rzut oka stary dworzec okryto zwykłymi cegłami, to wystarczy się przyjrzeć, by dostrzec delikatne ceglane fryzy wokół otworów okiennych, nie mówiąc o pokrytych ciemnobrązową glazurą ceglanych poziomych pasach. Po fugowaniu i uzupełnieniach elewacja jest czyszczona i pokrywana substancją hydrofobową, która sprawi, że elewacja nie będzie zbytnio nasiąkała. - W przyszłym tygodniu najpewniej odsłonimy już jedną ze ścian - zapowiada Tomasz Grzonka, szef firmy RENO-BUD.
Do środka wchodzimy przez werandę, stanowiącą coś na kształt zewnętrznego korytarza, pozwalającego kiedyś bez wychodzenia na dwór przechodzić z poczekalni do holu biletowego czy baru. Postawiono ją później niż główny budynek i chyba nie najsolidniej. Bo dziś odchylenie jej ścian sięga nawet 8 cm. Konieczne będzie ich rozebranie i wymurowanie na nowo.
W środku przyglądanie się postępowi robót zaczynamy od najwyższej kondygnacji. By się do niej dostać, wchodzimy po nowych betonowych schodach. Początkowo planowano pozostawienie starych, ale ze względów bezpieczeństwa pożarowego ostatecznie zdemontowano je. Na wyższe kondygnacje prowadzić będzie jeszcze jedna klatka oraz winda. Na najwyższym piętrze na jednej z poprzecznych ścian już na pierwszy rzut oka widać, że budynek w swojej historii zmieniał gabaryty. Część cegieł jest takich samych jak te, którą zobaczymy na elewacji zewnętrznej - ciemnobrązowa licówka z poziomymi pasami z jeszcze ciemniejszą glazurą. Poniżej nich na ścianie zachowało się bielenie w kształcie trójkąta, świadczące, że w tej części dach był niższy, a dopiero potem ściany podwyższono i przykryto jedną dwuspadową połacią, co zresztą potwierdzają stare pocztówki. Na poddaszu trwa właśnie instalowanie płyt kartonowych. Są ognioodporne. Wcześniej budowlańcy docieplili dach specjalną pianką, która dodatkowo jeszcze go uszczelni przed wodą.
Schodząc, napotykamy budowlańców montujących jeden z trzech niezależnych systemów, które będą wentylowały budynek. Na parterze przyglądamy się głównemu holowi. Mimo że do zakończenia prac jeszcze sporo zostało, już można zobaczyć miejsce dla kas biletowych oraz szyb z windą. Przechodząc, pomieszczenie dalej trafimy do przyszłego baru. Cały parter będzie miał ogrzewanie podłogowe, na piętrach zaś przewidziano kaloryfery. O ciepło zadba miejska ciepłownia Veolia.
DOŚWIETLENIE Z DACHU
Można też sobie wyobrazić, jak z grubsza będzie wyglądał największy w Bytowie publiczny parking. Ma się on znajdować tam, gdzie kiedyś stała kolejowa rampa i rozładowywano węgiel, czyli na placu między torowiskiem a ul. Wolności. Tę część robót wykonuje firma Jereczek. Po starej rampie nie zostało już śladu. Teren zgrubnie wyrównano. Ponad jego powierzchnią zainstalowano zaś system odwodnienia. Deszczówka spłynie stąd do wielkiego zbiornika, który latem wkopano z drugiej strony budynku dworcowego. Wcześniej zostanie podczyszczona w separatorach. Dopiero potem powędruje do płynącej opodal Borui. Gdzieniegdzie pojawiły się już krawężniki, a nawet podbudowa pod utwardzoną nawierzchnię. W przyszłym roku będzie tu mogło parkować ponad 230 samochodów. - Postój będzie miał nawierzchnię z polbruku, ale na drogi dojazdowe wylejemy asfalt - wyjaśnia Bartłomiej Jarzembiński z firmy Jereczek.
Od brązu podłoża przyszłego parkingu wyraźnie odcina się sinobiały, bo jeszcze bez elewacji, świeżo postawiony budynek sanitariatów. Ma już płaski dach i wstawioną aluminiową stolarkę okienno-drzwiową. Wchodzimy do środka. Ściany niewielkiego holu są ze szkła. Z jednej strony wychodzą na parking, z drugiej widać ulice Wolności i Dworcową. Po bokach znajdują się wejścia do 4 pomieszczeń. Zajmą sanitariaty dla pań, panów, osób niepełnosprawnych, a także składzik dla obsługi. W dachu WC widać otwory na okna. - Będą doświetlały te pomieszczenia - mówi Andrzej Kraweczyński, który z ramienia ratusza nadzoruje budowę.
Częścią inwestycji jest też przebudowa ul. Dworcowej, której jezdnia zostanie zwężona, dzięki czemu znajdzie się miejsce na ścieżkę rowerową aż do ul. Młyńskiej, gdzie połączy się z podobną ścieżką prowadzącą wzdłuż ul. Wojska Polskiego. Ta część robót powinna być gotowa do końca roku. Kiedy na Dworcowej zostanie przywrócony normalny ruch, ruszy budowa innej trasy dla rowerów. Pobiegnie z dworca wzdłuż ul. Nad Borują do ul. Drzymały. Tam połączy się z trasą wiodącą do Świątkowa. By nie przechodzić przez ruchliwą ulicę, wytyczono ją od strony doliny Borui, a nie przy parku przy cerkwi.
COVIDOVY POŚLIZG
Choć budowa posuwa się naprzód, wiadomo już, że nie uda jej się zakończyć zgodnie z wcześniejszym planem. - Wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego o zgodę na przesunięcie terminu zakończenia całej inwestycji. Jest potrzebna, bo większość pieniędzy, które na nią wydajemy, to unijna dotacja. Musimy bowiem wykonać dodatkowe, nieprzewidziane pierwotnie roboty, jak choćby rozebranie werandy. Poza tym również na firmach pracujących na naszej budowie odbijają się skutki pandemii. Pracownicy przebywają na kwarantannach czy domowych izolacjach, a na budowie nie da się pracować zdalnie. Podobnie jest w firmach współpracujących, więc tempo nie jest tak szybkie jak wcześniej sobie zaplanowaliśmy - wyjaśnia A. Kraweczyński. Przypomnijmy, że pierwotnie cała inwestycja miała się zakończyć w kwietniu przyszłego roku. Władze miejskie wystąpiły o wydłużenie tego terminu do końca października.
Tekst ukazał się w „Kurierze Bytowskim” 12.11.2020 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!