Kolos wylądował na boku

Ciężarówka w rowie, kierowca przewieziony do szpitala i wysypany w rowie suchy beton. To finał podróży tira na drodze wojewódzkiej nr 209.

- Jechałem do Kołczygłów. Naglę patrzę, a po prawej stronie w rowie leży ciężarówka. Nie było jeszcze strażaków ani pogotowia. Musiało to się stać niedługo przez moim przyjazdem. Kilka samochodów się zatrzymało. Ludzie wysiadali, aby sprawdzić, co się dzieje. Chwilę później zjawili się ochotnicy i medycy - relacjonuje świadek zdarzenia, do którego doszło 27.05. rano koło Kamieńca (gm. Borzytuchom). Pojechaliśmy na miejsce wypadku. Wielka ciężarówka, która przewoziła 25 t suchego betonu, leżała w rowie przy drodze wojewódzkiej nr 209. Ze zbiornika wyciekał olej. Po śladach widać, że pobocze złapała na ostrym zakręcie, gdzie znak prędkość ogranicza do 70 km/h. Kierowca zapewne próbował jeszcze walczyć z poboczem, ale przegrał i ostatecznie wylądował na boku w rowie. Sam wydostał się z ciężarówki przez szyberdach. Mężczyzna uskarżał się na ból nogi. Pogotowie przewiozło go do szpitala w Kościerzynie.

Na miejscu wypadku pracowali strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych z Borzytuchomia i Kołczygłów oraz zawodowi z Bytowa, którzy zabezpieczyli miejsce i odłączyli zasilanie w ciężarówce. - Musieliśmy opróżnić zbiornik paliwa. Jeden ze strażaków z OSP przywiózł swój prywatny zbiornik, abyśmy mieli gdzie je przelać. Posypaliśmy wycieki sorbentem i uprzątnęliśmy miejsce. Paliwo później przekazaliśmy właścicielowi pojazdu - mówi jeden z bytowskich strażaków. Ruchu nie wstrzymano.

Przypomnijmy, że ten odcinek trasy wojewódzkiej nr 209 nie należy do bezpiecznych. M.in.

w ubiegłym roku doszło tam do kilku wypadków, w tym śmiertelnego. Zakręt jest dość ostry i nie najlepiej wyprofilowany. Na domiar złego kierowcy niekoniecznie zdejmują nogę z gazu.