
W meczu ostatniej szansy Bytovia Bytów przegrała na swoim boisku z rezerwami Lecha Poznań 1:2 i w zasadzie jedynie cud może ją uratować przed degradacją do niższej klasy rozgrywkowej. Zaczęło się obiecująco, bo bytowiacy w 18 min objęli prowadzenie. Paweł Zawistowski zagrał piłkę z rzutu rożnego przed pole karne, skąd bez namysłu na bramkę uderzył Jakub Bach. Gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie w 25 min. Po prostopadłym zagraniu Jakuba Nowakowskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Piotr Giel, jednak za mocno wypuścił sobie piłkę. W końcówce pierwszej połowy zawodnicy Lecha II wyprowadzili składny atak, po którym Arkadiusz Kaczmarek wślizgiem wpakował piłkę do siatki. W drugiej odsłonie lepiej radzili sobie piłkarze Lecha II. Atakowali odważniej i stworzyli więcej klarownych sytuacji. Mimo to długo zanosiło się, że spotkanie zakończy się remisem. Niestety, w 6 minut przed końcem regulaminowego czasu gry poznaniacy objęli prowadzenie. Na bytowską bramkę pognał z piłką Ukrainiec Ołeksandr Jacenko i płaskim strzałem pokonał M. Czyżniewskiego. Po tym ciosie bytowiacy już nie odpowiedzieli.
Więcej w gazetowym wydaniu „Kuriera"
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!