
Choć to różne gatunki, łączą się w jedno stado. W ten sposób łatwiej zdezorientować drapieżnika.
Jesienią ptaki wędrują. Odchowały pisklęta, więc nie są już związane z konkretnym miejscem (gniazdem). Mogą polecieć tam, gdzie im akurat lepiej. Jedne wybierają się w daleką drogę, bywa że za morza, np. bociany czy jeżyki. Inne wręcz przeciwnie - zostają na miejscu, koczując to tu, to tam, byle było co zjeść i bezpiecznie przenocować. Tak jest z naszymi kawkami czy gawronami. Te łączą się o tej porze roku w większe grupy, często mieszane gatunkowo. Do ptaków, które przebywają u nas na stałe, czasem dołączają osobniki z północny czy wschodu Europy, bo tam zimy bywają ostrzejsze. Takie grupy udają się na żerowiska, bywa, że wspólnie z np. szpakami. W zróżnicowanym gatunkowo stadzie drapieżnikom, np. jastrzębiom czy krogulcom, trudniej wybrać ofiarę, więc mimo że razem trudniej o pokarm, to jednak szansa na przeżycie większa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!