
Pięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej i osiem zastępów Ochotniczych Straży Pożarnych było potrzebne, by ugasić pożar, jaki wybuchł w Luboniu k. Lipnicy.
Do zdarzenia doszło we wtorek rano ok. godz. 9.30. Na jednej z posesji w Luboniu, niewielkiej osadzie nieopodal Lipnicy, zapalił się dach budynku mieszkalnego kryty strzechą. Pożar był na tyle poważny, że na miejsce zadysponowano aż 5 jednostek Państwowej Straży Pożarnej. Ponadto stawiło się 8 zastępów Ochotniczych Straży Pożarnych (Borzyszkowy, Zapceń, Brzeźno Szlacheckie, Lipnica, Gliśno Wielkie, Prądzona, Kłączno, Studzienice) oraz policjanci.
Strażacy podjęli próbę wprowadzenia do budynku roty gaśniczej (dwuosobowy zespół ratowników), jednak z uwagi na intensywny rozwój pożaru, w dalszej fazie akcji działania prowadzone były tylko z zewnątrz. Jednocześnie prowadzono obronę sąsiedniego budynku. Sukcesywnie zwiększano ilość prądów wody wraz z przybyciem kolejnych zastępów ratowniczych. Zaopatrzenie w wodę odbywało się w znajdującym się nieopodal jeziorze. Akcja trwała ponad 8 godzin. Nikt nie odniósł obrażeń.
- Próbowaliśmy gasić pożar od wewnątrz, ale było to zbyt niebezpieczne, pożar był już zaawansowany. Z uwagi na charakterystykę pokrycia dachowego, stropu i więźby, szybko się rozprzestrzeniał. Krótko mówiąc, taka technologia sprzyja podsycaniu płomieni przez powietrze znajdujące się w kanalikach trzciny. Dobrze, że udało nam się zabezpieczyć sąsiednie budynki - mówi Krzysztof Rychter, straszy brygadier z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie