Czy aleja lip między Kołczygłowami a Trzebielinem będzie pod ochroną? Starostwo czeka na decyzję

Wygląda na to, że nowy pomorski wojewódzki konserwator zabytków zgodzi się na objęcie ochroną przydrożnych szpalerów drzew rosnących przy powiatówce między Kołczygłowami a Trzebielinem.

Przypomnijmy, że pomysł, by wyciąć fragmenty szpalerów pojawił się w związku z planowanym przez powiat remontem tej drogi. W ub.r. prace projektowe były już bardzo zaawansowane. Mówiło się o 800 drzewach, które miały pójść pod topór. Jednak na początku listopada 2023 r. Stowarzyszenie „Nenufar” zwróciło się do konserwatora, by szpalery objął ochroną. - Z uwagi na grożącą drzewom wycinkę zostało wszczęte z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie wpisania alei do rejestru zabytków. Wtedy konserwatorem był Igor Strzok - przypomina Marcin Jaworski ze Stowarzyszenia „Nenufar”, dopowiadając: - Początkowo wnioskiem objęliśmy cały przebieg drogi Trzebielino - Kołczygłowy. Nasza decyzja była spowodowana olbrzymią liczbą drzew przeznaczonych do wycinki. Po ostudzeniu emocji, gdy zostały wstrzymane prace projektowe, przeprowadziliśmy dokładną analizę całej trasy i 3.01. br. złożyliśmy kolejny wniosek do PWKZ ze szczegółami opisujący odcinki drogi, przy których szpalery przedstawiają największą wartość historyczną oraz przyrodniczą.

Jednak „Nenufar” do dziś nie doczekał się odpowiedzi. Tymczasem powołany po zmianie władz centralnych nowy pomorski wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Chmielewski w wywiadzie, jaki ostatnio udzielił Gazecie Wyborczej, stwierdził, że przychyli się do wniosku, by wpisać do rejestru najbardziej cenną przyrodniczo część starych szpalerów. M. Jaworski nie ukrywa zdziwienia. Liczył bowiem, że konserwator poinformuje Stowarzyszenie o terminie wizji lokalnej, bo jest stroną postępowania. Teraz „Nenufar” czeka, jaka będzie ostateczna decyzja PWKZ, które konkretnie drzewa trafią do rejestru zabytków.

Na to czekają też władze powiatowe. - Na razie wstrzymaliśmy prace projektowe. Ale chcemy modernizować ten odcinek naszej drogi. Decyzja konserwatora jest potrzebna, byśmy wiedzieli na czym stoimy, co jest możliwe - mówi starosta Leszek Waszkiewicz.