
Szybka reakcja sąsiada uchroniła przed rozprzestrzenieniem się pożaru w bliźniaczym domu w Tuchomiu. Starszej kobiecie ogień strawił niemal całą kuchnię…
Do pożaru doszło po południu 26.02. - Robiłem coś na podwórku i zauważyłem, że dymi się z bliźniaczego mieszkania. Pobiegłem zobaczyć. Okazało się, że na pietrze pali się kuchnia. Wyprowadziłem z budynku kobietę, która próbowała sama gasić ogień i zaalarmowałem strażaków - relacjonuje sąsiad.
Pierwsi na miejsce dotarli strażacy z OSP Tuchomie. - Gęsty dym i ogień z daleka był widoczny. Starsza kobieta, która tam mieszka stała już na zewnątrz. Była w szoku, jednak przekazała nam, że wewnątrz znajduje się butla z gazem. Musieliśmy ją szybko wynieść, by nie doszło do eksplozji - mówi biorący udział w akcji prezes tuchomskich ochotników, Wiesław Bezhubka. Strażacy w sprzęcie chroniącym drogi oddechowe weszli do środka i rozpoczęli gaszenie pożaru. Jednocześnie pogotowie energetyczne odłączyło dopływ prądu do budynku.
Pożar powstał w piekarniku kuchenki gazowo- elektrycznej, znajdującej się w kuchni. - Szybko się rozprzestrzeniał na całe pomieszczenie. Palna konstrukcja, stropy, podłoga oraz duże nagromadzenie materiałów palnych w kuchni sprzyjały rozwojowi ognia - mówi W. Bezhubka. Po kilku minutach na zewnątrz wyniesiono butlę z gazem. Do pożaru dojechał zastęp zawodowych strażaków z Bytowa. - Po ponad godzinie dogaszono ogień i wyniesiono spalone meble, sprzęt kuchenny. Nadpalone zostały elementy konstrukcyjne budynku, drzwi, strop, podłoga. Pomieszczenia sąsiednie zostały okopcone dymem. Straty oszacowano na 7 tys. zł, w tym straty w budynkach ok. 5 tys. zł - wylicza zastępca Komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie, Stefan Pituch. - Za konkretne działania planuje wręczyć dwóm młodym strażakom listy pochwalne. Dzięki zdecydowanej postawie udało się uchronić lokal obok i inne pomieszczenia - dodaje prezes OSP Tuchomie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!