Reklama

Setka kokonów tygrzyków paskowanych pod Borzytuchomiem

17/10/2023 09:20

- Przyjedźcie do mnie, dopiero zobaczycie, ile tygrzyków mieszka tutaj - zadzwonił do nas pan Roman z gm. Borzytuchom, po tym gdy opublikowaliśmy tekst o jednym z największych pająków na Kaszubach - tygrzyku paskowanym.

Przypomnijmy, że ten gatunek pojawił się w naszych stronach całkiem niedawno, ok. 15-20 lat temu. Najprawdopodobniej przywędrował z południa i zachodu naszego kraju, gdzie z kolei pojawił się w ostatnim stuleciu. Jego ojczyzną jest południe naszego kontynentu.

Pan Roman nie przesadzał. Na jego przydomowej łące, a w zasadzie trawniku, tygrzyki urządziły sobie prawdziwą porodówkę. Na kilkuarowej powierzchni aż roiło się od kokonów z jajami tych pająków. Naliczyliśmy ich co najmniej setkę, będąc pewni, że to tylko część wszystkich, jakie pajęcze mamy uwiły dla swojego potomstwa. - Kosząc, starałem się zostawiać w spokoju te miejsca, w których dostrzegłem samice czy kokony - wyjaśniał pan Roman.

Pajęczyc na łące jednak nie spotkaliśmy. Najpewniej chłodne noce zebrały już swoje żniwo. Za to nieopodal, tj. pod kamiennym murem pomieszczenia gospodarczego, natknęliśmy się na dwie jeszcze żywe samice tygrzyka. Przetrwały tu, bo ściana wystawiona na południe na tyle w dzień się nagrzewała, by nocą działać jak kaloryfer, pozwalając przetrwać pajęczycom. Jednak i ich dni są policzone. Pewnie nie doczekają tego, gdy w kokonach wykluje się ich potomstwo. Małe pajączki nie będą jeszcze wychodzić na zewnątrz. Zimę przetrwają w kokonach. Dopiero wiosną wyjdą na świat, szukając swojego miejsca.

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do