OSP w Tągowiu wzbogaciło się o nowy sprzęt

- Na miejscu wypadku byliśmy jako pierwsi. Ranne zostało w nim dziecko. Z braku przeszkolenia i sprzętu pomogliśmy tylko na tyle, na ile mogliśmy. Potem pozostało nam czekać na inne jednostki. Teraz udzielimy fachowej pomocy od razu - mówi Leszek Rekowski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Tągowiu.

W tym roku dwóch członków jednostki z Tągowia przeszło w tym roku szkolenie z kwalifikowanej pierwszej pomocy. - To był częściowy sukces, bo mimo zdobytych umiejętności posiadaliśmy tylko torbę medyczną i butlę z tlenem. To w niektórych przypadkach za mało. Z inicjatywy dwóch przeszkolonych druhów wysłaliśmy pismo do Fundacji Rodziny Gierszewskich z prośbą o finansowe wsparcie na zakup zewnętrznego defibrylatora iPAD SP1 oraz deski ortopedycznej - mówi L. Rekowski. Od fundacji ochotnicy z Tągowia otrzymali 6 tys. zł, które w zupełności wystarczyły na zakup potrzebnych rzeczy. Sprzęt trafił do remizy 7.12., czyli dzień po mikołajkach. - To dla nas wyjątkowy prezent. Teoretycznie do defibrylatora nie potrzeba specjalistycznego przeszkolenia. Jego obsługa jest prosta. Urządzenie krok po kroku instruuje głosem, co należy zrobić, aby ratować życie. Teraz możemy nieść pomoc osobom, które zostają ranne podczas wypadków, ale też mieszkańcom, gdy np. ustanie krążenie. Z kolei dzięki desce ortopedycznej możemy być dysponowani do usuwania gniazd owadów. Jest ona niezbędna do przeprowadzenia tego typu akcji - tłumaczy prezes OSP Tągowie. Jednostka w planach ma przeszkolenie kolejnych osób. - Dwie w zupełności póki co wystarczą, ale dobrze mieć kogoś w zapasie, gdyby ci byli nieobecni. Będziemy rozmawiać z władzami gminy na ten temat, bo to są jednak koszty, a zdobyte kwalifikacje trzeba odnawiać co trzy lata - tłumaczy L. Rekowski, dodając: - Jesteśmy bardzo wdzięczni Fundacji Rodziny Gierszewskich za wsparcie i zaufanie. Nowy sprzęt zmotywował naszą małą społeczność do działania.