Reklama

Myśliwiec dostaje tlenu

31/10/2021 17:35

W pojedynku sąsiadów zza miedzy Myśliwiec Tuchomie pokonał na swoim boisku Zawiszę Borzytuchom 2:0. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Kamil Jakubek.
Intensywne opady deszczu na kilka dni przed derbowym starciem Myśliwca z Zawiszą sprawiły, że na boisku w Tuchomiu w wielu miejscach zalegała woda. Pomogli strażacy, którzy wympompowali jej nadmiar do pobliskiej Kamienicy. Mimo wszystko murawa miejscami była bardzo grząska, przez co trudno było o ładny dla oka futbol. Sporo było walki, ale niewiele sytuacji pod obiema bramkami. Po kwadransie gry jako pierwsi o gola mogli się pokusić piłkarze Myśliwca. Dośrodkowanie Mikołaja Żmuda Trzebiatowskiego strzałem zamknął Damian Sobisz, jednak trafił wprost w strzegącego bramki Mateusza Fiszka Borzyszkowskiego. Zawisza zrewanżował się mocnym uderzeniem z dystansu Marcina Bratłomiejczuka, po którym piłka nieznacznie minęła bramkę. Po długim fragmencie bezbarwnej gry akcję bramkową przeprowadzili gospodarze. Ponownie crossowym podaniem popisał się M. Żmuda Trzebiatowski. W narożniku pola karnego ładnie piłkę przyjął Kamil Jakubek i mocnym strzałem wyprowadził Myśliwca na prowadzenie.
Początek drugiej połowy przyniósł ożywienie w poczynaniach Zawiszy. Borzytuchomianie mogli się pokusić o wyrównanie w 55 min. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Mateusza Nogiecia, jednak napastnik gości z kilku metrów uderzył nad poprzeczką. To się zemściło. Krótko potem piłkarze z Tuchomia wyprowadzili atak, który przyniósł im drugiego gola. Adam Zdrojewski odnalazł podaniem K. Jakubka i skrzydłowy Myśliwca po raz drugi pokonał bramkarza Zawiszy. Tuchomianom pozostało kontrolować sytuację. Skutecznie rozbijali próby zawiązania ataków przez graczy Zawiszy już w środkowej strefie boiska, dzięki czemu ich defensorzy nie mieli wiele pracy. Niewiele natomiast brakowało, by Myśliwiec zakończył spotkanie z trzecim golem. Kwadrans przed końcem meczu hat-tricka mógł skompletować K. Jakubek. Minął już strzałem golkipera Zawiszy, ale zmierzającą do bramki piłkę sprzed linii bramkowej wybił Aleksander Masternak. Zawisza kończył spotkanie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Huberta Malicha. Zawodnik borzytuchomian pierwsze upomnienie otrzymał po faulu na bramkarzu tuchomskiej drużyny, drugą żółtą kartkę obejrzał za dyskusje z arbitrem.
- Ważny mecz, bo derbowy, i ważne zwycięstwo. Można powiedzieć, że dostaliśmy trochę tlenu. Byliśmy zespołem lepszym i kontrolowaliśmy grę. Może nie stworzyliśmy wielu sytuacji, ale dwie udało nam się wykorzystać, przy zachowaniu czystego konta bramkowego - mówi trener Mysliwca, Tomasz Gruba.
- To nie był nasz dzień. Za szybko oddaliśmy inicjatywę Myśliwcowi. Potem nie potrafiliśmy zawiązać groźniejszych akcji. Może, gdybyśmy wyrównali w naszej jedynej dobrej sytuacji zaraz po przerwie, spotkanie potoczyłoby się inaczej - mówi trener Zawiszy, Mateusz Kroll.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do