Czy za kilka, kilkanaście lat w bytowskim szpitalu zabraknie rąk do opieki nad pacjentami?

Czy za kilka, kilkanaście lat w bytowskim szpitalu zabraknie rąk do opieki nad pacjentami? - Mając to na uwadze, nawiązujemy współpracę z Powiślańską Szkołą Wyższą. Liczę, że zajęcia w Bytowie zaczną się odbywać już w nowym roku akademickim - mówi prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego Beata Hinc.

Średnia wieku pielęgniarek w bytowskiej lecznicy to ok. 50 lat. Najmłodszych roczników jest mało, bo choć młodzież z Bytowa i okolicy kształci się w zawodzie, to jednak niezbyt często po studiach wraca do nas do pracy. - W szkołach wyższych kształcących w zawodzie pielęgniarka czy ratownik medyczny w Słupsku czy Kościerzynie praktyczna nauka zawodu odbywa się w tamtejszych szpitalach. Ich słuchacze i słuchaczki przyzwyczajają się do tych placówek, i często po skończeniu nauki podejmują w nich pracę, nie wracając do Bytowa - mówi B. Hinc, dodając: - Stąd pomysł, by i u nas uruchomić takie zajęcia.

Co prawda latem w bytowskim szpitalu pracuje nawet do 30 osób, które kształcą się na uczelniach medycznych, ale większość to studenci kierunku lekarskiego. - To są jedynie praktyki studenckie. Nasz szpital wybierany jest przez przyszłych lekarzy głównie z powodu tego, że w tak małych placówkach mają zdecydowanie więcej kontaktu z chorymi, ich leczeniem. Podczas gdy np. w akademiach medycznych stałego personelu jest tak dużo, że często jedynie „noszą teczkę” za profesorem, niewiele pracując z pacjentami. Pewnie dlatego przyjeżdżają do nas na praktyki nie tylko miejscowi. W ub.r. np. praktykę odbywała osoba aż z Karkowa - mówi prezes.

Nawiązanie współpracy z PSW z Kwidzyna ma spowodować, że obok letnich praktyk, również w pozostałych porach roku kształcić się będą u nas pielęgniarki i ratownicy medyczni. - Chodzi oczywiście o część praktyczną pod okiem personelu kwidzyńskiej szkoły, jak i naszego. Z myślą o nich przygotowujemy specjalną salę, na której najpierw będą się uczyć na fantomach, nim potem trafią do prawdziwych pacjentów. Na zajęcia teoretyczne studenci będą jeździć do Kościerzyny. Liczę, że dzięki temu więcej osób po skończeniu nauki wybierze nasz szpital na miejsce swojej przyszłej pracy - dodaje B. Hinc.