
- Wyżej stawiam zadowolenie z ukończonego dzieła niż zapłatę za tę pracę - mawiał Czesław Marczak, znany bytowski artysta i rzemieślnik. Muzeum Zachodniokaszubskie w Bytowie przygotowuje ekspozycję jemu poświęconą.
- Pomysł na szersze ukazanie artystycznej działalności Czesława Marczaka nie jest nowy. Od dłuższego czasu chodził mi po głowie. Jego prace były dawniej pokazywane przy różnych okazjach przez izby rzemieślnicze, ale nie przez muzeum - mówi Tomasz Siemiński, dyrektor Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie, dodając: - Trzeba nadmienić, że jednym z naszych pracowników jest kuzyn Marczaka, który fachu snycerskiego i rzeźbiarskiego uczył się właśnie u niego. Na bramie zamku przez lata wisiała tablica z nazwą naszej placówki, wykonana przez tego bytowskiego artystę. Te zresztą rzeźbiarz nie wykonał jedynie dla muzeum, ale także m.in. dla Biblioteki Miejskiej czy biura Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
Cz. Marczak urodził się w 1917 r. w Stężycy (pow. kartuski). Po ukończeniu szkoły podstawowej wyjechał do Gdyni, gdzie pracował w stoczni, jednocześnie kontynuował naukę, którą przerwał wybuch II wojny światowej. Był więźniem obozu koncentracyjnego w Stutthofie. Sam później wspominał, że udało mu się przetrwać ten okres dzięki talentowi malarskiemu i portretowaniu więziennych strażników. Po wojnie osiedlił się w Bytowie. W latach 50. współpracował z Wacławem Szczeblewskim, założycielem pierwszej na Pomorzu w okresie międzywojennym uczelni artystycznej. Marczak konsultował się z nim w sprawach zawodowych. Był jednym z założycieli Cechu Rzemiosł Różnych w Bytowie. Przyczynił się do powstania Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której w latach 1965-1970 był prezesem. Jednak przez wielu kojarzony jest przede wszystkim z rzeźbiarstwem. Swój zakład początkowo miał przy ul. Sikorskiego, następnie Marchlewskiego (dziś ul. Pogodna), a od 1968 r. na ul. Górnej.
Rzeźbiąc, wykonywał głównie postaci świętych, ale także żyrandole, lichtarze, tabernakula. Rozgłos przyniosły mu ołtarze, które znajdują się m.in. w kościele św. Katarzyny w Bytowie, Parchowie, Niezabyszewie, Rekowie, Pomysku, Półcznie czy Dąbrówce, ale także w Połczynie Zdroju i Świdwinie. Spod jego dłuta wyszedł także ołtarz bytowskiego cechu, wciąż używany przy okazji ważnych religijnych uroczystości. Cz. Marczak był również kamieniarzem, wykonywał nagrobki i ozdabiające je rzeźby. Te w części przetrwały do dziś, m.in. na nekropolii przy ul. Gdańskiej, ukazując artyzm mistrza. - W naszych muzealnych zbiorach mamy 10 obiektów przez niego wykonanych - mówi T. Siemiński. Bytowska placówka jest jedyną, która wśród swoich eksponatów posiada prace artysty. To nie tylko rzeźby, ale także płaskorzeźby. Jedną z nich jest portret Jana Styp-Rekowskiego. Trafił do muzeum w 2019 r. z likwidowanego Gimnazjum nr 2 w Bytowie.
Artysta zmarł w 1998 r. w Bytowie. Spoczął na cmentarzu w Parchowie, skąd pochodziła jego żona. Tam także pochowani są członkowie jego rodziny. Po jego śmierci wiersz jemu poświęcony napisał bytowski poeta Henryk Czyż (publikujemy go niżej). Za swoją działalność artystyczną był wielokrotnie nagradzany, podobnie jak za swoje dzieła. Prywatnie był skromnym człowiekiem. Zwykł mawiać: „Wyżej stawiam zadowolenie z ukończonego dzieła niż zapłatę za tę pracę”.
- Przygotowując się do wystawy staraliśmy się dotrzeć do jego rodziny, uczniów, których kształcił, a także prasowych informacji - mówi T. Siemiński. Na przeszkodzie stanęła obecna sytuacja epidemiczna, choć nie tylko. - Z tego powodu nie możemy się spotkać z niektórymi osobami czy chociażby pojechać m.in. do Połczyna Zdroju i zobaczyć jeden z wykonanych przez artystę ołtarzy. Trudnością jest także fakt, że informacje o Cz. Marczaku są rozproszone. Dodatkowo, jako to często bywa, nie wszystko dokumentowano, nie wszystko da się odtworzyć z jego drogi zawodowej czy artystycznej - mówi dyrektor bytowskiego muzeum. Od śmierci artysty minęło ponad 20 lat. - Zaciera się pamięć o niektórych wydarzeniach, część osób, które miała informacje o nim, już nie żyje. Pomniejsza się grono tych, z którymi można o nim porozmawiać - mówi T. Siemiński. To, co udało się ustalić, znajdzie się w informatorze, który dołączony zostanie do wystawy. Ta otwarta zostanie 27.11. w Muzeum Zachodniokaszubskim. - Nie przewidujemy oficjalnego wernisażu, otwarcie odbędzie się bez publiczności - mówi T. Siemiński. Na wystawie znajdą się m.in. fotografie prac Cz. Marczaka, a także te pochodzące z muzealnych zbiorów.
- Chcę zaznaczyć, że postać Cz. Marczaka, mimo że ujęta w informatorze, domaga się głębszego opracowania. Mamy świadomość, że wystawa nie wyczerpuje tematu - mówi T. Siemiński. Poszerzony tekst o nim ukazać się ma na początku przyszłego roku, w kolejnym numerze „Naszego Pomorza”. - Zachęcam wszystkich, którzy mają informacje o Cz. Marczaku lub fotografie do podzielenia się nimi. Jeśli nie trafią do informatora, to wykorzystamy je w poszerzonej wersji - apeluje T. Siemiński. Materiały można przesłać pocztą elektroniczną na adres: [email protected].
Henryk Czyż
Rycerz muz
W centrum miasta
był sobie rzeźbiarz
Któregoś dnia
zapukał
do św. Piotra -
ofiarował Niebu
autoportret -
Moja tęsknota chciałaby
aby warsztat
był otwarty
Niechże się wznosi
wśród wędrowców
- duch mistrza
---
Ach ta cisza -
Na wzgórzu
gruz...
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!