Reklama

Kaszubia z wiceliderem podzieliła się punktami

16/11/2024 16:02

Piłkarze Kaszubii Studzienice zremisowali z Sokołem Wyczechy 1:1. Myśliwiec Tuchomie na wyjeździe pokonał beniaminka z Rychnów 3:0, a beniaminek z Czarnej Dąbrówki w takim samym stosunku u siebie przegrał z Doliną Sperandą Niepoględzie.

Po dwutygodniowej przerwie drużyny klasy okręgowej rozegrały mecze 13 kolejki. W Studzienicach 9 listopada zespół trenerów Karola Szymleka i Krzysztofa Miąskowskiego podejmował Sokoła Wyczechy. Studzieniczanie rozegrali kolejny dobry pojedynek, ale złamać gości nie dali rady. Sokół wyszedł na prowadzenie już w 12 min, po tym jak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Kościana strzałem głową piłkę w siatce umieścił Maciej Jaroszyński. Wyrównująca bramka padła w 52 min. Z lewej strony boiska dośrodkował Kacper Kreft i Rafał Soldatke, trącając piłkę nogą, ulokował ją w bramce. Obie ekipy miały okazje, by szale zwyciestwa przechylic na swoją stronę. W Kaszubii najbliższy strzelenia rozstrzygającej bramki był Kacper Kreft, ale po jego uderzeniu głową gości uratowała poprzeczka.

- Na pewno jakiś niedosyt jest, ale z pokorą przyjmujemy ten remis. Mieliśmy sytuacje, które mogły przynieść nam zwycięską bramkę. Na szczęście, piłka nożna jest taką dyscypliną, że za tydzień znowu jest mecz i kolejny raz można powalczyć o 3 pkt. - mówi trener Karol Szymlek.

                                         - - -

Zawodnicy UKS Lider Rychnowy nie mieli piłkarskich argumentów w starciu z Myśliwcem Tuchomie. Zespół trenera Tomasza Gruby objął prowadzenie w 24 min, gdy na bramkę gospodarzy uderzył Volodymyr Verbytskyi. Niefortunnie interweniował jeden z obrońców Lidera i piłka wpadła do bramki. Dwa kolejne gole padły po przerwie. W 59 min po faulu na Volodymyrze Verbytskyim bezpośrednio z rzutu wolnego podwyższył Damian Sobisz. 6 minut później tuchomianie odebrali rywalom piłkę i Damian Sobisz zdobył trzeciego gola. Gospodarze nie byli w stanie nic zdziałać, zwłaszcza że od 70 min grali w dziesiatkę po dwóch żółtych kartkach dla jednego z jej zawodników.

- Mecz bez historii. Oni rzadko przedostawali się na naszą połowę, a my raziliśmy nieskutecznością. Powinniśmy wykorzystać więcej okazji. Zainkasowaliśmy 3 pkt. i to jest naważniejsze – podsumowuje trener Tomasz Gruba.

                                         - - -

O porażce GTS Czarna Dąbrówka w meczu z Doliną Spernadą Niepoględzie zaważyły indywidualne błędy w obronie. Goście objęli prowadzenie w 14 min, po tym jak strzałem z bliska formalności dopełnił Wiktor Treder, puentując indywidualny rajd swojego kolegi z zespołu. Tuż przed przerwą obrońcy GTS nie upilnowali rywali po rzucie rożnym. Zamykający akcję na dalszym słupku zawodnik dograł piłkę do środka, skąd Krystian Żurawski z kilku metrów pokonał Bartłomieja Trawickiego. W 70 min po stracie piłki przez GTS przy jej wyprowadzaniu goście ustalili wynik na 3:0 po trafieniu pod poprzeczkę 24-letniego Patryka Wolskiego (cały mecz w barwach GTS rozegrał 25-letni Patryk Wolski).

- W naszym wykonaniu lepsza była druga połowa. Adama Osowskiego i Dawida Wdowczyka postanowiłem wpuścić na boisko po przerwie na podmęczonego już przeciwnika. Tym razem nie przyniosło to efektu, choć Dawid miał dwie dobre okazje bramkowe - mówi Zbigniew Cierzan, trener GTS.

W NAJBLIŻSZEJ KOLEJCE

W samo południe w niedzielę 17 listopada piłkarze GTS Czarna Dąbrówka podejmować będą Lidera Rychnowy. Dwie godziny później w Tuchomiu w derbach Ziemi Bytowskiej Myśliwiec zagra z Kaszubią Studzienice.

 

 

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 09/01/2025 16:38
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do