Drastyczne spotkanie z naturą

W okolicach Wygody w gminie Parchowo spłoszony Jeleń niemal zerwał dach z dostawczaka. Na szczęście kierowca jedynie najadł się strachu. - To był ułamek sekundy, gdy ogromny rogacz z pobocza wskoczył wprost na mój samochód - opowiada przedsiębiorca z Bytowa Dawid Liszewski.

Do wyjątkowego zdarzenia doszło 14.02. tuż przed godz. 7.00 rano. - Często jeżdżę drogą krajową nr 20 w stronę Kościerzyny i wiem, gdzie w nocy można spotkać przechodzącą przez jezdnię dziką zwierzynę. Jednak rzadko się to zdarza rankiem - mówi D. Liszewski. - O tej porze ludzie dojeżdżają do pracy. Był spory ruch. Samochody jechały za mną i przede mną. Nagle kątem oka na poboczu zobaczyłem ogromne zwierzę. Było już w powietrzu na wysokości ponad 2 m - mówi D. Liszewski.

- Jechałem jakieś 90 km/h i wiedziałem, że nie uniknę zderzenia. Odruchowo uchyliłem się i w tym samym momencie ciało jelenia uderzyło w przednią szybę. Zrywając część dachu, rogami wbił się w tylną część karoserii i przeleciał nad pojazdem - opowiada D. Liszewski. Tuż za nim jechał jego znajomy, obserwując wypadek. - Był przekonany, że zginąłem. Zwierzę z resztkami przedniej szyby przeleciało nad samochodem i po kilku metrach wylądowało w przydrożnym rowie - mówi kierowca, któremu cudem nic się nie stało. - Prawie cały dach samochodu się odgiął. W kabinie został tylko kawałek miejsca na moją głowę. Od tragedii dzieliło mnie kilka centymetrów - mówi D. Liszewski. Z jego samochodu niewiele zostało. VW Caddy trafi na złom. Kierowca swoje straty wycenił na 40 tys. zł. - Na szczęście opłacałem AC, dlatego liczę na odszkodowanie - mówi mieszkaniec Bytowa.

Przypomnijmy, że w podobnej sytuacji w gminie Parchowo w 2014 r. zginęła kobieta kierująca Toyotą. Z kolei w 2015 r. jeleń wpadł do busa wypełnionego ludźmi. Tam na szczęście nikt nie zginął.