
- Zauważyliśmy, że spod dachu wydobywa się dym. Po chwili buchnął płomień na wysokość chyba 5 metrów - mówią sąsiedzi budynku, który palił się przy ul. Drzymały w Bytowie.
Ogień w dwurodzinnym ok. stuletnim budynku wybuchł 11.03. tuż przed godz. 11.00. - To były ułamki sekund jak zaczął się rozprzestrzeniać. Ktoś z sąsiadów wezwał pomoc. Straż pojawiła się błyskawicznie i całe szczęście, bo obok przecież stoją inne kamienice - komentowali na miejscu sąsiedzi. Sami ratownicy też nie ukrywają, że alarm porwał ich na równe nogi. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że pali się poddasze budynku w okolicach Drzymały, od razu przypomnieliśmy sobie o sąsiedniej kamienicy, która płonęła przed laty. Tym razem okazało się, że nie jest tak groźnie. Mimo to zadysponowaliśmy dwa zastępy naszych strażaków w tym samochód z dźwigiem oraz ochotników z Pomyska Wielkiego i Gostkowa - mówi zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie. Ogień wybuchł w przybudówce od strony podwórza. Na parterze stał piec centralnego ogrzewania i wszystko wskazuje na to, że to w jego pobliżu doszło do powstania płomieni. Ogień szybko przedostał się na górną część przybudówki. Ta służyła za stryszek, na którym gromadzono sporo rzeczy, te zaczęły się mocno palić. - Gorzej, że płomienie dostały się pomiędzy metalowy dach, a podbitkę. Strażacy musieli więc zdemontować fragment zadaszenia, aby uniknąć dalszego rozprzestrzeniania się ognia. Dzięki temu jednak szybko poradzono sobie z zagrożeniem. Część mieszkalna praktycznie nie została zalana wodą – dodaje S. Pituch. Straty spowodowane pożarem oszacowano na 20 tys. zł.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie